Rozdział 1

726 20 13
                                    

      Blondyn podszedł do wskazanej mu przez pana szafy i ją uchylił. W środku dojrzał różne erotyczne stroje. Była tam również jedna półka, na której widniało kilka zwyczajnych koszulek i spodni oraz bokserek i skarpetek. 

- Czyli oto mu chodzi tak?! ZASRANY PSYCHOL - Wydukał Katsuki. Nie chciał jednak narobić sobie kłopotów, więc wyjął wiszący na wieszaku strój seksownej pielęgniarki i postanowił się w to przebrać. Gdy już to zrobił, usiadł na łóżku czekając na cierpienie.

Drzwi się otworzyły. Do pokoju wkroczył Shoto. Od razu się uśmiechnął.

- Nie o to mi chodziło mówiąc, abyś doprowadził się do ładu.

Młodszy się przeraził. Myślał, że pan znów wyrządzi mu krzywdę.

- ...Ale niech ci będzie. Chcesz tak ostro zacząć, to spełnię twą prośbę, Kacchan~

Blondwłosy jak najszybciej zszedł z łóżka i prosto przed starszym uklęknął i złożył ręce.

- P-proszę, ja nie wiedziałem.. O-oszczędź mnie, nie wyrządzaj mi k-krzywdy PROSZĘ! - Wykrzyknął. 

Zaczął szlochać. Nie miał ochoty być tak sponiewierany. Todoroki schylił się na wysokość oczu niewolnika i spojrzał w nie. Widział tam prawdziwy strach. Jednak choroba psychiczna zwyciężyła nad nim. Przyłożył usta do jego szyi i zaczął ssać. Niższy zacisnął zęby, jednak to nie powstrzymało jęków. Łzy lały się coraz obficiej. Nagle Starszy lekko go popchnął tak, by położyli się na podłodze. Oderwał usta od skóry pozostawiając malinkę. Później rozłożył nogi uległego i odchylił spódniczkę, po czym się rozebrał. Niższy nie przykładał wielkiej uwagi na ciało dominującego. Przy okazji Shoto wyjął taśmę i oderwał kawałek. Wrócił do swojej zabawki i zakleił jej usta. Następnie włożył w blondyna swój okazały członek. Cały na raz. Katsuki aż wygiął się z bólu. Poruszał się w nim szybko. Tak, by zaspokoić swoje potrzeby seksualne. Minęło zaledwie kilka minut, gdy Blondyn poczuł wytrysk. Pan coraz to zwalniał. Bakugo poczuł ulgę. 

- Mmm.. Nie czułem czegoś podobniejszego przez szmat czasu... Dziękuję, Kacchan~

W pośpiechu oderwał taśmę od twarzy młodszego.

- Nie mów na mnie Kacchan! - Warknął od razu.

Ten pogłaskał go po głowie, po czym znów spojrzał w jego oczy, ale tym razem uśmiechnął się drwiąco.

- Będę cię nazywał jak mi się tylko spodoba.

Ku zdziwieniu niższego, Shoto złożył na jego ustach krótki pocałunek. 

- Jeśli czegoś będziesz potrzebował, jestem w pokoju obok. Dobranoc.

Po tych słowach wyszedł z pokoju i zamknął za sobą drzwi. 

Blondyn był zdruzgotany, pozbawiony sił, pewności siebie. Nie miał już pomysłu na swoje życie. Zostanie na tej posesji, będzie traktowany jak śmieć, będzie poniżany i bity. Nie ma szans na ucieczkę. Los nie pozwolił wygrać mu w jebanej grze karcianej, przez którą się tu znalazł. Gdyby zawalczył z uzależnieniem od hazardu, na pewno by go tu nie było. Być może założyłby szczęśliwą rodzinę, nie musiałby się o nic martwić. A teraz? Sprawił sobie piekło na ziemi. Z własnej woli. Z chęcią wbiłby sobie nóż w serce, albo by się powiesił. Nie miał jednak żadnej z potrzebnych rzeczy. Zdechnie tu w cierpieniu. 

Może to wszystko się zmieni..?

***

Już piąty dzień Shoto zaspokajał swe potrzeby seksualne na młodszym. Ten natomiast siedział cicho jak myszka, nie zaprzeczał swojemu panu. Bał się, że znów będzie go bić. Od przyjazdu do nowego domu, Bakugo bardzo się zmienił. Był spokojny i nie agresywny. Stracił pewność siebie i wszystkie cechy, które posiadał dotychczas. 

- Jak zwykle, bardzo dobrze się spisałeś~ Jutro dam ci odpocząć, bo cię zamęczę...

- Możesz to zrobić, chciałbym już umrzeć..

Pierwszy raz od jakiegoś czasu niższy wypowiedział jakiekolwiek słowa. Pana bardzo to ruszyło. Chciał mieć go przy sobie. Jego serce pękło. Nie potrafił być już twardy.

- N-nie mów tak... 

Objął jak najmocniej potrafił swego towarzysza. Pomimo tego, jak go traktował, był w nim szaleńczo zakochany. Nie mógł zrozumieć swych uczuć. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego go bije, poniża, szydzi z niego, gwałci. Wcale nie powinien, skoro go kocha i dobrze o tym wiedział. Psychika jednak w pewnych momentach robiła swoje. 

Ciało młodszego drżało. Todoroki poczuł łzy spływające na jego ramię, a zaraz rękę, która powoli go objęła. Blondyn przezwyciężył strach. Był dumny z siebie, że odważył się dotknąć pana i to z własnej woli. Zamknął oczy i po chwili usnął. W objęciach psychopaty. Gdy ten to zauważył, musnął policzek młodszego zostawiając na nim ślinę.

- Ty nie wiesz, ale strasznie cię kocham...mój ty niewolniku~

Przykrył go i wyszedł. 

***

Shoto usłyszał ciche kroki. Młodszy właśnie zszedł ze schodów i skierował się w kierunku kuchni. Miał na sobie krótkie spodenki i biały podkoszulek. wyglądał przesłodko, a za razem seksownie.

- Panie, czy mogę w czymś pomóc? Przepraszam, że się spóźniłem...

- Nie szkodzi, zaraz zrobię śniad...

- Nie nie! J-ja się wszystkim zajmę.

Blondyn podszedł do lodówki i ją otworzył. Szukał wzrokiem Różnych dodatków do chleba. Nagle pan podszedł do niego, stanął od tyłu i objął go w talii. Niższy bardzo się zdziwił. Nigdy jeszcze pan nie zachowywał się w podobny sposób.

- Usiądź, ja zrobię śniadanie~ - Szepnął niewolnikowi prosto do ucha, obgryzając delikatnie jego płatek. 

Bakugo nagle poczuł, że starszy wzbudza jego podniecenie. W jego brzuchu pojawiły się motylki, a prącie zaczęło niespodziewanie twardnieć. Niski delikatnie dotknął rąk wyższego swoimi. Nie chciał ich ściągać ze swoich bioder. Było to bardzo przyjemnie podniecające uczucie.

- P-panie, proszę przestań, bo mi staje... - Wydukał, po czym cicho jęknął.

- Zrobić ci przyjemność? Śniadanie może poczekać - Po tych słowach włożył rękę w spodnie blondyna. 

Przejechał palcami wzdłuż członka, był już twardy i miał około dwudziestu centymetrów. Długi Penis to jedyna rzecz, jaka łączyła ich obydwu. 

Blondwłosy w końcu nie miał zaklejonych ust i wreszcie mógł jęknąć. Pierwszy raz od jakiegoś czasu mógł doznać prawdziwej przyjemności. Po chwili poczuł, że dochodzi. Ciecz zaplamiła spodenki mężczyzny. Zaczął głośno sapać. Wyższy wyjął dłoń spod ubrania i ją oblizał.

- Mmm, smakujesz lepiej niż myślałem~ 

- Dziękuję, przyjmę to jako komplement.. W takim razie, panie, ty zrób śniadanie a ja się przebiorę.

Powolnym krokiem ruszył na piętro. Todoroki zaś uchylił drzwi lodówki i sięgnął po masło, potem po szynkę, ser i pomidory.

Chwilę później młodszy wrócił do kuchni w innych spodenkach i zasiadł do stołu, na przeciwko pana. Kanapki stały już gotowe. Bakugo nie wieżył, co się właśnie działo. Shoto wystarczyła tylko jedna noc, aby się zmienił. Jeśli będą utrzymywać tak dobre relacje, może w końcu uda mu się uciec..

Mój ty niewolniku~ [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz