~Rozdział 14~

1.5K 57 94
                                    

Pov: Deku

Nie mogłem oderwać się od patrzenia na jego uśmiech, bo był....taki ładny. Ale w końcu musiałem wyjść z mojego drugiego świata.

-Nie jestem wrażliwy :c

-Dobra już dobra heh

-...

-...

-I tak myślisz że jestem wrażliwy

-Dokładnie

-Nienawidzę cię

-Też cię lubię Dekuś

-Nie nazywaj mnie tak!

-Czemu nie?

-Bo będę cię nazywał Bakuś

-Nie no weź

-Awww jak słodziutko

-Weź no

-Dobrze Bakusiu

-Tch

Parsknąłem śmiechem, Kacchan się dołączył do mnie. Uwielbiam z nim spędzać czas. Szkoda że nie możemy nigdzie wyjść przeze mnie.

-Kacchan....

-Hm?

-Przytulisz mnie.....?

-Po co.

-Bo mi zimno.....heh.

-No dobra...

Zrobiłem miejsce dla blondyna, a on je zajął i mnie objął. Bosz jakie cudowne uczucie, kiedy mnie obejmuje. Oddałem uścisk i po chwili zasnąłem......

Pov: Bakugo

To chyba najlepsza chwila w moim życiu. Jest taki cieplutki. Nie mogę się ruszyć, bo go obudzę. Ale i tak nie chcę tego zrobić. (Nie będę pierdolić o tym Morfeuszu bo po co) Mocniej go przytuliłem i zasneliśmy w takiej pozycji......

09:28

Wkońcu się obudziłem. Która jest godzina.....09:29? Nie jest tak późno nawet. O, brokułek tu śpi. Sprawdzę, czy ma gorączkę. Przyłożyłem rękę do jego czoła. No, ma. Biedny. Kufa obudziłem go.

-Eh.....gdzie ja...-

Pisknął jak jakaś mała dziewczynka lol

-Co to było za pisknięcie Deku?

-No......po prostu się przestraszyłem

-Mnie?

-Hehe....

-Dobra nie ważne, obudziłem cię?

-No....troszkę....

-Jak się czujesz?

-Nie jest źle.....

-Czyli jest. Śpij.

-Jest okej nie przesadzaj Kacchan

-Żartowałem heh. Idziemy coś zjeść?

-Nie chce mi się

-Zamknij łeb

Wyjąłem jakąś bluzę i podałem ją zielonowłosemu.

-Kacchan

-Co

-Odwrócisz się?

-?

-Chcę się przebrać....

-To się przebieraj ( ͡° ͜ʖ ͡°)

-Odwracaj się zboczuchu.

-Bo co?

-Zboczeniec.

Zielonowłosy nie myśląc ściągnął swoją koszulkę.

-Co ty robisz?!

-Nie chcesz się obrócić to się przebieram na twoich oczach.

-A...-

Ale on jest szekszi...Bakugo, nie bądź jak Todoszczota gwałciciel.....

-Już. Ale dalej nie chcę iść....

-Chodź leniu

-Nie.

-Tak.

-Nie.

-Tak.

-Nie

-Dobra nie chcesz po dobroci więc...

Wziąłem go jak pannę młodą i poszedłem do windy

-Co ty robisz?! Puść mnie!

-Ooo ktoś tu się rumieni~~

-Co?! Nieprawda!

-Przecież widzę Deku~~~

-Nie rumienie się!

-Hehehe gej.

-Skąd wiesz że wolę chłopców?

-Widzę, bo się rumienisz. Geju.

-A ty?

-Co?

-Czemu patrzyłeś się na mnie jak się przebierałem?

-E..... -

-No właśnie. Jesteś taki sam jak ja.

-Czyli przyznajesz że jesteś!

-Nosz kurna....

-Heheheh.

I w tym momencie otworzyła się winda. Wyszedłem w niej, dalej z brokułkiem na rękach. Wszyscy się na nas patrzyli, ale mam to w dupie.

-Kacchan puść mnie jużżżż

-Zamknij łeb Deku

Posadziłem go na krześle i poszedłem coś przygotować do jedzenia.

-Co chcesz jeść?

-Nie wiem, cokolwiek zrobisz będzie na pewno wspaniałe.

Zrobiło mi się ciepło na sercu. Nawet moja matka nigdy tak nie powiedziała. Zacząłem robić legendarne tosty. Kiedy je zrobiłem, wsadziłem je do tostera i dosiadłem się do brokuła.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ohayo kurwiszony moje <333
To jest 14 rozdział tej cringowej pierdoły. Dziękuję za 36 gwiazdek <33
Spróbuję coś w nocy dla was napisać.
Muszę coś przeczytać, bo nie mam weny. <33 papa 💚🧡



♡Ja też cię kocham♡| ZAKOŃCZONE| BakuDeku|BkDkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz