Gwałtem przepuściłem
tę bryłę przez przełyk,
zmuszając żołądek do biegu.
Łapczywie zjadłem ją całą.
Jak wąż, na jeden tylko raz.
Butelkę wina powstydziłem
się miarkować, robiąc z niej
parę głębszych zaciągnięć.
Ich już nie ma. Zostałem sam,
wijąc się, idąc zygzakiem
Wąż
Gwałtem przepuściłem
tę bryłę przez przełyk,
zmuszając żołądek do biegu.
Łapczywie zjadłem ją całą.
Jak wąż, na jeden tylko raz.
Butelkę wina powstydziłem
się miarkować, robiąc z niej
parę głębszych zaciągnięć.
Ich już nie ma. Zostałem sam,
wijąc się, idąc zygzakiem