ένα.

569 25 24
                                    

FENOMENALNIE NIEPOUKŁADANA.

Co jeśli tak naprawdę nie jesteś pewny tego czego oczekujesz od życia?

Spełnienia? Miłości? Stabilności? Realizacji swoich pasji? Zrozumienia?

Może jednak zwykłego szczęścia?

Słabe, szczególnie gdy straciłeś je tyle razy a wiara w jego istnienie każdego dnia stawała się coraz słabsza.

Dobrze wiedziałam, że nie miałam żadnego wpływu na to co było już za mną. Może właśnie brak optymizmu na lepsze jutro sprawiał, że tak trudno było mi się z tym pogodzić. W dodatku bliskie otoczenie nie pomagało w pogodzeniu się z przeszłością, która jak fatum ciążyła nad moją osobą komplikując to co tak naprawdę było przede mną.

×××

Pociąg pędzący w stronę Gdyni przemierzał kolejne kilometry z każdą sekundą oddalając się od rodzimego Poznania.

Ucieczka od codzienności przez podróże do różnych miast stała się już chyba pewnego rodzaju terapią. Przebywanie w obcych, zupełnie nieznanych miejscach może nie były najbardziej odpowiedzialne tym bardziej, że zazwyczaj podróże te odbywały się w pojedynkę bez informowania o tym kogokolwiek z bliższego otoczenia. Ale kto zwracałby na to większą uwagę.

- Już mdli mnie ze stresu. - dziewczyna siedząca na przeciwko przerwała panującą ciszę wyrywając mnie z toku kolejnych przemyśleń - Dlaczego ja się na to w ogóle zgodziłam? - zadała retoryczne pytanie nerwowo poprawiając w lustrze nad siedzeniami swoje kruczoczarne włosy

Blanka zawsze wyglądała idealnie jednak atencyjna dusza nie pozwalała jej ze spokojem cieszyć się swoimi atutami. Z powodzeniem rozwijała swoją pasję, którą był modeling a ja jako największa fanka wspierałam ją w każdym nowym kroku w przód.

Tak samo było i tym razem. Nie mogłam odmówić jej wyjazdu do Gdyni tym bardziej kiedy poprosiła mnie o wsparcie przy nowym projekcie, w którym uczestniczyła dzięki nowo poznanemu Kacprowi.

- Będzie dobrze stara. - powiedziałam uspokajająco - Nie występujesz przed kamerą pierwszy raz. - wspomniałam zgodnie z prawdą

- Niby tak ale to teledysk a nie fotki. - dodała lekko zestresowana, z naszej dwójki to zdecydowanie ona była większa panikarą - Dziękuję, że jedziesz ze mną. - przyznała z wdzięcznością na co uśmiechnęłam się pod nosem

W końcu przyjaźniłyśmy się od podstawówki. Właściwie razem uczyłyśmy się tego jak żyć i jak radzić sobie z otaczającym nas światem przyjmując to co przygotował dla nas los.

- Nie ma sprawy. - rzuciłam - Lepiej pomyśl o jakiejś imprezie wieczorem bo muszę jakoś odreagować. - kontynuowałam przeciągając swoje zcierpnięte mięśnie od zbyt długiego siedzenia w jednym miejscu

- Mówiłaś Miłoszowi, że gdzieś jedziesz? - zapytała właściwie od razu wyczytując odpowiedź z moich oczu, którymi mimowolnie przewróciłam - Tak myślałam. Na pewno się ucieszy jak się dowie. - prychnęła kręcąc przy tym głową z politowaniem

- A czy on kiedyś był zadowolony z moich wyborów? - powiedziałam z wyrzutem spoglądając na swój telefon, w którym już czekał na mnie spam kolejnych wiadomości od chłopaka

Nie miałam ochoty psuć swojego humoru przez co od razu wyłączyłam urządzenia chowając je do torby z innymi rzeczami na najbliższy weekend.

- Może mówiłam to już tysiąc razy ale powtórzę kolejny. - zaczęła - Zerwij z nim. Ja nie mogę patrzeć na to jak bardzo się dusisz w tej relacji.

Może miała rację. Nie czułam się dobrze w naszym związku i chyba jedynie przyzwyczajenie nadal trzymało nas przy sobie nie pozwalając na porzucenie drugiej osoby.

- Nie kochasz go. - stwierdziła pewnie nieustępliwie wiercąc we mnie dziurę swoim spojrzeniem - Nawet nie zaprzeczysz. To chyba wystarczający powód.

- Kocham go, ja tylko...

- Kłamstwo Zuza. - przerwała nie dając mi odrzucić jej zarzutów w moją stronę

Pociąg zatrzymał się na stacji a kobiecy głos echem rozniósł się po przedziale dając do zrozumienia pasażerom, że dotarliśmy na miejsce.

czerwiec 2020, Gdynia

×××

BYŁAŚ ZE MNĄ WCZORAJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz