Rodział 4

169 10 2
                                    

Relacje Wiktora i Ani były coraz lepsze. Często chodzili na kawę, zapraszali się na obiady i spędzali czas podczas dyżuru ,między wezwaniami.
Dzisiaj tak jak w każdy dzień, w przerwie poszli na kawę. Pili cappuccino i jedli szarlotkę. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, opowiadając sobie historie z młodości. Banach opowiedział, że był kiedyś szefem stacji, ale Artur przejął jego stanowisko. Anka zaś opowiedziała o swoim stażu.
Bardzo przyjemne spotkanie przerwał sygnał wezwania. Wiktor wstał, zawołał swoją załogę i wyjechali. Dr. Reiter kończyła kawę, kiedy do bistro weszła Martyna, informując o wezwaniu.

-Pani doktor wezwanie- rzuciła ratowniczka
-Tak, już idę- odpowiedziała blondynka odstawiając filiżankę na stolik

Po przyjeździe w wyznaczone miejsce okazało się, że jest tam też Wiktor ponieważ był wypadek.

-Cześć, co mamy?- zapytała Ania, przybiegając do Wiktora
-Kobieta z wypadku, potrącił ją samochód i ma złamanie otwarte- odparł Banach
-Doktorze nzk- zawołał nowy
-Już lece, Anka przejmij pacjentkę- dopowiedział Wiktor

Po powrocie z wezwania Góra zawołał wszystkich pracowników, bo chciał o czymś poinformować.

-O co chodzi?- spytało kilka ratowników jednocześnie
-Słuchajcie, za dwa tygodnie jedziemy na tygodniowe szkolenie w Bieszczady- oznajmił Artur
-pokoje są dwuosobowe więc jutro musicie mi powiedzieć kto z kim chce być- dodał
-jasne w takim razie, ja będę z Piotrkiem- powiedziała Martyna
-i tak jutro to muszę zaraportować, więc będziecie mi zapisywać na kartce, ale nie dziś- powiedział kierownik, wychodząc z bazy.
...
Po skończonym dyżurze Wiktor wrócił do domu i napisał do Ani ,,Hej! może będziemy razem w pokoju? Daj znać co o tym myślisz"
Po około 40 minutach kobieta do niego zadzwoniła.
-Cześć Wiktor- rzekła
-No hej, hej- przywitał się
-Myślałam nad tym, co mi napisałeś i uważam, że to w sumie dobry pomysł- dała znać
-O! To bardzo dobrze, powiemy jutro Arturowi-odparł zadowolony brunet
-to do zobaczenia!- pożegnała się dr.Reiter
-paa- rozłączył się Banach.

Następnego dnia Wiktor zaczynał dyżur o 7, więc od razu wszedł, do gabinetu Góry i zapisał że ma być w pokoju z Anią.
———————————————————————-
No hej! Na początku bardzo chciałabym wam podziękować za te opinie. Kilka osób (z mess bardziej) prosiło żebym dzisiaj wstawiła rozdział więc proszę bardzo. Daje mi to ogromną przyjemność i motywacje.
Chcę jeszcze pozdrowić RURE która zmusiła mnie żeby dzisiaj wstawić rozdział :)

Na zawsze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz