Opowieść 1 Jo ....

1.6K 74 26
                                    


Skończyłem 5 rok , a teraz jadę do nich , do tych ludzi , do tych katów ...

- mogę ci pomóc ....

- kim jesteś 

Rozejrzałem się ale byłem sam , i dopiero teraz zrozumiałem głos był w mojej głowie ....

- tak młody jestem w tobie , to co pomóż ci ?

- ale ja cię nie znam kim ty jesteś ?

- jestem cząstką duszy która w tobie mieszka ...

Nie wiedziałem czy mogę mu ufać , przecież nigdy się nie odzywał , więc czemu akurat teraz się odezwał ..

- ja cię nie skrzywdzę , ja cię nie okłamie , nie odzywałem się bo nie miałem na tyle siły , ale teraz jak twoja moc wzrosła to tak samo moja i dało nam to możliwość by się komunikować Harry 

- czyli mogę ci zaufać tak naprawdę ?

- tak tylko nie mów już nic na głos przesz mówić w myślach tak będzie łatwiej nikt nas nie usłyszy 

- dobrze a o jakim pomyśle mówiłeś bym tam nie wracał ?

Przez chwile było cicho już się bałem że to były moje omamy że nic takiego nie miało miejsca .

- nie masz omamów dzieciaku , zaiste mam sposób na to byś tam nie wracał ale musisz użyczyć mi swojego ciała zaufaj mi Harry zrobisz to ?

- nie zdradzisz mnie .... dobrze użyczę ci go zaufam ....

Usłyszałem przyjemny śmiech miałem po nim dreszcze .

- dobrze w momencie gdy opuścisz pociąg ja przejmuje twoje ciało nie pożałujesz Harry 

- mam nadzieje ... w ogóle jak się nazywasz 

- powiedzmy że nazywam się Jo

Pociąg już dojeżdżał do stacji i wiedziałem co zaraz nastąpi ale do przedziały wszedł Malfoj ..

- no no Potter a gdzie przyjaciele 

- Draco a co cię do mnie sprowadza 

Widziałem szok na jego twarzy , zaśmiałem się wstałem podszedłem do niego był o wiele wyższy ode mnie i większy , dotknąłem jego policzka chłonąc jak jego skóra jest delikatna .

- chyba że chcesz być moim przyjacielem Draco ?

Zapytałem słodkim głosem .. Skamieniał hmmm no cóż trudno zabrałem rzeczy i odchodziłem gdy go usłyszałem .

- a co jeśli bym powiedział że tak 

Odwróciłem się do niego z cwanym uśmieszkiem . Poczułem że Jo chce przejąć już władze pozwoliłem na to bez oporu ...

Jo...

Podszedł do niego , staną na palcach zbliżając swoje usta do ucha blondyna lekko je gryząc ..

- w tedy byś musiał przekazać komuś wiadomość ode mnie  

- jakom ?

- powiedz Tomowi że ja nie stanowię żadnego zagrożenia powiedz mu że jak dla mnie może wybić cały świat tylko niech podaruje mi malutką wyspę z domkiem bym mógł w końcu odciąć się od tego świata od tych dwóch światów , zrobisz to dla mnie Draco ?

- tak zrobię ...

Pocałowałem go delikatnie w usta .

- to na przypieczętowanie umowy do zobaczenia Draconie ....

I odszedłem , zostawiając pobudzonego i czerwonego Draco ....  Na peronie zobaczyłem bardzo ciekawa osobistość Narcyza Malfoj Black , podszedłem do niej ... Ukłoniłem się nisko całując jej dłoń .

- bardzo miło Panią w końcu Poznać Pani Malfoj plotki jednak mówią prawdę 

- a co takiego mówią dragi Panie Potter ....

- że piękniejszego kwiatu od Pani  świat jeszcze nie widział 

Jej rumieniec i zadowolony uśmiech był jak rozkwit w lato .

- oj słodzisz mi mi tu chłopcze 

- proszę nie podrywać mojej żony Panie Potter 

Powiedział już z rozbawieniem ojciec Dracona .

- ja , nigdy bym tego nie zrobił , niestety ale muszę już iść , do zobaczenia Pani Malfoj Panie Malfoj 

Ukłoniłem się i odszedłem , dziś chyba wszystkich zaszokujemy Harry ...

Teraz ci mugole i kwatera .

- kwatera Jo o czym ty mówisz ?

- to niespodzianka Harry 

Wszedłem do domu jego wuja wszyscy siedzieli na kanapie .

- obliviate ...... jeszcze tu wrócę i się zemszczę za niego ale na razie musicie zapomnieć ...

Harry...

Jo teleportował nas do ogromnej rezydencji , weszliśmy do środka a raczej ja , hol był ogromny i cały ciemny wydawał się taki zimny ... 

- tu będziemy mieszkać teraz wykąp się zjedz coś i odpocznij 

- Jo ..

- tak 

- dziękuje ...


Głos pomoże ...Snarry TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz