I'm so sorry

24 4 0
                                    

Ciężko było mi przebrnąć przez ten rozdział, ale udało się! W następnych dwóch będzie się dużo działo i obiecuję, że będą one dłuższe!

Kolejny pojawi się prawdopodobnie w przeciągu następnego tygodnia :)

Miłego czytania!


 Widząc Nguet, idącą prosto w moją stronę zastanawiałem się przez chwilę czy nie schować się za pobliskim drzewem. Niestety mój plan legł w gruzach, gdyż właśnie w tym momencie dziewczyna mnie zauważyła.

Widziałem, że tak samo, jak ja nie spodziewała się tego spotkania. Sądząc, po reklamówce trzymanej w ręce wracała właśnie ze sklepu.

Kiedy jej wzrok padł na moją osobę, zatrzymała się w miejscu, lecz po lekkim zawahaniu ponownie ruszyła w moją stronę. Wyglądała na bardzo zmęczoną i smutną. Jej zaczerwienione oczy wskazywały na to, że jeszcze niedawno płakała. Skarciłem się ponownie za moją głupotę w myślach i tym razem to ja przystanąłem. Wstrzymałem w płucach powietrze, bojąc się co za chwilę nastąpi.

Albo mnie spoliczkuje, albo po prostu wyminie jakby mnie nie znała. Istnieje też opcja, że zacznie na mnie krzyczeć na środku dziedzińca. Doszedłem jednak do wniosku, że zniosę wszystko. Zasługiwałem na to, biorąc pod uwagę, że zachowałem się jak dupek.

Serce waliło mi jak szalone, a gdy dziewczyna zatrzymała się tuż przede mną, spojrzała na mnie oczami wyrażającymi żal i smutek. Nie miała na sobie ani grama makijażu, była ubrana w czarne dresy i niebieski top. Wyglądała tak jak Nguet, którą poznałem kilka lat temu. Nieśmiała, naturalna i pełna optymizmu Nguet. Wczorajsza wersja wcale nie przypominała mojej dziewczyny.

Przez to wszystko poczułem się jeszcze gorzej. Po jej policzku spłynęła łza, a po chwili pełnej milczenia przysunęła się do mnie i delikatnie przytuliła. Była to ostatnia rzecz, jakiej bym się spodziewał.

Zaskoczony całą tą sytuacją potrzebowałem paru sekund, aby odwzajemnić uścisk. Zacząłem delikatnie gładzić ją po włosach, pozostawiając między nami ciszę. Nie chciałem, żeby cierpiała. Tym bardziej przeze mnie.

- Przepraszam Tae – wykrztusiła, odsuwając się ode mnie. Odwróciła głowę w drugą stronę i przetarła dłonią mokre od łez policzki. Wciąż powstrzymując się od płaczu, spojrzała na mnie szklistymi oczami.

Nie mogłem uwierzyć co się właśnie stało. To nie powinno tak wyglądać. To ja powinienem teraz przepraszać ją, a nie na odwrót.

- Nguet... - złapałem ją lekko za brodę, aby nie przerywała kontaktu wzrokowego. Wypuściłem ciężko powietrze – Za co mnie przepraszasz? Nic nie zrobiłaś. To wszystko moja wina, zostawiłem cię tam samą i zdezorientowaną. Naprawdę nie chciałem, żeby tak to się skończyło, ostatnio...

Słowa ugrzęzły mi w gardle. Czułem, że to jest ten moment, lecz wciąż miałem wątpliwości. Była ze mną cały ten czas, wspierała mnie, a ja nigdy tego nie doceniałem. Chciałem to zmienić, chciałem, aby wiedziała, że jest dla mnie ważna. Chciałem poinformować ją o tym, co od jakiegoś czasu mnie dręczy, lecz nie umiałem dobrze ubrać tego w słowa.

- ... nie czuję się sobą. – dodałem, mijając się poniekąd z prawdą.

Chciałem, naprawdę chciałem to powiedzieć, ale okazałem się tchórzem.

Dziewczyna wciąż na mnie patrząc, ponownie pozwoliła łzom spływać po policzkach. Wzięła mnie za rękę i wbiła wzrok w stojącą obok nas lampę.

- Tae... Proszę, nie przepraszaj. Muszę ci coś powiedzieć, ale najpierw wiedz, że ja naprawdę nie chciałam, żeby tak to się skończyło. – przerwała, aby na mnie spojrzeć. – Wczoraj dostałam wiadomość od taty...

Two Kingdoms - One Memory || Taekook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz