Ucieczka w dzicz

24 1 4
                                    

Uważam tą część za najlepszą z pierwszej części. Pomińmy fakt, że czytałam ją 3 lata temu i mało co pamiętam, dlatego odnosząc się do pierwszej serii będzie troszkę mniej szczegółów.

Na pierwszy ogień rzucę starą i nową okładkę.

Można się domyśleć, że okładka, która przedstawiłam powyżej jest starsza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Można się domyśleć, że okładka, która przedstawiłam powyżej jest starsza. Krótka mówiąc jest to ta sama okładka co w Niemczech, ze zmienionym tytułem i opisem. Nie mam pojęcia co to za kot, ale jeśli to Rdzawy to ja jestem Królowa Jadwiga. Nasz kochany główny bohater nie miał przypadkiem żołtych oczu??? Nie mam pojęcia.
Ok po przeanalizowaniu i przeczytaniu wiki jestem pewna, że miał zielone oczy. Krotko o okładce - 3/10

wyżej mamy potężnie śliczną okładkę, której jedyną wadą jest to, że kot wtapia się w tło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

wyżej mamy potężnie śliczną okładkę, której jedyną wadą jest to, że kot wtapia się w tło. Ja rozumiem, że chcieli dać tutaj klimat, ale kurcze, bądźmy szczerzy. To wygląda fatalnie.
Osobiście podoba mi się imię nadrukowane na breloczku przy obrożny. Jakoś tak przypomina mi to takie domowe koty.

Podoba mi się też ten co prawda minimalny szczegół, oddający tak naprawdę całe piękno pierwszej części pierwszej serii

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podoba mi się też ten co prawda minimalny szczegół, oddający tak naprawdę całe piękno pierwszej części pierwszej serii. (Mam na myśli obróżkę przy łapach Rdzawego).
Jak dla mnie mocne 7/10

Sama książka od środka prezentuje się świetnie. Nie ma żadnych literówek pod względem imiennym. Oprócz tego, że karmicielki zostały tam nazwane bodajże królowymi??? Pochodziło to chyba od angielskiego wersji, gdzie ,,Queens" oznaczało karmicielki.
Książkę przeczytałam dwa razy, za pierwszym razem nie spodobała spodobała się jednak za drugim już tak. Myślę, że można ją podpiąć jako jedną z najlepszych części że wszystkich serii.

Wojownicze recenzje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz