[Perspektywa - Horror]
Od kiedy dołączyłem do gangu Nightmare wiele rzeczy w moim życiu się zmieniło. Error rozpierdolił moje AU, jestem jedyną osobą która wyszła z tego cało i to wyłącznie dzięki temu, że szef zobaczył we mnie korzyści. Czy żałuję tego co się wydarzyło? Tak. Czy chcę wrócić do tego, co było kiedyś? Nie. Dlaczego te dwie odpowiedzi różnią się od siebie? Jeśli nie zobaczyłbym świata poza moim AU, nie wiedziałbym jak bardzo miałem przejebane. W pewnym sensie chciałbym powrócić do czasów, w których mój brat żył. Mógłbym to zrobić. Aliza mogła zresetować tuż po tym jak Ink rozprawił się z Error'em, jednak moje odejście zbugowało całkowicie funkcję resetu i do dziś wszystko trwa w zawieszeniu. Jeśli wróciłbym do domu, prawdopodobnie wszystko byłoby naprawione, jednak nie mam zamiaru tego robić. Mój świat jest najgorszym miejscem, jakie widziałem. Nie przeraża mnie universum takiego Dust'a, w którym chuj wie ile czasu siedział sam z prochami osób, które kochał. Też widywałem proch na ulicach. Potwory w moich stronach umierały, w biegu, goniąc małe dzieci aby je zjeść. Mieszkańcy Ruin wyrywali sobie z ust martwe zwierzaki, które raz na dekady wpadały do Podziemia przez dziurę. Mój rodzony brat próbował mnie zjeść kiedy spałem, mimo iż nie mam na sobie ani trochę mięsa. Po prostu chciał mieć coś w ustach. Wspominam te wszystkie sytuacje siedząc nad miską gorącej zupy przygotowanej przez Killer'a. Podczas gdy jeszcze niedawno odgryzałem Alizie palce, teraz mam na wyciągnięcie ręki tyle jedzenia, ile tylko zapragnę. I nie chcę go. Mam ochotę zrzucić tę cholerną miskę na podłogę. I nie mam pojęcia dlaczego.
—Nie jedz, jeśli nie chcesz.— Killer furknął pod nosem, zbierając ze stołu puste naczynia moich towarzyszy— Kto by pomyślał, że akurat ty będziesz taki wybredny?
—Nie jestem głodny. Nie bierz tego do siebie.
—Tak szczerze Killer, to chujowa ta grochówka.— Dust wtrącił się do rozmowy.
—To krupnik.
—Krupnik? Dodajesz groch do krupniku? Czy ty gościu jesteś normalny?— Dust oburzył się jakby kucharzyna conajmniej obraził jego matkę.
—A ty jesteś?— Killer odbił pałeczkę.
—Horror, chodź na słówko.— Dust walnął ni z gruchy ni z pietruchy, totalnie ignorując Killer'a.
—Spoko.— powiedziałem, po czym wstałem z miejsca i ruszyłem za Dust'em, który zrobił to już wcześniej.
Minęliśmy Killer'a, Cross'a i Nightmare, po czym wyszliśmy na korytarz. Przez chwilę spacerowaliśmy sobie w ciszy, którą przerywało jedynie szuranie naszych kapci o podłogę.
—Wiesz, że od momentu, w którym się tutaj pojawiłeś, nie widziałem, abyś zjadł więcej, niż jeden gryz czegoś?— w końcu zaczął rozmowę, kiedy znaleźliśmy się już akceptowalnie daleko— Jesteś tu od pół roku. Jakim cudem ty jeszcze żyjesz?
—Można powiedzieć, że mam wprawę.— rzuciłem wymijająco— Zdarzało się, że nie jadłem latami, pół roku to niedużo.
—Czyli właśnie potwierdziłeś mi, że nie dojadasz poza zamkiem?— postanowiłem przemilczeć tę kwestię— Po usłyszeniu twojej historii od Nightmare sądziłem, że opróżnisz nam całą lodówkę.
—To nie jest takie proste. I nie chcę ci się tłumaczyć. Po prostu nie mam ochoty na jedzenie, dobra?— przybrałem bardziej ostrzejszy ton wypowiedzi.
—Nie jesteś głodny?— jednak on się nie zraził.
—Jestem.
—I nie masz ochoty na jedzenie? Na co w takim razie masz ochotę?
CZYTASZ
One shoty - Undertale AU
FanfictionJedziemy z drugą wersją. Bo czemu nie? One shoty, które mają w tytule gwiazdkę, dzieją się w tym samym universum, ale spokojnie można je czytać nie po kolei albo niektóre pomijać, bo to w sumie tylko taka ciekawostka dla tych, którzy chcą szukać pow...