Wiktoria Pov
Wbiegam szybko na 2 piętro miejskiego szpitala, gdzie mieści się oddział intensywnej terapii. Jestem spóźniona już całe 20 minut, ale co ja mogę poradzić, że o godzinie 17:00 nagle każdy gdzieś jedzie przez co, na mieście jest pełno korków.
Zapytacie mnie kim jestem? Więc od początku.
Mam na imię Wiktoria i mam 17 lat. Ponoć jestem całkiem przystojną brunetką z kilkoma tatuażami. Mam siostrę i rodziców którzy zostawili nas gdy, dowiedzieli się o jej chorobie. Przestałam chodzić do szkoły w wieku 15 lat by, się nią zajmować. Dosyć szybko znalazłam prace w pobliskim sklepie. Moja szefowa jest złotą kobietą dzięki której, mam mieszkanie i gdy czegoś tylko potrzebuje zawsze mogę na nią liczyć.
A co robię aktualnie w szpitalu?
Właściwie to, odbieram z niego siostrę. Dziś po prawie 4 latach wychodzi z niego zdrowa. Nie myślałam, że kiedykolwiek tego doczekam. Po wielu łzach, strachu i wielkim bólu wreszcie będzie żyła szczęśliwie. Ale wracając...
Tak się spieszę, że nie zauważam, jak ktoś nagle otwiera mi drzwi przed nosem, w które z impetem uderzam.
-Japierdole! -Krzyczę i szybko wstaje łapiąc się za głowę z której leci mi trochę krwi. W tę patrze do góry, a przede mną stoi piękna, choć bardzo chuda dziewczyna, na oko w moim wieku.
-Jezu, tak bardzo Cię przepraszam! -Z współczuciem w głosie mówi -Zrobiłam Ci krzywdę? -Pyta dalej.
-Nie, nic się nie stało. Po prostu uważaj co robisz! -Odparłam lekko zdenerwowana i szybko ruszyłam przed siebie by, wreszcie odebrać siostrę z tego piekła.
//
Mam nadzieję, że kiedyś ktoś to przeczyta :)
CZYTASZ
U schyłku życia...
Teen FictionTa historia nie kończy się szczęśliwie, choć co właściwie znaczy szczęście? 2 osoby których droga splata się w szpitalnych łóżkach. Jedna i druga ma wiele tajemnic. Nie wszystkie wyjdą na jaw w odpowiednim czasie. Co pocznie jedna z bohaterek gdy, d...