- Cholera! - krzyknęłam szukając nerwowo telefonu, który dzwonił. Nie patrząc czy jest on mój odebrałam.
- Po co dzwonisz o... - chwilę zawahałam się która jest godzina, więc szybko zerknęłam na ekran telefonu - ... TRZECIEJ?!
- Potrzebuje pomocy - odpowiedział bardzo spokojnie jak na moje wrzaski.
- Niby jaka pomoc jest tobie potrzebna o trzeciej nad ranem? - kontynuowałam rozmowę z tajemniczym chłopakiem.
- Caleb... i Finn... się pobili - po chwili wydusił z siebie chłopak. Postanowiłam, że zerknę kto tak właściwie ze mną prowadzi rozmowę. Oderwałam telefon od ucha i zerknęłam na ekran smartfona. Widniał tam napis: Noah 😜😎. Odrazu wiedziałam o kogo chodzi. Dziwne, że nie rozpoznałam jego głosu. Po zakończeniu ST i Poznaniu Jake'a zerwałem kontakt z moim najlepszym przyjacielem, a teraz nawet nie poznałam jego głosu.
- Halo! Słyszysz? Przyjdź szybko z apteczką do parku obok domu Finna.
- O jakim parku mówisz? - spytałam nie wiedząc gdzie teraz mieszka Finn.
- Stanley Park.
- Będę za jakieś pół godziny - na szczęście i nieszczęście jest blisko mojego hotelu.Sama nie wiem dlaczego zgodziłam się tam iść. Nie miałam ochoty spotkać Wolfhard, Noah lub Caleba. Z żadnym nie utrzymywałam długo kontaktu i wiem, że Caleb i Noah są na mnie za to obrażeni. Ciekawiło mnie dlaczego Noah postanowił zadzwonić akurat do mnie. Właśnie! Czy on w ogóle do mnie zadzwonił? Szybko poderwałam się sprawdzić, z którego telefonu rozmawiałam. Okazało się, że był to telefon Sads, która ewidentnie miała twardy sen.
Przez chwilę miałam ochotę obudzić Sadie i o wszystkim jej powiedzieć oraz poprosić, aby to ona poszła im pomóc. Niestety chęć spotkania się z Noah wygrała.
Skierowałam się do szafy, z której wyciągnęłam brązowy komplet dresowy i udałam się do łazienki, aby się przebrać i podpiąć włosy. Po wyjściu z łazienki ubrałam conversy, zabrałam z szafki telefon i klucze i wyszłam zamykając za sobą drzwi.
Po drodze wstąpiłam na chwilę do marketu, który był otwarty całą noc i kupiłam apteczkę i sobie jeden napój alkoholowy na odwagę przed spotkaniem. Chwilę później byłam pod bramą parku. Apteczkę przerzuciłam przez płot, a sama się wspieram i weszłam na teren zamknięty. W oddali zauważyłam latarkę i trójkę chłopaków. Wiedziałam, że musieli to być oni, więc podniosłam apteczkę i zaczęłam iść w ich stronę szybkim krokiem. Po niedługim marszu dotarłam do nich, a poziom mojego stresu dużo podskoczył.
- Co wyście zrobili?! - powiedziałam widząc zakrwawione ręce Wolfharda i siniak na twarzy Caleba.
- Millie?! - krzyknął Noah. Jego wyraz twarzy przypominał małe dziecko cieszące się z nowej zabawki.Chciałam podbiec do chłopaka i go przytulić, ale z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos ciemnoskórego chłopaka.
- Możecie być cicho. Nie potrzeba nam, aby ktoś tu jeszcze nas przyłapał - powiedział z widoczną frustracją na moją osobę.
- Finn... Twoja głowa - wskazałam na krwawiącą ranę.
- Czemu ty tu przyszłaś, skoro dzwoniłem do Sads? - zapytał Noah.
- Nie czas na takie rozmowy. Weź z apteczki opatrunek i obejrzyj rany Caleba. Ja zajmę się opatrzeniem tej rany na czole - ponownie wskazałam na Finna.
- Jak tam układa się z Jake'm Millie? - zapytał szyderczo ciemnoskóry chłopak. Na chwilę przestałam szukać wody utlenionej i odpowiedziałam:
- Jak pewnie wiesz, nie jesteśmy już razem, więc nie wiem skąd to pytanie.
- Owszem wiem, po prostu...
- Po prostu chciałeś mi dokuczyć - nie dałam dokończyć chłopakowi nakładając wodę utlenioną na gazę.
- Ała... - zająknął Finn przerywając ciszę.
- Przepraszam, ale nic by cię nie bolało, gdybyście się nie pobili o... W sumie to o co wy się tak właściwie pobiliście?
- O głupotę Wolfharda - powiedział Caleb zerkając na mnie i na Finna.Podczas opatrywania głowy Finna zauważyłam, że patrzy się na mnie tak jak kiedyś. Tak jak wtedy, gdy byliśmy razem.
Po skończeniu opatrywania obojga chłopaków postanowiłam wytłumaczyć wszystko dla Noah. Podbiegłam do kierującego się w stronę wyjścia chłopaka i zaczęłam go przepraszać, niestety nie chciał mi uwierzyć, wiec postanowiłam, że opowiem mu całą prawdę.
- Boże! Millie! Dlaczego wcześniej od niego nie odeszłaś. Przecież on cię bił tyle czasu.
- To nie ja od niego odeszłam.
- Jak to?
- Pewnego dnia zrobiłam testy... Testy ciążowe, które potwierdziły, że spodziewam się dziecka. O wszystkim powiedziałam Jake'owi, a on zepchnął mnie ze schodów i powiedział, że to koniec. W szpitalu dowiedziałam się, że na skutek odniesionych obrażeń straciłam dziecko. Po wyjściu z niego kupiłam żyletkę i...
- I wtedy ledwo cię uratowali - dokończył Noah.
- Pamiętam jak wszyscy się o ciebie martwiliśmy. Jak Sadie płakała do nas przez telefon, jak Finn... Nawet Caleb się o ciebie martwił.
- Jak Finn co?
- Hmm?
- Powiedziałeś „ jak Finn" i nie dokończyłeś.
- Finn... Chciał do ciebie lecieć. Zerwał z Elsie, bo uświadomił sobie jak bardzo cię kocha. Bal sie, że go opuścisz jak twój stan był krytyczny. Napisał nawet list pożegnalny, ale w ostatniej chwili Sadie zadzwoniła do niego, że wszystko jest w porządku, że żyjesz i jest już dużo lepiej.Nie sądziłam, że Finn naprawdę dalej mnie kochał. Moje uczucia do niego były jeszcze puste. Zniknęła cała złość, ale nie pojawiła się miłość, ani nawet przyjaźń. Czułam, że był dla mnie jeszcze obojętny.
Po krótkiej rozmowie i pogodzeniu się z moim najlepszym przyjacielem, Noah i Caleb poszli do domu i stało się to czego najbardziej się bałam. Ja i Finn zostaliśmy sami. Miałam jeszcze kawełek drogi do hotelu i z tego co wiedziałam to chłopak miał tak samo.
- Millie... - powiedział chłopak przerywając ciszę.
- Finn... Zrozum, że po tym wszystkim jest to dla mnie trudne.
- Wiem. Za dużo przeszłaś. Nie powinnaś doświadczyć całego tego cierpienia. Nie zasługujesz na to.
- Zasługuje - odpowiedziałam patrząc się przed siebie.
- Niby dlaczego? - zapytał zdziwiony chłopak.
- Okłamałam ważną dla mnie osobę, w bardzo ważnej sprawie.
- Wiem, że pomiędzy nami nie jest najlepiej, ale możesz na mnie liczyć - powiedział łapiąc moją rękę.Chłopak stanął na przeciwko mnie. Ta chwila, gdy patrzył mi prosto w oczy była cudowna. Powoli zbliżaliśmy do siebie swoje twarze, aby złożyć pocałunek, ale mój telefon dał o sobie znać. Odepchnęłam lekko bruneta i pospiesznie odebrałam smartfon. Okazało się, że Sads przebudziła się i zaczęła się martwić gdzie jestem. Uspokoiłam ją i powiedziałam, że nie mogłam spać i wyszłam się przewietrzyć. Dodałam też, że zaraz wrócę i aby się nie martwiła. Odpowiedziałam chłopakowi na pożegnanie i ruszyłam do mojego apartamentu. Po przyjściu przebrałam się w piżamę i razem z Sads poszłyśmy dalej spać.
• 𝑤𝑡𝑜𝑟𝑒𝑘, 13.45
Obudziłam się z silnym bólem głowy. Postanowiłam, więc udać się do kuchni przygotować dwie kawy i zamówić śniadanie, ale przypomniało mi się, która jest godzina, więc postawiłam na obiad lub przystawkę. Ostatecznie wraz z Sads stwierdziłyśmy, że wybierzemy się do restauracji. Postawiłam na lekki makijaż, pofalowane włosy, jeansy, nike af1, top i szarą bluzę. Sadie wybrała białą koszulę, jeansy, okulary i spięła włosy.*・゜゚・*:.。..。.:*・' MBB '・*:.。. .。.:*・゜゚・*
Instagram storyWyświetlenia: 6 005 963
*・゜゚・*:.。..。.:*・' ♡︎ '・*:.。. .。.:*・゜゚・*
Dzień dobry!! Chyba jednak trochę wracam, ale to nie jest pewne 😎
Meli, xx
CZYTASZ
𝑆𝑘8𝑒𝑟 𝐵𝑜𝑦/:「𝑓𝑖𝑙𝑙𝑖𝑒」
Fanfiction。Czy jedna głupia intryga przyniesie miłość na całe życie? // Millie jest byłą dziewczyną Jake'a Bongiovi, kilka miesięcy po rozstaniu postanawia wziąć udział w castingu do nowego serialu Netflixa, tam kontynuuje konflikt z osobą z planu ST, aż w k...