11

343 31 21
                                    

Stanęli przed wyjściem. Znowu lało, ale nie tak mocno jak ostatnio i tym razem los chciał, że żaden z nich nie miał parasola. Naciągnęli fedory bardziej na czoła i ruszyli dość żwawym tępem. 
W pewnym momencie Syriusz ich zatrzymał. 
-Remusie słyszysz? 

Zaczęli się wsłuchiwać w muzykę. 
W jednej alejce było okno, a przy nim radio grające uroczy, francuski utwór. (Media) Nikogo nie było w okolicy… 

-Czy będziesz pan raczył zaszczycić mnie jednym tańcem? 

-Ależ oczywiście. 

S:Złapał go za dłoń i obrócił nim. Ostatecznie stając za nim. 

R:Wyciąga prawą rękę w bok. 

S:Powtarza po nim, z tą różnicą, że łapie go za nadgarstek. Drugą dłoń kładzie na jego biodrze. Ustami muska jego kark. 

Wraz ze słowami piosnki zaczęli stawiać pierwsze kroki

R:Prawa noga do przodu. 

S:Prawa noga do przodu równo z partnerem. 

R:Noga wraca i stąpa do tyłu. 

S:Robi to samo w tym samym czasie.-Obraca go wokół jego własnej osi dwa razy i kończy łapiąc go w klamrę. 

Kroczą razem raz w lewo, raz w prawo, dwa razy w przód i raz w tył. 

S:Obraca go jeszcze raz w jedną, potem znowu w drugą stronę. 

Woda pod ich nogami się rozchlapuje na różne strony. Oni uśmiechają się do siebie. 
R:Trzyma dłoń na jego ramieniu, drugą skrywa w tej jego. 

S:Wolną rękę trzyma na biodrze partnera. 

R:Uwalnia ręce i daje się prowadzić kolejnym krokom. Raz w lewo, raz w prawo, dwa razy w przód i raz w tył. 

S: Łapie go za dłoń i splata ich palce razem. Całuje jego rękę patrząc mu w oczy. 

R:Rumieni się, ale nie wychodzi z rytmu. 

S:Obraca nim tak, że powoduje odchylenie w tył okładać go na swoim lewym biodrze. Szybko jednak go podnosi. Obraca go kolejny raz i robi to samo, ale tym razem na prawe biodro. 

R:Zgina nogę na jego kolanie, aby się nie przewrócili. 

Patrzą sobie w oczy. Deszcz pada nieustannie. 
Syriusz nie mogąc się już powstrzymać wbił się w mokre usta Remusa zamykając oczy. 
Zaskoczony Lupin najpierw otworzył szeroko oczy, ale zaraz zamknął je wplatając wolną dłoń w jego włosy i zaczął oddawać pocałunek. 

Ich pozycja długo nie raczyła wytrzymać i po prostu wpadli w kałuże, co przerwało ich romantyczny moment. 

Zaczęli się śmiać. Black podniósł się w miarę sprawnie z Lupina i pomógł mu wstać. 
-Wybacz, ale aż kolana mi zmiękły. 

-Tacy nie wytrzymali jesteście? 

-Ah! Potrafię dłużej wytrzymać. 

-Właśnie widziałem… .Lepiej już chodźmy, bo zaraz oboje się przeziębimy. 

-To już niedaleko. -Złapał go za rękę i zaczął biec z nim do swojej kamienicy. Po drodze Remi zgubił swoją fedorę. Nie przejął się tym jednak. Serce waliło mu mocniej niż pioruny, a rumieńce grzały jego lica bardziej niż kiedykolwiek indziej. 


***
Muzyka do której tańczyli↓


Taki mały arcik mojego wykonania tak o, bo to krótki rozdział...

Jak tak na to patrzę z daleko to mam takie wtf co on ma z twarzą xD a to zlał mi sie lineart z tłem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak tak na to patrzę z daleko to mam takie wtf co on ma z twarzą xD a to zlał mi sie lineart z tłem

El Tango De [WOLFSTAR]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz