[ four ]

307 23 19
                                    

Jeongin leżał na łóżku Seungmina. Westchnął cicho i odwrócił się do szatyna, który z uśmiechem na twarzy pisał coś na telefonie.

- Piszesz z Chanem? - zapytał.

- Tak. Chce mnie zabrać na kolejną randkę! - krzyknął zadowolony.

- Przecież widzieliście się niecałe dwanaście godzin temu. - odpowiedział Jeongin, zdziwiony.

- No i co? Mógłbym się widywać z nim codziennie i by mi się nie znudziło. On jest niesamowity. Wiesz, jak bezpiecznie się przy nim czuję? Nie wiedziałem, że można zaufać komuś tak mocno w tak krótkim czasie, ale on udowodnił, że się da. - Seungmin wciąż mówił miłe słowa o Chanie, na co Jeongin tylko się zaśmiał.

- Wow, naprawdę się nim zauroczyłeś. - stwierdził z rozbawieniem.

Seungmin ostatnią noc spał bardzo mało. Mimo tego, wstał wyspany i myślami dalej był przy niebieskowłosym, który zupełnie przejął jego umysł. Gdy Chan wyszedł z propozycją randki, szatyn niezwykle się ucieszył. Prawda była taka, że przez te paręnaście godzin zdążył się stęsknić za Chanem. Przez noc rozmyślał bardzo dużo o jego uczuciach i przyznał się, że może uważać Chana za obiekt westchnień. Miał wprawdzie pewne wątpliwości co do czasu, ale postanowił odrzucić je na bok. Skoro on lubił Chana, a Chan jego, to nic nie stało na przeszkodzie.

- Myślisz, że to za szybko? W sensie poziom naszej relacji a czas, jaki się znamy. - zapytał Seungmin.

- Myślę, że nie. Jeśli dobrze się dogadujecie już teraz, to znaczy, że z czasem będzie tylko lepiej. Miłość nie wybiera, a jeśli twoja jest taka szybka, to chyba nie ma sensu stawać jej na przeszkodzie. - Jeongin wzruszył ramionami i znowu westchnął.

- Jestem pod wrażeniem. To najmądrzejsze, co ostatnio powiedziałeś. Gratuluję. - Seungmin parsknął, jednak wziął sobie radę przyjaciela do serca.

- Na kiedy ta randka? Musimy cię przygotować.

- Właściwie to zaraz. Nie robimy dzisiaj makijażu, nie ma czasu. Wybieraj ciuchy na wyjście do kawiarni, bo nie zdążymy. - powiedział Seungmin, na co Jeongin pokręcił głową z dezaprobatą i zajął się wybieraniem ubrań.

~

Chan stał pod domem Seungmina z bukietem kwiatów, czekając aż jego sympatia wyjdzie przed drzwi wejściowe. Prawie w ogóle nie stresował się tym spotkaniem. Wiedział, że z Seungminem zaraz znajdą tematy do rozmowy i nie musiał się obawiać. Bardziej jednak martwił się, że plan randki, który przygotował, może nie wypalić.

Gdy szatyn wyszedł z domu, na usta Chana od razu wpłynął uśmiech. Chłopak wyglądał pięknie.

- Aniołku, wyglądasz cudownie. Jeny, mam takie szczęście, że cię spotkałem. Jesteś prześliczny. - Chan westchnął, zauroczony wyglądem Seungmina.

Niebieskowłosy wręczył Seungminowi róże, które trzymał w dłoniach. Szeroko się uśmiechnął i przyciągnął go do siebie, przytulając jego drobne ciało.

- Ty też, Channie. A do tego taki kochany! - Seungmin zaśmiał się, wtulając głowę w ramię Chana.

- Chodź, idziemy do kawiarni. Wiesz, że to tylko mała część całej randki? Mam dla ciebie masę niespodzianek. Tak naprawdę, kawę bierzemy na wynos i ruszamy w świat! Muszę ci zadać ważne pytanie, Minnie. Ufasz mi na tyle, by dać się zaprowadzić na ślepo? - zapytał Chan, bojąc się reakcji Seungmina. Mógł uznać go za nienormalnego.

queer festival | seungchan/chanminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz