Rozdział 2

204 9 0
                                    

Następne dni w pracy minęły całkiem dobrze i bez żadnych bardzo poważnych wezwań w których ktoś zmarł. Anna została przydzielona do nowego zespołu i całkiem dobrze sobie radziła.
Dzisiaj pani doktor pierwszy raz miała wieczorny dyżur, akurat w ten sam czas co Banach. Wiktor był zachwycony, ponieważ będzie mógł spędzić trochę czasu z blondynką wiedząc, że zazwyczaj wieczorem nie ma dużo wezwań.
Po kilkunastu minutach rozmowy Ania dostała wezwanie, więc wstała z kanapy zawołała swój zespół i pojechała do pacjenta.
Na miejscu zastała młodego mężczyznę z zatrzymaniem akcji serca, najprawdopodobniej po narkotykach. Pani doktor robiła wszystko co może by uratować chłopaka, ale niestety po godzinie masowania nie ruszył więc musiała stwierdzić zgon. To była jej pierwsza taka tragedia w nowej stacji, więc była zrozpaczona i zażalona. Kiedy przyjechała z powrotem do bazy Wiktor oczywiście zapytał o co chodzi, widząc, że Ania płacze.

-Aniu co się stało?- zapytał przestraszony Banach
-gdybyśmy przyjechali kilka minut wcześniej...- powiedziała przez łzy
-nic nie mogliście zrobić, naprawdę- brunet pocieszał kobietę
-no, nie wiem, to moja wina- odparła
-Anka spokojnie, naprawdę świetnie się spisałaś- mówił

Po męczącym dyżurze kobieta wróciła do domu, zmyła makijaż, wykąpała się, zjadła kolacje i położyła się do łóżka. Było po północy, ale kobieta zaczynała dyżur o 13 więc się tym nie martwiła. Wzięła jeszcze na chwilę telefon i ujrzała wiadomość od Wiktora ,,Aniu wszystko będzie dobrze, nie martw się"  lekarka nic nie odpisała, tylko położyła się do łóżka, biorąc swoją ulubioną książkę.

Następnego dnia Ania podziękowała doktorowi za wczorajsze wsparcie i zaproponowała mu kawę, ten oczywiście nie mógł odmówić, więc udali się do bistro zamawiając dwie filiżanki latte i sernik. Bardzo miło im się rozmawiało i świetnie spędzali czas. Blondynka powiedziała o tym jak pracowało jej się w stanach, jednak nie wspomniała o swoim mężu.. Stanisławie.
————————————————————————
No cześć! To już kolejny rozdział tej książki. Nie jestem z niego do końca zadowolona, ale chciałam coś napisać więc mam nadzieję, że się spodoba.

Na zawsze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz