Część 4

9 0 0
                                    

No więc SpongeBob  lekkim truchcikiem poszedł do Sandy Pysi z zapytaniem o pomoc dotyczącą podejrzanego numeru telefonu.

- Sandy, muszę ci coś powiedzieć! - zaczął SpongeBob

- No co takiego, tylko szybko bo mi się spieszy - odpowiedziała pani Pysia

- Niedawno znalazłem numer telefonu i się zastanawiam czy do niego zadzwonić  

- Jasne, przecież jesteś facetem nie?! - odpowiedział motywująco Sandy

- Yyyy tak naprawdę jestem gąbką, nie mam płci - odpowiedział SpongeBob

- Mniejsza z tym, jeżeli nie zadzwonisz będzie cię to dręczyło do końca życia - mówiła Pysia

-No dobrze, no to pa Sandy Pysiu - skończył SpongeBob

A więc nasz dzielny bohater polazł do swojego wielkiego ananasa i zadzwonił na numer z karteczki.

- Halo, do kogo się dodzwoniłem? - zapytał przerażony SpongeBob

- Witam, jeżeli się tu dodzwoniłeś to znaczy że jednak zechciałeś kupić towar, akurat mamy 420 gramów już wygrzanych i gotowych do wysyłki - odpowiedział pewny i niski głos 

- Yhmmm - Jęknął cicho SpongeBob 

- No dobra, pod twój adres już wieziemy 4 gram na próbę i 1 sztache

W tym momencie przerażony SpongeBob zakończył rozmowę i razem z Gacusiem schowali się za drzwi domu jednak w tym samym momencie podjechał czarny mercedes i zatrąbił, jednak po tym jak SpongeBob ze strachu nic nie zareagował, szyba mercedes od strony kierowcy się otworzyła i wydobył się taki sam głos jak na słuchawce.

- Kurwa, wyłaź szybko kutasie spieszy nam się ty mały spermiarzu !

Po tych słowach strigerowany SpongeBob wyszedł z drzwi i powiedział.

- Te kurwa utkaj pizde i WYPIERDALAJ MI Z POSESJI 

- Dobra tam spermiarz masz towar i nie pultaj się tak bo ci żyłka pęknie - zakończył rozmowę szef tej mafii

- Co to jest!? Wygląda jak coś co można zapalić, no to co idziemy się sztachnąć w końcu to chyba zwykły papieros a te zielone kulki schowam do szafki - powiedział spokojniej SpongeBob

Kiedy był już na balkonie odpalił grama i powiedział.

- Łooo kurwa ale fixy to nie tytoń to jest coś pierdolenie mocnego, o kurwa to marihuana 

Po wypaleniu całego skręta SpongeBob zrobił kolejnego i kolejnego aż mu towaru zabrakło.

- Ale ja jestem kurwa zjarany, o chuj, ty kurwa Makłowicz w mojej kuchni robi spadżetti!!!??

- Idę mu wyjeść z patelni, ale zanim to trzeba po towarek zadzwonić.

-No halo chce kurwa zamówić 4,20 kg marihuany za darmo na próbę - mówił SpongeBob

-Chłopie ty jesteś nie poważny? Nie mamy na razie tyle towaru.

- Ale to kurwa nic nie zmienia, dajcie mi towar i to już - Odparł SpongeBob

Po tej jakże krótkiej i ciekawej rozmowie sprzedawca rozłączył się bo właśnie skończył etat w swojej pracy.


Przygody SpongeBobaWhere stories live. Discover now