2. My dwoje i on

35 7 0
                                    

,,Ja chcę z tobą być i nie obchodzi mnie, że to trudne. Nie obchodzi mnie, czy to będzie wymagało trochę więcej wysiłku, bo na tym polega k a ż d y związek, Julio. Bycie razem wymaga trudu. Trzeba nad tym pracować każdego dnia. I owszem, to jest do dupy, to jest naprawdę, naprawdę do dupy i będzie cholernie trudne, ale mam to gdzieś. I tak tego chcę. I tak chcę ciebie,,

-sekrety Julii

______________________________________

***Pov Niall***

-Liam błagam daleko jeszcze? Nogi mi odpadają już - Zayn jęczał już od kilku minut, ale nie dziwiłem się mu w końcu przeszliśmy już kawał drogi, a moje nogi również zaczynały prosić o chwilę przerwy od łażenia po mieście

-Już jesteśmy blisko mówię wam jest warto zobaczycie, że nikt z nas nie pożałuje - A ten dalej swoje....

-Liam serio ja też już czuje jak odciski zaczynają robić mi się już właściwie to na całych stopach nie tylko na piętach - zmarszczyłem brwi kiedy po raz kolejny moja skarpetka zsunęła się na tyle, że materiał buta pocierał mocniej po skórze - weźmiesz mnie na baranka? - wydąłem dolną wargę wiedząc jak bardzo to zawsze na niego działa

-No dobrze chodź - schylił się przez co z łatwością wskoczyłem na jego plecy i owinąłem ręce na jego szyi, a nogi na biodrach

-Nie no mną się nie martwcie czuje się świetnie nie musicie tak wypytywać o moje biedne stópki - burknął pod nosem niezadowolony z obrotu spraw Zayn

-No już zrzędy to tutaj - postawił mnie ostrożnie na ziemi - nigdy więcej nie zabiorę was na spacer marudzicie gorzej od mojej babci, a ona dłuższą trasę co Niedzielę do kościoła pokonuje

-Też cię kochamy Liam! - krzykneliśmy zgodnie i weszliśmy do kawiarni, która była naszym celem

****

-Powiedziałbym dobry dowcip o rosyjskim czołgu, ale boję się, że go spalę - Liam próbował być poważny gdy mówił ten żart, ale my z Zaynem padliśmy przez to jak ten nie skutecznie próbował nas rozśmieszyć i bądź co bądź zaczęliśmy się śmiać, ale przez niego i jego ciulowe poczucie humoru

-Nie chce cię obrażać ale ten żart jest chujowy - Zayn nie mógł już z zażenowania

-Wiesz co jesteś jak papier toaletowy Zayn - powiedział wkurzony Liam

-Papier toaletowy?!

-Tak bo niby się rozwijasz, a jednak jesteś do dupy- dobra tego nie wytrzymałem i poryczałem się ze śmiechu, ale zaraz po tym poleciałem za wkurzonym Liamem który starał się zachować spokój

-Nie wkurzaj się no Liaś każdy ma inne poczucie humoru- przytuliłem się do niego co on odwzajemnił i cicho się śmiałem gdy widziałem jak nadal zmieszany jest Zayn

Dalej już w lepszej atmosferze udaliśmy się na kręgle gdzie oba dryblasy pokonały mnie bez skrupułów. To nie moja wina, że nie mam siły na większe kule i moja jest mniejsza i ciężko mi rzucać

Spędziliśmy bardzo miło czas i około godziny 19 rozeszliśmy się do swoich domów, bo mieliśmy jutro szkole do której nie byłem zupełnie przygotowany

Gdy skończyłem odrabiać lekcje było już grubo koło 23 więc wziąłem szybki prysznic i bez większej już pielęgnacji ubrałem bokserki i położyłem się do łóżka by w końcu zasnąć

***Pov Zayn***

Leżałem już tak chyba z pół godziny i kręciłem się na boki coś nie dawało mi zasnąć i kiedy poraz kolejny przekręciłem się na drugi bok zobaczyłem, że mój telefon się podświetlił. Podniosłem głowę i zobaczyłem, że to wiadomości o Liama. Ucieszyłem się i wziąłem telefon żeby mu odpisać

Liam: Dziękuję za dzisiaj było fajnie:)

Zayn: Również dziękuję. Nie możesz spać?

Liam: Nie za bardzo i czuję, że chyba nie zasnę

Zayn: Mam tak samo. Chcesz się spotkać na placu zabaw za 15 minut? Tak jak kiedyś...

Liam: Już się ubieram nawet

Zayn: Ej no czekaj ja też muszę

Podniosłem się szybko z łóżka i ubrałem się w luźniejszy dres, a potem po cichu wyskoczyłem przez okno i poszedłem w stronę miejsca mojego i Liama

***
Chwilę potem siedziałem już na ławce koło zjeżdżalni i wypatrywałem swojego towarzysza

-Hej piękności - usiadł obok mnie i połączył nasze usta co od razu oddałem, bo stęskniłem się za moimi ulubionymi ustami. Nie zrozumcie nas źle czy coś, ale nie tylko przyjaźń i walka o małego blondynka nas łączy.

-Chciałem cię pocałować dzisiaj tyle razy -usiadłem na jego kolanach i zacząłem dobierać się do szyi.

-Wiesz jak jest kochanie - odchylił głowę żebym mógł całować dalej - nie każdy to zaakceptuje, a poza tym chcemy zdobyć jakoś Nialla.

-On jest taki słodki chce żeby robił takie rzeczy jak teraz z nami -zacząłem ssać jego skórę na szyi by zostawić mu pokaźną malikę.

-Nie wiemy nawet czy jest gejem. Ale jest słodki - sapnął cicho gdy wypuściłem jego skore z ust- ta...ak jest słodki i w ogóle, ale możliwe, że nigdy nie będzie nasz.

-Chciałbym żeby był nasz

-Jak też kochanie - pocałował mnie i przysunął bliżej nasze krocza do siebie.

-Liam nie możemy tutaj - mimo wszytsko i tak mocno napierałem biodrami na jego ocierając się

-Weź nie bądź nudziarz proszę cię dobrze wiesz, że nas związek ma problemy przez taką rutynę i ograniczenia

-Pamiętam dlatego zgodziłem się na trzeciego - zszedłem z jego kolan - już mi się odechciało po prostu mnie przytul i posiedźmy razem

-Nie obrażaj się - przytulił mnie i zaczął całować za uchem. Co jak co ale znał mnie najlepiej i nic nie uspokaja mnie bardziej

______________________________________

Jak myślicie Niall zgodzi się na propozycje chłopaków???

Pozdrawiamy!!!!

PolaxOliwia

I'm wanted by you || Larry - ZaniamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz