Rozdział z dedykacją dla MariiKos
~Autor~Pov. Fin~
Obudziłem się rano około godziny 6.
Dziś jest poniedziałek więc trzeba iść do szkoły ehh
Wstałem niechętnie z łóżka i poszedłem do szafy. Ubrałem się standardowo, czyli kabaretki, nie za krótkie spodenki, buty do kolan oraz czarną koszulkę z rękawami do łokci. Potem poszedłem do łazienki umyłem zęby i uczesałam długie jasno różowe włosy spinając grzywkę w kitkę. Wyszedłem z łazienki do kuchni uprzednio jeszcze cofając się do pokoju po plecak z książkami. Zrobiłem "BARDZO TRUDNE ŚNIADANIE" czyli płatki z mlekiem. Po zjedzonym posiłku byłem gotowy do wyjścia. Wyszedłem z domu, zakluczyłem i pognałem w stronę szkoły. Spacerują tak sobię spotkałem mojego crasha Marciego (notka od Autora- czytaj: Markiego, chodzi o Marco dla nie kumatych). Postanowiłem do niego podejść bliżej.
Fin- Hej Marci! (czytaj: Marki)
Marco- ooo cześć, co tam u ciebie?
Fin- jakoś leci, a u cb- często mówię skrótami bo nie chcę tracić czasu na zbędne gadanie.
Marco- całkiem spoko. Wczoraj spędziłem prawie cały dzień z Silver'em. Było super! Szkoda że ciebie i Kazusia nie było..- powiedział to z wyczuwalnym smutkiem.
Fin- Hej nie smuć się! Następnym razem pójdę gdzieś z wami! Obiecuję
Marco- oki!
Tak szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym do szkoły. Kiedy dotarliśmy do celu spotkaliśmy Silver'a. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Kazuhę ale się nie zjawiał. Postanowiliśmy że pójdziemy na lekcję a najwyżej zguba do nas sama dojdzie.
Pov. Kazuha~
Promienie słoneczne przerwały mój przepiękny sen. Otwarłem powoli oczy czego odrazu pożałowałem. Po chwili przyzwyczaiłem się do światła. Rozejrzałem się po pokoju. Mój wzrok padł na zegarek na którym widniała godzina 8.23 a na 8.00 miałem mieć lekcje.
Kazuha- KURWAAA
Mama Kazuhy- co się stało?!
Kazuha- Miałem lekcje na 8.00!
Mama Kazuhy- To ubieraj się szybko podwiozę cię!
Kazuha- Dzięki!
Szybko się ubrałem w niebieską za dużą bluzę i czarne dziurawe przylegające dżinsy. Pobiegłem z plecakiem do toalety umyć zęby i trochę ogarniając włosy. W ostateczności zdecydowałem się na artystyczny nie ład (czytaj: piorun mnie pierdolnął w głowę ale wygląda git). Moja rodzicielka już na mnie czekała więc postanowiłem odpuścić sobie śniadanie i szybko jechać do szkoły.
~time skip~(8.43)
Szybko wyszedłem z samochodu uprzednio żegnając się z mamą. Za chwile miała odbyć się druga lekcja, czyli matematyka. Znienawidzony przedmiot przez większość uczniów, w tym mnie. Tym razem już spokojnie szedłem przez korytarz w stronę sali matematycznej. Wszedłem do sali. Rozejrzałem się i ujrzałem moją grupę przyjaciół na końcu klasy. Przysiadłem się do Marco który siedział sam. Szczerze mówiąc to bardzo mi się on podobał już od 4 lat.
CZYTASZ
~Zakład o miłość~ [boyxboy]
Teen FictionMarco, Fin, Silver i Kazuha są przyjaciółmi od lat. Co się stanie kiedy jeden z nich wygada się kogo kocha? Jak zareagują pozostali? opowieść ta nie jest omegaversal'em. Mam nadzieję że opowieść wam się spodoba ^^