Elf z Iglastych Wzgórz

1 1 0
                                    

Miał oczy koloru jesiennej trawy, usta spękane niczym kora starego dębu i hebanowe włosy sięgające po ramiona. Był to szczegół, na który każdy zwracał uwagę. Przypominał leśnego elfa z rodów Starego Słońca, ale czystość jego krwi była wątpliwa. Widziano w nim samotnika, spoglądającego na świat przez pryzmat sztuki i marzeń. Tak nie do końca było. Zajmował się podróżowaniem niosąc na ustach śpiew i opowieści z Doliny Nosorożców. Zjawiał się w przydrożnych barach i dalekich przystaniach, by grając na swojej lutni lub flecie rozgrzać serca ludu Nowych Granic, spragnionego historii i nadziei. Zazwyczaj śpiewał dla widowni, która zdążyła wlać w siebie duże ilości trunku - dlatego uwielbiała jego muzykę. Obiektywnie rzecz ujmując nie był najzdolniejszy w swoim fachu, ale takich istot ludzkość potrzebowała - pełnych radości i wzbudzających chęć działania.

Posiadał umiejętność skutecznego ubarwiania codziennych zdarzeń aż do miana ballady, a także miał moc przekonywania i haryzmę jakiej brakowało niejednemu śpiewakowi.

Dlaczego zaszywał się w swoim świecie i błądził myślami po pokoju wynajętym w losowej przystani? Uważano to za dziwaczne, osobliwe i nieco odpychające, ponieważ zmieniał swą osobowość w pełni i przepadał w mrocznym świecie magii i ksiąg w Języku Ognia. Co zajmowało jego myśli? Wierzył, że jego serce zostało utkane przez Lud Płomieni podczas Zaćmienia Księżyca, a narodzeniu towarzyszyła zamieć niszcząca strzechy domostw. Został brutalnie naznaczony sztyletem po narodzinach przez co nosi brunatną bliznę nad sercem. W oczach ma iskry, otoczone bezsilnie złotym kolorem kłosów zmieszanym z brązem gleby i mchem. Tylko jego elfie uszy wskazywały na dostojność Królewskiej Krwi - cała reszta była zabrudzona przez poprzednie pokolenia, ale uwieńczona wolnością i prawdziwą miłością - a ten przywilej nieczęsto zdarza się Niebieskiej Krwi.

Spopielił krąg i rozrzucił wrzosy, które zerwał w popłochu przed rytuałem. Usiadł w kręgu, położył miecz przed kolanami, lutnie za plecami. Przeciągnął powoli otwartą dłonią po ostrzu miecza zaczynając od jego podstawy. Okrwawioną dłonią przesunął po drewnianej podłodze pokoju w karczmie, rysując okrąg przekreślony krzyżem. Otarł czoło. Wyszeptał dekalog stosowny dla ksiąg z działów Biblioteki Zwojów Zakazanych w Języku Ognia. Krew na podłodze zamieniła się w popiół, oczy przybrały koloru soczystej, świeżej zieleni. Powietrze zrzedło, włosy uniosły się ku górze, światło opanowało całą karczmę.

Ludzie i inne stworzenia uciekły w popłochu. Dziewki łapczywie złapały za uzdy, mężczyźni za miecz. Świetlistość rozprowadziła się nagle i z dużą mocą. Dla elfa była to tylko chwila, w rzeczywistości promienie trwały i wprowadziły chaos w całej karczmie, ale również wokół niej przez ponad godzinę. Nikt nie mógł dotknąć światła, a Ci którzy biesiadowali w tym czasie osunęli się na podłogę lub stoły. Zasnęli i obudzili się dopiero, gdy kurz opadł i zapadła ciemność.

Elf usłyszał głos twardy jak stal, rozdrzany jak miedź równocześnie. Usłyszał swoje nowe imię.

Leżał na ziemi. Czas się zatrzymał. Tak jak przewidywał. Uniósł zielone oczy otoczone szarymi rzęsami ku górze. Rozwarł usta delikatnie i oddychał głośno. Podniósł srebrny miecz skaleczoną dłonią. Ubrał ciemno-zielony płaszcz na ramiona, zarzucił ciężki kaptur. Wbił oczy w swoją twarz w lustrze. Przetarł czystą dłonią ciemny zarost.

Płomienne światło nie opadało jeszcze przez wiele dni, mimo że już nie stanowiło zagrożenia. Aaron jednak nie zjawił się już nigdy w tym miejscu. Drzewa szumiały już w innym tonie niż wcześniej. Ludzkość snuła legendy, których nie połączono zupełnie z prawdziwym zbiegiem zdarzeń. Nikt nie mówił o leśnym elfie z radością niosącym lutnie, nikt nie wspomniał o Aaronie - wędrowcu, który porzucił swą sielankową przeszłość, dokonując przemiany krwi przez zakazany rytuał.

Oczyścił swą krew. Stał się prawowitym następca tronu. Otrzymał imię, które miało łączyć go z światem sprzed przemiany. Imię stanowiące granicę.

Na plecach miał lutnie, za którą umieścił strzelisty łuk, w sercu łany zboża i leśne iskry elfickiej tradycji, w dłoni dzierżył miecz.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Lost LandsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz