Zemsta.

6 1 0
                                    

Switcher siedział sam w natłoku myśli przed blokiem na dziedzińcu, co chwilę jakiś pchacz donosił mu kase z sprzedanej działki. Sprzedaż narkotyków na bloku była przez chłopaków przemyślana, jeden z trzy osobowej grupy miał na sobie towar, ćpuny były do niego odsyłani, ten dawał towar, a osoba która odsyłała dostawała pieniądze, następnie dzieciak na rowerze zawoził to do ostatniej już osoby. W jednej chwili działało tak pare formacji w różnych zakamarkach osiedla.

 W jednej chwili działało tak pare formacji w różnych zakamarkach osiedla

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jebał to pies. -powiedział sam do siebie Julian po czym wziął łyka piwa.
-Trzymaj. -podjechał na elektrycznej hulajnodze dzieciak i podał mu kase.
Julian odebrał i schował do saszety przewieszonej przez szyje. Spojrzał na młodego i spławił go wzrokiem, zaraz to wyrzucił puszke piwa przed siebie i w tym samym momencie usłyszał strzały. Spojrzał przed siebie i zobaczył jak pchacz który mu dawał pieniądze pada bezwładnie na bruk, słychać jego jęki, błaganie o pomoc i płacz, czternastoletni chłopak dostał kule w brzuch. Switcher rozejrzał się tępo zaskakując z murku i patrzy jak jego ludzie się rozbiegają, ujrzał także napastników, nie było widać żadnej twarzy, wyciągnął zaraz za paska .9mm i zaczął wypalać do każdego zamaskowanego, odwrócił się i ruszył w stronę bloku, wbiegł po schodach i usiadł za jedną z betonowcyh barierek, co chwilę wyglądał za niej i oceniał sytuację. Patrzył jak jego ludzie dostają kose, są katowani na śmierć i dostają kule, sam nie mógł nic zrobić, siedział na balkonie bezradny i wsłuchiwał się z zamkniętymi oczami w krzyki.

Dzień później na osiedlu ZT było pusto jedynie w jednym miejscu siedziała niewielka grupa dzieciaków, to właśnie zostało z załogi ZT zaledwie sześciu graczy. Switcher ze zmęczoną twarzą rozejrzał się po pozostałościach ekipy, przykucnął i schował twarz w dłoniach, westchnął, wstał i spojrzał po zmęczonych twarzach chłopaków i powiedział.
-Ile ich było z trzydziestu? Jakim cudem weszli na dziedziniec i nikt ich wcześniej nie zobaczył? Do kurwy! Dziedziniec to serce osiedla! Jakim chujem!? - krzyczał zdenerwowany Julian i chodził w tą i spowrotem.
Załoganci milczeli, nie mieli siły po nieprzespanej nocy na dyskusje.
-Straciliśmy wczoraj około czterdziestu braci, w tym jednego z ważniejszych "Generałów", Biggiego. -dodał Switcher i spojrzał po pozostałościach załogi. -Niko, podejdź. -skinął do jednego z chłopaków i schował łapska w kieszeń.
-Co jest Switcher? -spytał zmęczonym głosem i podszedł do Juliana.
-Ty go zastąpisz, pasuje? -rzucił obojętnie.
Zakłopotany Niko przytaknął zadowolony głową i wrócił na swoje miejsce, wygodnie się rozsiadł.
-Wracajcie na kwadrat odpocząć, niedługo zabieramy się do roboty, mamy coś wielkiego do odbudowania. -odparł Switcher i ruszył w stronę swojego mieszkania...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 06, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

On Da BloccOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz