W pociągu Hogwarts Express Harry szybko znalazł pusty przedział i usiadł. Ron i Hermiona byli zajęci obowiązkami prefektów i poprosili go o zajęcie dla nich miejsc. Harry zastanawiał się, czy w ogóle przyjdą, ale szybko odgonił tą myśl. Stwierdzając, że nie ma nic lepszego do roboty, wyciągnął książkę z kufra i zaczął czytać.
Kilka minut później Harry usłyszał pukanie. Podniósł wzrok, by zobaczyć otwierające się drzwi do przedziału. Musiał zacisnąć zęby, aby nie gapić się z otwartymi ustami. Przed nim stał ubrany na czarno chłopiec w jego wieku z ciemnobrązowymi włosami opadającymi na ramiona, które zdaniem Harry'ego wyglądały na bardzo miękkie. Oczy chłopca miały ciemnobrązowy kolor i idealnie pasowały włosów. Był wyższy od Harry'ego o kilka cali. Harry przełknął ślinę.
– Czy ktoś tu siedzi? – zapytał nieznajomy.
– Para moich przyjaciół pojawi się później, ale jak najbardziej możesz się przysiąść – powiedział Harry, gdy jego mózg znów zaczął pracować.
– Dziękuję – twardo odrzekł chłopiec, siadając naprzeciw Harry'ego.
– Jestem Harry – przedstawił się. Nie chciał mówić swojego nazwiska, dopóki nie musiał. – Nie widziałem cię tu wcześniej, a wyglądasz za staro na pierwszoroczniaka.
Jestem za stary żeby w ogóle być w szkole – pomyślał gorzko Severus. Zauważył, że Harry nie podał mu swojego nazwiska i natychmiast upomniał siebie, że bynajmniej go to nie ciekawi. Na głos powiedział:
– Ponieważ jestem. Nazywam się Alan Rickman. Mam siedemnaście lat.
– Ja też – odparł Harry z wzrastającym zainteresowaniem. – Skąd się przenosisz?
Mały, wścibski dureń – pomyślał Severus. – Z Francji. Moi rodzice zostali zamordowani. Przeniosłem się tutaj z moim wujem. – wyrecytował.
– Przepraszam – powiedział Harry, wracając myślami do swojego życia i mając nadzieję, że wuj Alana jest nieco milszy niż jego własny. Wiedząc, że chłopiec nie będzie chciał rozmawiać o swoich rodzicach, zapytał. – Jaka jest Francja?
– Cóż, ludzie są tam mniej skłonni do wtykania nosa w nie swoje sprawy – odpowiedział ostro Severus.
Harry zarumienił się i spojrzał w dół na swoje dłonie. Załapał aluzję. – Przepraszam – wymamrotał i wrócił do czytania.
Severus zobaczył Harry'ego, wpatrującego się w książkę i westchnął. Naprawdę nie powinien być tak niemiły dla chłopca, z którym miał się zaprzyjaźnić.
– Nie masz za co mnie przepraszać – odparł Severus, przełykając tyle swojej dumy, ile tylko mógł. – Nie lubię myśleć o moim dawnym życiu. Cóż, przynajmniej jest w tym trochę prawdy.
– Potrafię to zrozumieć – powiedział Harry.
Gówno rozumiesz - prychnął Severus, ale mądrze zdecydował się tego nie mówić.
– Nie powiedziałeś mi swojego nazwiska – zauważył Severus. Zobaczył jak Harry wzdycha i uniósł brew.
– Potter – powiedział cicho Harry, obserwując reakcję Severusa.
Prawdopodobnie chce zobaczyć jak bardzo będę się na niego gapił – pomyślał cynicznie Severus. Cóż, niech spieprza, jeśli myśli, że będę to robił.
– Słynny Harry Potter? – zapytał kpiąco.
– Ty to powiedziałeś – odparł Harry, wyglądając raczej na przygnębionego, gdy spoglądał znad książki.

CZYTASZ
Jeden głupiec - Snarry
FanfictionJedna głupia osoba „ Tworzysz wszystkie te mechanizmy obronne. Budujesz tę całą zbroję latami, żeby nic cię nie skrzywdziło. Wtedy jedna głupia osoba, nie różniąca się od żadnej innej głupiej osoby, wędruje do twojego głupiego życia..."