Stanęli przed wyjściem. Znowu lało, ale nie tak mocno jak ostatnio i tym razem los chciał, że żaden z nich nie miał parasola. Naciągnęli fedory bardziej na czoła i ruszyli dość żwawym tępem.
W pewnym momencie Syriusz ich zatrzymał.
-Remusie słyszysz?Zaczęli się wsłuchiwać w muzykę.
W jednej alejce było okno, a przy nim radio grające uroczy, francuski utwór. (Media) Nikogo nie było w okolicy…-Czy będziesz pan raczył zaszczycić mnie jednym tańcem?
-Ależ oczywiście.
S:Złapał go za dłoń i obrócił nim. Ostatecznie stając za nim.
R:Wyciąga prawą rękę w bok.
S:Powtarza po nim, z tą różnicą, że łapie go za nadgarstek. Drugą dłoń kładzie na jego biodrze. Ustami muska jego kark.
Wraz ze słowami piosnki zaczęli stawiać pierwsze kroki
R:Prawa noga do przodu.
S:Prawa noga do przodu równo z partnerem.
R:Noga wraca i stąpa do tyłu.
S:Robi to samo w tym samym czasie.-Obraca go wokół jego własnej osi dwa razy i kończy łapiąc go w klamrę.
Kroczą razem raz w lewo, raz w prawo, dwa razy w przód i raz w tył.
S:Obraca go jeszcze raz w jedną, potem znowu w drugą stronę.
Woda pod ich nogami się rozchlapuje na różne strony. Oni uśmiechają się do siebie.
R:Trzyma dłoń na jego ramieniu, drugą skrywa w tej jego.S:Wolną rękę trzyma na biodrze partnera.
R:Uwalnia ręce i daje się prowadzić kolejnym krokom. Raz w lewo, raz w prawo, dwa razy w przód i raz w tył.
S: Łapie go za dłoń i splata ich palce razem. Całuje jego rękę patrząc mu w oczy.
R:Rumieni się, ale nie wychodzi z rytmu.
S:Obraca nim tak, że powoduje odchylenie w tył okładać go na swoim lewym biodrze. Szybko jednak go podnosi. Obraca go kolejny raz i robi to samo, ale tym razem na prawe biodro.
R:Zgina nogę na jego kolanie, aby się nie przewrócili.
Patrzą sobie w oczy. Deszcz pada nieustannie.
Syriusz nie mogąc się już powstrzymać wbił się w mokre usta Remusa zamykając oczy.
Zaskoczony Lupin najpierw otworzył szeroko oczy, ale zaraz zamknął je wplatając wolną dłoń w jego włosy i zaczął oddawać pocałunek.Ich pozycja długo nie raczyła wytrzymać i po prostu wpadli w kałuże, co przerwało ich romantyczny moment.
Zaczęli się śmiać. Black podniósł się w miarę sprawnie z Lupina i pomógł mu wstać.
-Wybacz, ale aż kolana mi zmiękły.-Tacy nie wytrzymali jesteście?
-Ah! Potrafię dłużej wytrzymać.
-Właśnie widziałem… .Lepiej już chodźmy, bo zaraz oboje się przeziębimy.
-To już niedaleko. -Złapał go za rękę i zaczął biec z nim do swojej kamienicy. Po drodze Remi zgubił swoją fedorę. Nie przejął się tym jednak. Serce waliło mu mocniej niż pioruny, a rumieńce grzały jego lica bardziej niż kiedykolwiek indziej.
***
Muzyka do której tańczyli↓
Taki mały arcik mojego wykonania tak o, bo to krótki rozdział...
Jak tak na to patrzę z daleko to mam takie wtf co on ma z twarzą xD a to zlał mi sie lineart z tłem
CZYTASZ
El Tango De [WOLFSTAR]
FanfictionObaj zakochani w tańcu. Jeden brytyjczyk, który spełnił już marzenia. Tańczy dla Paryskiego teatru, znanego z kontrowersyjnych performance'ów. Drugi śniący o takim sukcesie. Przyjeżdża do francji, aby spełniły się jego pragnienia. Ich oboje połącz...