dotarlismy po dlugiej drodze przebrnietej do labiryntu grozy... podobno kazda osoba lgbt tu umierała. ale nie my. my jesteśmy silni i wyruszylismy w glab labirtynu.
- kurde...strasznie tu - wuj powiedział i zawialo groza
- bardzo...- odpowiedziałem wtedy pocuzlem.jakby mi sie cos zmoczylo. kurwa. ksbralem sie w zbroje. było ciemno i wszędzie były kolory dnf...dookola oczataky nas obrazy z fsnsrttami dnf...plakalismy....to bhlo ciezkie do przebrnienia.
- gdzie jest koniec....!!! zmeczona jestem ... - powiedziala papryka
- nie wiem... zostalo trcohe resztek dzika z obiadu... ale na długo nie starczy - wtedy zobacyzlismy grzyba. wielkiego grzyba. w kolorach lgbt. od razu zapukalismy do drzwi ktore byly wbudowane w grzyba a z niego dobiegl glos "wchodzcie dzieci smiling_face_with_3_hearts" i weszlismy...
- witajcie kochani - przywitala nas staruszka a jej cyce mialy chv rozmiar e - jak sie zwiecie mlodziezy kochana - zapytala i kazdy sie przedstaiwl wyedy wuj zapytal
- a pani jak sie nazywa??
- jam jest cyce - odposiedziala staruszka - a wy nie uciekniecie z tego labiryntu smiling_imp - wyciganela z cycow maczuge i rzucila na nas zaklecie jako jedyny przytomny zistam friz bo uniknal zaklecia. Staruszka meczyla eie z nim i w koncu uwiezila friza w piwnicy... nas tez uwiezila w celach podzieknych...taka mila staruszka nawrt herbate nam chciala nalac s co chuj dupa