Gdy ma to być początek nowego końca...

25 3 7
                                    

- Że-e związ-ek? - co się ze mną dzieje wtf. Wielkolud patrzy na mnie dziwnym wzrokiem, a potem cichutko się śmieje. Widzę libero w kącie, który robi na niego maślane oczęta. No świetnie...

- Oikawa ty serio nic  nie wiesz? Z kilometra to widać!!! - nadal się śmieje. Idioto ja tu na zawał padam, bo ktoś chce mi zabrać Sugusia mojego, a ty chichotasz jak głupek. Jak ten Noya cię pokochał przecież jesteś bucempacanemidio... - Po twojej minie sugeruję, że serio nic nie wiesz XD a więc no w skrócie...

No tak. Patrzyłem na niego osłupiały i nie mogłem nic powiedzieć. Jak to :c... Ale że Suga i Daichi? Że oni? Z której strony? To co z Michimiyą? Daichi z nią nie kręci? AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA JA JUZ WIWEM

- TO DAICHI NIE JEST Z MICHIMIYA????!?1?!!?!?!?1!!?1!?!? - krzyczę jak opętany, przerywając love story opowiadane przez Zumzuma. 

Wszyscy popatrzyli na mnie jak na wiedźmę za czasów, gdy były one palone na stosach. Daichi miał ochotę zabić mnie wzrokiem, Asahi pobladł, wszyscy drugoklasiści schowali się za osłupiałym Ennoshitą, Tsukishima i Yamaguchi przestali obgadywać plan porwania i zabicia mnie, Tobio-chan i Chibi-chan patrzą dziwnie na wszystkich, a menadżerki pobiegły wyszykować butelki i takie tam. A najgorsza była reakcja Sugusia, bo biedny poszedł do club roomu i chyba płakał :C Sugiś ja nie chciałem...

- E-em... Dai-Daichi nic z Michimiyą n-nie ten... Mmm... No-o... - Mamrotał Azumane.

Co tu się u licha dzieje?

- CHOPAKI CZAS NA TRENING WIEC SPINAC DUPSKA! - wrzasnął wściekły trener, który chyba miał wylane na klubowe dramy.

*czas potreningowy*

To był chyba najgorszy trening w moim życiu. Moim pytaniem chyba rozbiłem drużynę. Nikt nie mógł się z nikim zgrać. Dziwna szybka kagehiny nie wychodziła, Tsukishima skakał jakby chciał, a nie mógł, serwy Tadashiego nie przelatywały za siatkę, drugoklasiści dostawali ciągle z piłki w swoje zmęczone ciała, Asahi trafiał same auty przy serwach i ciągle był blokowany, Daichi o mało nie stracił zęba, a Suga do nikogo się nie odzywał. NO TRAGEDIA NO. 

Przebierałem się z dala od reszty, bo nie miałem serca im spojrzeć w oczy. Kto by pomyślał, że taka mała rzecz tak wszystkich zdezorganizuje. 

Patola

Głupi plebs.

- Słuchaj, Oikawa - przybiegł na sam koniec Asahi. Śmiertelnie poważny Asahi. - Powiem to pierwszy i ostatni raz, bo SĄ JAKIEŚ ZASADY TUTAJ - od kiedy on się zrobił taki........ przerażający? Gadał jakby gonił właśnie królika. - A więc zasada numer jeden: Gdy Daichi i Sugawara są pokłóceni ANI. SŁOWA. O. TYM. Oni mają burzliwe charakterki, ale jednocześnie bardzo delikatne. Kiedyś to przepracują, obiecuje ci, ale na razie język za zębami. Tu chodzi o coś poważniejszego niż źle zrobiona herbatka, tylko Suga myśli, że Daichi go...

- ASAAAAAAAAAAAAAHIIIIIIIIIII-SAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAN!!!!!!!!!!!!!!!!!!- KTO ŚMIE PRZERYWAĆ WŁAŚNIE WYWÓD AZU-CHANA O MOIM SUGAWARCE D:< TAK SIE NIE ROBI! GŁUPI NISHINOYA

- O, ohm. Muszę lecieć. Na razie, Oikawa. Pamiętaj o czym ci mówiłem - dopowiedział szybciutko i zniknął razem z pędzącym przed siebie libero. 

No to świetnie. Nadal nie wiem co się dzieję z Sugą. Mógłbym zaptać niby Kiyoko-san, ale... Nie. Ja się jej boję. Plan jest taki, że wrócę do domu i napiszę do Sugi na naszym groupchacie. Tak. Przeproszę go i wszystko będzie cudownie.

*później*

Ty

Cześć Suga. Słuchaj strasznie cię przepraszam!!! T_T Wiedz, że nieważne co powiedziałem, co tak rozwaliło trening, nie zrobiłem tego specjalnie :C Nie wiedziałem, że coś się dzieję i jeszczejeszczejeszcze raz BARZO przepraszam 😔 wysłano, 20:49

Suga-chan 😩✋🏻✨💘

Spokojnie Oikawa 😅 Nic się nie stało. Ot, małe załamanko, ale wszystko już jest dobrze. Nie martw się 😉❤ wysłano, 20:54

Sczerze nie miałem pojęcia co napisać ;-; Nagle wszystko cudownie? Nie... Coś mi tu nie pasuje. Rzuciłem telefon na łóżko i patrzyłem tylko jak fikołkował prosto na podłogę. Chcicałbym zrobić to samo, ale tylko kładę się na łóżko spokojnie. Myślę i myślę i myślę i nagle słyszę dźwięk nowej wiadomości......

Suga-chan 😩✋🏻✨💘

Do jutra, Oikawa <3 wysłano 20:56

No i wieczór od razu lepszy <33333333333333333333333333333 *blush*

*następny dzień, rano*

MOTYLA NOGA

zaspałem ;-;

Biegnę ile sił w nogach na poranny trening.

DaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabijeDaichimniezabije.

SHITSHITSHITSHIT NAWET TANAKA JUŻ JEST NO BŁAGAAAAAAAM

Już mam otwierać drzwi do club roomu aż tu nagle słyszę dwa podniesione i rozwścieczone głosy:

- TO WSZYSTKO TWOJA WINA!

- MOJA? MOJA?!?!?!?! 

- A CZYJA?! TO TY UGANIASZ SIĘ ZA KAŻDĄ, KTÓRA NA CIEBIE ŁADNIEJ SPOJRZY! MNĄ SIĘ W OGÓLE NIE INTERESUJESZ!!! NIE POTRAFISZ SIĘ NAWET W MOJĄ STRONĘ UŚMIECHNĄĆ!!!!!!!!!!

- JA? NA TEN SWÓJ ŁEB UPADŁEŚ?! JAKĄŚ PARANOJE MASZ!!!! TO JEST TYLKO MOJA PRZYJACIÓŁKA, KTÓRA JUŻ DAWNO ZAPOMNIAŁA O TYCH UCZUCIACH!!! ALE TY JESTEŚ NIEZNOŚNY WIESZ?! NA MNIE ZGANIASZ OSZKARŻENIA WYJĘTE Z KOŃSKIEJ DUPY, ALE OCZYWIŚCIE PIEPRZONY PAN IDEALNY BEZ SKAZY!!! ŻADNEJ!!!!

Głosy ucichły. Jeden z nich zaczął szaleńczo przepraszać, a drugi chyba zamarł.

- Oh, no tak... Pieprzony pan idealny... Ale to wcale nie moje oczy widziały jak pewna, ukochana mi osoba obściskuje się z przyjaciółką, o którą miałem się nie martwić i na dodatek z nią się całuje...

Ty jesteś moją nową gwiazdką 🤌🏿oisuga🤌🏿Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz