Rozdział 3

186 10 0
                                    

Minęło już kilka tygodni od rozpoczęcia pracy Anny w tutejszym szpitalu, miała bardzo dobrą opinię, relacje z ratownikami i Wiktorem. Świetnie się dogadywali, więc siedząc na kanapie,powiedziała do mężczyzny

-Wiki, może przyszedłbyś dzisiaj na kolację?- zapytała niepewnie
-No jasne, tobie nie sposób odmówić- odrzekł mężczyzna
-To bardzo się cieszę, przyjdź dzisiaj o 19- dała znać, podając kartkę z adresem
-W takim razie do zobaczenia!- powiedział uśmiechnięty, kończąc dyżur

Anka miała przed sobą jeszcze kilka godzin, kończyła o 17 więc po powrocie do domu zostały jej 2 godziny na przygotowanie przed gościem. Dzisiaj było dość przyjemnie, mało wezwań, bez poważnych wypadków.
Po kilku godzinach, pani doktor skończyła już dyżur i pojechała zrobić zakupy, kupiła makaron,krewetki i kilka innych rzeczy. Jakieś pół godziny później wróciła do domu i wzięła się za przygotowywanie kolacji.
Około 18:30 skończyła więc posprzątała w kuchni i się przygotowała. Ubrała niebieską dopasowaną sukienkę i zrobiła sobie koka.
Zaraz po tym zjawił się Wiktor, był ubrany w czarne jeansy i niebiesko-białą koszulę. Wręczył Ance kwiatki i jej ulubione wino.
Podczas posiłku opowiadali sobie różne historie, śmiali się, a Banach wspomniał o swojej zmarłej żonie. Kobieta chciała opowiedzieć o Stanisławie, ale narazie się wstrzymała. Po trzy godzinnym spotkaniu dr.Reiter, odprowadziła gościa i wróciła do domu.
Poszła się wykąpać, przebrać w piżamę i zmyć makijaż. Przed położeniem się do łóżka napisała wiadomość do Wiktora ,,dzięki za spotkanie! Do zobaczenia jutro"
————————————————————————
No witajcie! To już 3 rodział. Bardzo chciałabym wam podziękować za ponad 20 wyświetleń. Mimo, że nie jest to jakoś dużo to bardzo się z tego cieszę. Mam nadzieję, że ta część przypadła wam do gustu.
Dajcie znać w komentarzach!

Na zawsze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz