5. Debil

29 7 2
                                    

(Trochę małe zamieszanie było z rozdziałem 3 i 4 dlatego bardzo przepraszamy zostały dodane jeszcze raz żeby dobrze się czytało i w odpowiedniej kolejności)

PolaXOliwia

______________________________________

,,Jaka jest przyszłość? To czysta kartka papieru, na której rysujemy kreski, ale czasami osuwa nam się ręka i kreski nie wychodzą tak, jakbyśmy chcieli,,

-John Marsden
______________________________________

Po skończonych lekcjach Harry miał zamiar udać się do domu. Tym razem był zmuszony wracać sam, ponieważ Niall równo z dzwonkiem wystrzelił jak strzała z klasy mówiąc, że mama na niego czeka.  I niestety nie miał szczęścia dojść do niego spokojnie, bo w momencie kiedy wychodził ze szkoły zobaczył grupkę chłopaków idących w jego stronę. Od razu przyspieszył kroku i patrzył wszędzie tylko nie na nich. Nie chciał się zadawać w bójkę po mimo tego, że dobrze wiedział, że umie się bić. W końcu postanowił coś w sobie zmienić i poszedł na siłownie, a nawet na zapisał się na treningi boksu.

- hej pedale ! gdzie masz swojego blondaska ? - krzyknął jeden z nich, popychając Harry'ego, ale ten najwyraźniej nie miał świadomość, że Styles posiada jakieś umiejętności.  - nie dość, że pedał to jeszcze nie umie się bronić - zaśmiał się gorzko - na miejscu twojej matki wstydził bym się mieć takiego syna, nie pokazywałbym się z taką mordą na ulicy.

- cóż chyba nigdy nikt porządnie cię nie wypieprzył skoro masz takie zdanie na ten temat. Radze ci spróbować, to lepsze uczucie niż jakby się jakaś tania dziwka z za rogu ujeżdżała - rzucił z rozbawieniem Harry i nie bał się spojrzeć chłopakowi prosto w oczy. - a co do mojej matki to lepiej żebyś zamknął tą nie wyparzoną morde bo na za dużo sobie pozwalasz. - warknął

- ohh...patrzcie jaki się nagle odważny zrobił  - rzucił sarkastycznie Nick - chyba trzeba go z powrotem nastawić - zaśmiał się...

I w tym momencie zadali mu pierwszy cios. Harry nie dawał za wygraną i za każdym razem oddawał mocniej, bądź po prostu starał się obronić bo brakowało mu tlenu ale wtedy najzwyczajniej zbierał siły żeby ponownie ze zdwojoną siłą uderzyć. Nie oszczędzali się w żadnym stopniu, kopali, okładali się pięściami po brzuchu, ale kolejny strzał poleciał prosto na nos Harry'ego. Po takiej ilości uderzeń obydwoje byli zmęczeni i cali w krwi. Był tak wkurwiony, że chciał oddać mu trzy razy mocniej ale nie zdążył...

- Hej co się tu dzieje ?! - wydarł się Tomlinson. Rzucił wszystkie swoje torby na ziemie i ruszył w naszą stronę, i zamiast wydrzeć się na nas obu to szarpnął Nicka do tyłu. - Mało macie wrażeń ostatnio, że odstawiacie takie cyrki ! - wrzeszczał do Nicka i jego kolegów. -  Zastanówcie się nad swoim zachowaniem. Tym razem wam tego nie po puszcze ! biegiem do dyrektora bachory i nie pokazywać mi się więcej na oczy, bo nie ręcze za siebie !  - warknął Tomlinson i chodź miał ochotę ich udusić własnymi rękoma to nie mógł nic więcej zrobić poza nawrzeszczeniem na nich.

Harry pomyślał, że to ostatni moment żeby uniknąć konfrontacji z rozwścieczonym Tomlinsonem, więc biegiem ruszył po swój plecak i zaczął biec prosto w stronę swojego domu.

-HARRY !!! - wołał za nim nauczyciel ale ten niewiele myśląc po prostu go zignorował i biegł dalej. Zwolnił dopiero wtedy kiedy znalazł się na swojej ulicy. Miał szczęście, że jego mama miała po południową zmianę, więc nie mogła zobaczyć jego zakrwawionej twarzy i koszulki.

Można by powiedzieć, że był z siebie dumny, bo i Nickowi się porządnie dostało. Dopiero teraz dostrzegł plusy chodzenia na treningi i siłownie. Zdecydowanie zaostrzył się wyraz jego twarzy i pojawiły mu się mięśnie, miał więcej chęci do ruchu i nawet czasem wychodził pograć w piłkę z Niall'em i z jego kochankami jak to mówił.

Wpadł do domu jak burza, rzucił plecak w kąt i biegiem ruszył do kuchni, gdzie wyciągnął górę chusteczek i przyłożył do swojego krwawiącego nosa. Siadł na kanapie z głową w dół, co chwile zmieniając chusteczki. Dopiero po niespełna 10 minutach udało mu się opakować krwotok. wyrzucił wszystkie zużyte chusteczki do kosza i udał się na górę do łazienki, zrzucając z siebie wszystkie ubrania i wrzucając je do pralki. Odkręcił wodę pod prysznicem i opierając się o ścianę przymknął powieki, czując jak każdy mięsień się rozluźnia.

Dosłownie jak na złość przed jego oczami pojawił się Tomlinson. Już od kilku tygodni miał fantazje ze swoim profesorkiem w roli głównej. Czasem bywało też tak, że budził się w środku nocy mokry i twardy jak kamień, i tym razem pod prysznicem nie było inaczej. Jego głowa natychmiast zaczęła podsyłać mu obrazy Tomlinsona, który klęczy między jego nogami i go ssie. Na początku Styles starał się myśleć o czymś innym ale jego kutas postanowił nie współpracować.

Nie mógł się powstrzymać i w końcu owinął rękę wokół ociekającego penisa, zaczynając się pompować z satysfakcją. Odchylił głowę do tyłu jęcząc przeciągle, a dodatkowo przyśpieszając tempo. Nie potrzebował dużo czasu żeby dojść, szczególnie, że wyobrażał sobie cholernie gorące rzeczy jakie mógłby robić z nim jego profesorek. Doszedł intensywnie, z głośnym jękiem w ustach. Oparł się czołem o płytki, ciężko dysząc.

Po szybkim umyciu swoich włosów jabłkowym szamponem, udał się do swojego pokoju i wyciągnął telefon, otwierając konwersacje z Niall'em.

Do Niall

Czeeeść, nie uwierzysz co się ostało. Dokopałem bandzie Nicka ale to nie wszystko, potem przyszedł Tomlinson i odciągnął go ode mnie i zaczął na niego wrzeszczeć i wygnał ich do dyra. Mam nadzieje, że będę mieć spokój od nich, chociaż na tydzień.

Odpowiedź przyszła niecałe 3 minuty później

Od Niall

Sorry musiałem zrobić napad na lodówkę mojej babci haha. CO TY GADASZ !!!! serio broooo chciałbym to zobaczyć ale widzisz przynajmniej te twoje treningi jednak coś dają, a tak narzekałeś. Boszee jestem taki dumny z ciebie !!!!

Do Niall

Trochę mi się dostało ale dalej jestem ciekawy co wtedy myślał Tomlinson...

Od Niall

On jest już twój mówię ci. Czekaj tylko na rozwój sytuacji, a teraz dobranoc bo jutro szkoła !!

Odpisał szybkie dobranoc i ułożył się wygodnie w łóżku, ustawił budzik i zgasił światło. Zasnął z dobrym nastawieniem i miał nadzieje, że z takowym się też obudzi..

______________________________________

Hazza bad boy?

Pozdrawiamy

PolaXOliwia

I'm wanted by you || Larry - ZaniamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz