Jest Rok 2025, akcja toczy się w jednym z Polskich miast, dwie ekipy ZT do której należy główny bohater i Castle - załoga przeciwna.
Główny bohater ma zaledwie 19 lat, a już od trzech lat działa w półświatku przestępczym, drogi dres, akcesoria, bu...
-Póki nie wróci Cegła musimy skupić się bardziej na handlu. - spojrzał na Biggi'ego. -Znalazłeś więcej narybku? -Na razie tylko trzech, jestem w trakcie szukania więcej. - zgasił papierosa w popielniczce. Switcher rozejrzał się po Bando i wyciągnął komóre, przedzwonił do jednego z załogantów. -Przedzwoniłem do Arka, będzie tu zaraz z ciepłem i informacją gdzie jest ciapaty. - wypuścił powoli dym nosem i zgasił papierosa w popielniczce. -Liczę na ciebie, kumasz? Biggi pokiwał głową na "Tak", zaraz to spojrzał w kierunku drzwi którymi wszedł Arek. -Strzała cuzz, jak leci? - postawił torbę z metalem na stoliku i przybił z kumplami. -I jak gdzie on jest, co? - spojrzał na niego poważnie. -Siedzi na jednym z rewirów Castle, jest z nim paru innych załogantów. - wyciągnął w rękawiczkach .9mm i podał Julianowi.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Dzięki. -ubrał rekawiczki i schowal glocka za pas dresu. -Biggi dzwoń po młodych, jedziemy nie ma co czekać. Biggi w tym momencie chwycił za telefon, przedzwonił młodych. -Widzimy się w bando, Switcher czeka. Odłożył słuchawkę i spojrzal na Switchera. Po piętnastu minutach w melinie było już trzech młodych, Julian rozdał im strapy. -Wchodzimy tam, walicie do nich jak do kaczek. Sram na to kto jeszcze oberwie, kumacie? -Tsa. -odparł jeden z młodych w trakcie chowania metalu za pas. Wyszli z bando i udali się w stronę wozu, wsiedli i pojechali na dzielnicę Castle. -Jest ich tam mniej więcej sześciu, liczba nie jest stała, siedzą na własnym rewirze, oczy dokoła głowy, nie wiadomo ile ich tam jest. -zaciągnął się papierosem i wypuścił powoli dym nosem. -Obrywa ciapaty i reszta co z nim przesiadują, potem nas tam nie ma. -dodał Switcher w trakcie wypuszczania dymu. Jadąc na dzielnicę Castle napotkali grupę osób stojących przy samochodzie. Jeden z młodych przy uważał ciapatego i szturchnął Juliana. Ten się rozejrzał i także go zauważył, wyciągnął .9mm za paska i otworzył okno. -Zatrąb jak będziesz pięć metrów przed nimi. -odparł Switcher. Młody Podjechał bliżej, rozległ się głos klaksonu, a zaraz po nim huk strzałów i dźwięk spadających na ziemię łusek. Julian oparł się wygodnie i zerknął w lusterko na leżących na ziemi załogantów z Castle.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.