rozdział 2

147 4 1
                                    

-w bazie akatsuki kakashi jeat przywiązany do krzesła w pokoju obito-

-otwiera oczy jest zmęczony mimo tego ze zemdal-

K: GDZIE JA JESTEM!?!

T: nie krzycz kakashi bo twoja ładna buźka bedzie we krwi -robi wredny uśmiech-

K: ALE-

T: nie ma żadnego ale -uderza go w brzuch- -kakashi kaszle krwią-

K: Ała! No dobrze...

T: Grzeczny chłopczyk bardzo grzeczny chłopczyk

K: ale dlaczego nosisz ta maske i skad znasz moje imie!?

T: no okej pokaze ci cos -podchodzi do niego i zdejmuje maske-

K: -płacze- NIE NIE NIE TO NIE MOŻLIWE PRZECIEZ OBITO UMARŁ

O: jednak mozliwe ktos k imieniu madara ucicha mi pomógł

K: -nadal leca mu łzy ale nie płacze-
a-ale to dlaczego mnie nie wypuścić...

O: po 1 taka ładna buźka i tez mojego kochanka nir wypuszcze po 2 oddaj mi mojego sharingana

K: NIE BEDE TWOIM KOCHANKIEM NIGDY I CI Nie oddam sharingana mam to gdzies ze to jest twój!

O: zrobie z ciebie kochanka a jak nie chcesz mi go oddac to ja go sobie zabiorę -wyjmuje jego oko i sobir wkłada i magicznie u kakashiego pojawia sie nowe zwykłe oko-

K: ała! To bolało -uwalnia sie z lin i sie od niego cofa Moglem sobie zrobic to sam! I nie zrobisz ze mnie swojego kochanka nie nie nie nie!

O: bylo trzeba mi go oddac i uwierz zrobie ja juz wiem co zrobię a co nie~ i oddajesz maske kilka lat nie widzialem twojej buźki

K: z tym cie chyba pojebalo nie!

O: -uderza go w twarz i zdejmuje z niego maske- a mogles poprostu ja zdjąć i by bylo bez bólu i jestem ciekawe jak będzie sie ladnie otwierac i wołać moje imie

K: lettko sie rumieni mimo bólu NO CHYBA NIE! CIEBIE Pojebało -cos ma na dole co mu wystaje-

O: ale ładnie sie rumienisz i masz problem na dole~ a ja ci z nim nie pomoge hahahaha

K: noi dobrze i tak nie chciałem pomocy a teraz wypieprzaj z pokoju!

O: nieee~~ to mój pokój mogę nawet cie tu zamknąć wiec spokojnie

K: gnoj z ciebie...

- 365słow papa'

obikaka 18+ (w mojim stylu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz