~Rozdział 16~

2K 60 201
                                    

Pov: Deku

Wstałem rano i popatrzyłem na zegarek. Była 09:16, matko jak ja późno wstaje. Lepiej tak niż o 04:00.

-Kacchan. Kacchan wstawaj.

-Czego?

-Wstawaj bo późno jest.

-Okej okej.....

-Idę umyć włosy

-Dobra.

Wziąłem jakieś spodnie i bluzę i poszedłem do naszej łazienki. Nie siedziałem tam długo, więc wyszedłem i wszedł do niej blondyn. Podszedłem do szuflady i znalazłem jakieś skarpetki. Usiadłem na łóżku i zacząłem je ubierać. Czekałem na czerwonookiego, żeby pójść na dół i coś razem zjeść, bo samemu nudno. O 09:31 wychodziliśmy już z pokoju i poszliśmy do kuchni. Oczywiście cała klasa tam była eh.

-Midoriya co robiliście z Uraraką w nocy?~~

-Nie byłem u niej......

-Tak tak już ci wierzymy.

Nie zwracałem już na nich uwagi, bo mnie to nie obchodziło, ale Kacchana już tak. Dostał wkurw total. Walnął ręką o blat i....... Podszedł do mnie i mnie pocałował. To było takie....nie umiem określić tego.....tyle uczuć...
Odwzajemniłem pocałunek blondyna. Całowaliśmy się chyba pół minuty. Kiedy przestaliśmy, odebrało mi mowę i nie wiedziałem co mam powiedzieć. Cała klasa też milczała. W końcu Kacchan się odezwał.

-Ja......przepraszam.....

-Al..-

Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo Kacchan gdzieś odbiegł. Szybko pobiegłem za nim, ale gdzieś go zgubiłem. Pomyślałem, że będzie na dachu. I tam go właśnie znalazłem.

-Tu jesteś! Nie uciekaj mi więcej Kacchan.

-...

-Czym się martwisz?

-No.....nawet nie wiem czy odwzajemniasz to uczucie....

-Ale ty głupi jesteś Kacchan.

-hm?

-A czego niby odwzajemniłem pocałunek?

-...odwzajemniłeś go...?

-Oczywiście że tak.

-Czyli że.....ty też mnie kochasz...?

-A jak myślisz?

Na twarzy blondyna pojawił się uśmiech.

-No chodź widzę przecież, że potrzebujesz przytulasa.

Nie czekając długo miałem w ramionach czerwonookiego. Trwało to chyba minutę, kiedy się odsunął.

-Dekuś? Wiesz może, kto rozgłosił tą plotkę o tobie i Urarace?

-Chyba tak...a po co ci to?

-No.....bo chce jej dać wpierdol c:

-A ty jak zawsze heh. No, podejrzewam że to ta Miko.

-TA SZMATA?! JUŻ NIE ŻYJE !

Właśnie teraz na dach weszła ta dziewczyna.

-No no, wywinąłeś się z tego widzę.

-JUŻ NIE ŻYJESZ BABSZTYLU!

-No co mi zrobisz?

Bakugo podbiegł do niej i zepchnął ją z dachu. Na dole została ona i kałuża krwi.

-KACCHAN! CI TY ZROBIŁEŚ?!

-Ale co?

-...

-...

-...

-...

-Eh, już nie pamiętam

-Idziemy coś zjeść?

-Okej chodźmy.

Miejąc wszystko w dupie poszliśmy do kuchni. Kiedy byliśmy w niej, podeszła do nas nasza klasa.

-Słuchaj Izuku.....przepraszamy że  uwieżyliśmy w tę plotkę. Powinniśmy ci wierzyć....

-Nic się nie stało. Każdy popełnia błędy.

Cała klasa podeszła i mnie przytuliła. Oprócz Kacchana. Kiedy klasa mnie puściła, uśmiechnąłem się do blondyna.

-Chodź tu mój zazdrośniku.

Błyskawicznie znalazłem się w jego ramionach. Jak ja go kocham.....

-Deku...

-Tak?

-Czy.....będziesz moim chłopakiem..?

-Oczywiście że tak!

Zawiesiłem ramiona na jego szyi i go pocałowałem. Mina wzięła telefon i zrobiła nam zdjęcie

-I ship it.

Nie będę na nią krzyczeć, bo po co. Ale Kacchan będzie heh. Jakoś sobie poradzę.....w końcu się kochamy.....

𝙽𝚘 𝚒 𝙳𝚎𝚔𝚞 𝚒 𝙱𝚊𝚔𝚞𝚐𝚘 𝚠𝚣𝚒ę𝚕𝚒 ś𝚕𝚞𝚋 𝚖𝚒𝚎𝚕𝚒 𝚍𝚠ó𝚓𝚔ę 𝚍𝚣𝚒𝚎𝚌𝚒 𝚒 ż𝚢𝚕𝚒 𝚍ł𝚞𝚐𝚘 𝚒 𝚜𝚣𝚌𝚣ęś𝚕𝚒𝚠𝚒𝚎.

ꀘꄲꋊ꒐ꏂꉔ

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka to już koniec mojej książki. Mam nadzieję że się wam podobała. Pisałam ją chyba 17 dni, więc nie tak długo. Będę zaczynać pisać kolejną o BakuDeku więc do zobaczenia mam nadzieję. Papa <33💚🧡

♡Ja też cię kocham♡| ZAKOŃCZONE| BakuDeku|BkDkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz