Day 2 - "find me"

198 21 13
                                    

Pov: Clay
Znowu wstałem rano jednak dosyć nie wyspany. Po tym gdy położyłem się spać budziłem się co jakiś czas. Wstałem z łóżka i poszedłem do nie dużej łazienki którą mam w sali aby się trochę ogarnąć. Ubrałem na siebie jakieś czarne dresy i zieloną bluzę a następnie umyłem zęby. Po wykonanych czynnościach sprawdziłem godzinę i jak się okazało mogę już iść na śniadanie. No więc wyszedłem z pokoju mijający każdy inny jaki mamy na korytarzu bo nie miałem ochoty na to aby z kimś iść do stołówki. Otworzyłem ostrożnie drzwi za którymi znajduje się stołówka i zauważyłem że praktycznie już wszyscy tutaj są i zajadają się swoimi posiłkami. Również ja zabrałem sobie posiłek usiadłem i zacząłem go jeść. Nie zajęło mi to długo więc gdy tylko skończyłem wróciłem do swojego pokoju. Jako że mamy poniedziałek to w ośrodku mamy takie jakby swoje zajęcia lekcyjne przez to że nie chodzimy do szkoły. Zabrałem swój zeszyt który bardziej przypomina brudnopis niż zeszyt bo zwykle na zajęciach tak mi się nudzi że zaczynam w nim coś rysować oraz wziąłem długopis i wyszedłem znowu z pokoju. Udałem się do windy ponieważ ta sala lekcjyna znajduje się piętro niżej. Tak jak zwyke mieliśmy codzinnie 2/3 godziny lekcji a to ile mieliśmy godzin zależało od tego w której klasie jesteśmy a raczej jaki jest nasz wiek. Osoby które mają około 8-12 lat mają zajęcia razem i zwykle jest to jedna godzina czasem nawet pół godziny, osoby które mają 13-15 lat mają 1/2 godziny, osoby które mają 16 albo więcej lat mają 2/3 godziny. Dlatego też w tym szpitalu zrobine są 3 sale lekcyjne. Te oto sale nie wyróżniały się za bardzo niczym od takich które są w szkołach, kilka ławek i do nich krzeseł, biurko przy którym siedzi nauczyciel oraz tablica. Do "klasy" chodzę z Nick'iem, Wilbur'em, Niki, Rebeccą, Karl'em, Alex'em i Luke'em (nie wiem czy dobrze odmieniłam, jak coś to to jest punz gdyby ktoś nie ogarnął) obstawiam a w sumie to nie obstawiam tylko jestem pewny że do naszej "Klasy" dołączą George'a. Tak więc usiadłem jak to zwykle w swojej ostatniej ławce inni również już zajęli swoje miejsca teraz tylko czekaliśmy na nauczyciela i George'a. Po upływie może 5 minut oboje się zjawili. Pan Techno wraz z George'm stanęli na przeciw naszych ławek przy tablicy ponieważ George musiał się przedstawić przez to że połowa osób go nie zna. Dopiero po chwili ogarnąłem że jedynym miejscem na którym może usiąść brunet jest miejsce obok mnie. Nie powiem cieszyło mnie to, bo nie dość że będę miał z kim gadać w czasie tych tortur to jeszcze jest to ten słodziak. Tak jak myślałem George usiadł obok mnie a lekcja się rozpoczęła jako że była to matematyka nie widziało mi się słuchanie. Zacząłem rozmawiać z niższym gdy przerwał nam głos nauczyciela.

- Clay jako iż jesteś tak rozgadany ze swoim nowym kolegą to zapraszam ciebie do tablicy i wykonasz to równanie
- Eh.. już idę proszę Pana

Spojrzałem jeszcze raz na mojego przyjaciela z ławki i mogłem zauważyć że cicho się śmieję z mojej porażki. Podszedłem do tablicy i napisałem na niej równanie podane przez Pana Techno. Nic z niego nie rozumiałem więc tylko się na nie patrzyłem po czym spojrzałem na nauczyciela a potem na klasę.

- Eh.. Clay ile razy ci mówiłem żebyś uważał na lekcjach co? Matematyka jest potrzebnym przedmiotem a ty nawet tak łatwego zadania nie potrafisz wykonać. Siadaj, w takim razie Niki proszę zrób to równanie za kolegę.

Minąłem się z blondynką która wstała do tablicy a następnie usiadłem na swoim miejscu.

- Oh Clay'uś zacznij uważać na lekcjach a nie zachwycać się moim wyglądem - wyszeptał do mnie George co nie powiem trochę mnie rozśmieszyło
- Ah tak? Ja jednak sądzę że to ty nie możesz oderwać ode mnie wzroku - tym razem ja szepnąłem mu to prosto do ucha przez co chłopak trochę się spiął ale już nic nie odpowiedział

Lekcje jak zawsze minęły nam nudno, oprócz matematyki mieliśmy jeszcze okropną chemię i trochę przyjemniejszą geografię. Zapomniałem wspomnieć ale oprócz matematyki każde zajęcia mamy raz w tygodniu. Zaraz po zajęciach osoby które mają rechabilitacje na nią poszły, a nie którzy na badania w tym ja. Typowe badania kontrolne, mój stan właściwie bez zmian. Jako że nastąpiła już poraz obiadowa to się wybrałem na obiad. Grupa rehabilitacyjna kończy rechabilitacje za około 30 minut więc stołówka jest w większości pusta. Zabralem swoją porcję i usiadłem przy stoliku. Nasze obiady tutaj nie są jakieś wymyślne ponieważ są to obiady pokroju tych szkolnych. Zawsze dostajemy zupę i drugie danie które nie są tak jak mówiłem jakieś wybitnie dobre ale da się je zjeść. Po zjedzeniu wszystkiego mogłem już na spokojnie wrócić do pokoju no ale niestety moi przyjaciele dopiero wrócili więc są na obiedzie. No więc położyłem się na swoim łóżku i nawet nie wiem kiedy ale zasnąłem.

30 days of our life // Dreamnotfound [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz