Melisa szła wzdłuż korytarza, zmierzając po książki do swojej szafki.
Gdy już do niej dotarła i otworzyła ją od razu u jej boki pojawiła się jej przyjaciółka Beth.-Hej. Co ty robiłaś wczoraj z Brooklynem Beckhamem?-zapytała od razu
-Nic.-wzdrygnęła ramionami
-Najpierw odbiera Cię ze szkoły, a potem chodzicie razem na zakupy.-mówiła przyjaciółka
-Skąd wiesz, że byliśmy wczoraj na zakupach?-Mel zapytała zdziwiona i zdenerwowana
-Jesteście na wszystkich portalach społecznościowych.-wyjaśniła Beth
Melisa wyjęła swój telefon i wybrała numer do Brooklyna. Po czterech sygnałach, które dla dziewczyny ciągnęły się w nieskończoność w końcu odebrał. Od razu wiedziała, że wstał, bo usłyszała jego zaspany głos.
-Brooklyn jesteśmy na wszystkich portalach społecznościowych.-powiedziała szybko do telefonu
-Nie przejmuj się. To będzie maksymalnie 2 dni, a potem będzie spokój.-odparł
-Uważam, że lepiej, abyśmy się na razie nie widywali.
-Dlaczego?-zapytał ze słyszalnym zdziwieniem i ożywieniem w głosie
-Nie chce Ci robić kłopotów. Po za tym wole, aby to ucichło.
-A po tem znowu będziemy się widywać?-zapytał
-Jeśli chcesz.-odparła
-Okej. Nie chętnie, ale zgadzam się możemy się na razie nie widywać.