Gdy byłam w domu akurat wszyscy byli razem zebrani dla tego powiedziałam:
- Witam. Udało się...
- Ale co się udało? - zapytał Klaus.
- Nie gadajcie że on nie wie? - zapytałam.
- Był wtedy upity. - powiedział Diego.
- Aha. No to chodzi o to że byłam na policji aby zgłosić swoją niewinność.
- A... - powiedział Klaus.
- A jak ci poszło? - zapytał Five.
- Nie wierzyli mi ale ich przekonałam.
- To dobrze. - powiedział Five.
- A teraz przepraszam ale muszę porozmawiać z Five na osobności.Wtedy wyszłam z Five do mojego pokoju aby tam powiedzieć całą prawdę. I powiedziałam że będę miała za pewne wielkie problemy bo zabiłam policję a rodzeństwo Five zapewne się dowie.
- O shit. - powiedział Five. - jak się dowiedzą to będzie po tobie.
- Zapewne. Ale jakoś się uda. Powiem że chcieli mnie zabić i może jakoś się wywie.Kolejnego dnia rano poszliśmy do szkoły ale w niej się okazało że nie mam lekcji ani z Five ani z Klarą. Dla tego poszłam do klasy w której miałam mieć lekcje niestety byłam spóźniona dla tego weszłam pani na mnie nakrzyczała a było jedno wolne miejsce obok takiego debila. Dla tego niestety tam musiałam usiąść. Gdy tam usiadłam on do mnie szepną:
- Widziałem ciebie wczoraj.
- To całkiem możliwe bo wyszłam sobie na spacer.
- Ale widziałem ciebie jak nagle się pojawiłaś przy policji z nikąd a potem wyszłaś cała we krwi.
- To akurat jest raczej niemożliwe.
- Ale ja nie jestem ślepy.
- Ale głupi już tak.
- A co to ma za znaczenie?
- Duże bo głupie osoby mogą sobie wszystko wymyślić.
- Ale ja tego nie wymyśliłem i ciebie widziałem.
- Emilia widzę że ci się nudzi. - powiedziała pani - chodzi do tablicy.Wtedy nie miałam wyboru i poszłam do tablicy rozwiązałam działanie i szłam w stronę miejsca w którym siedziałam lecz pani mnie zatrzymała i powiedziała:
- A gdzie obliczenia?
- W głowie. - powiedziałam.
- Tak to zrób i to bez obliczeń. - powiedziała pani i napisała na tablicy działanie podejrzewam że z 8 klasy.
- Okej. - powiedziałam i odrazu napisałam wynik. - czy jest pani zadowolona?
- Siadaj.
- Zrobiłam coś źle? - zapytałam z uśmiechem.
- Niedość że spóźniona to jeszcze pyskuje. Mówię siadaj to siadaj.
- A ja mówię czy zrobiłam coś źle i nie dostaje odpowiedzi.Wtedy usiadłam i ten debil się mnie zapytał:
- Nauczysz mnie teleportować?
- Co kurwa.
- No słyszałaś chce się teleportować tak jak ty.
- Ja się nie teleportuje debilu tylko chodzę.
- Jak to do policji się teleportowałaś.
- Jeśli chodzenie nazywasz teleportacją no to rzeczywiście tak.
- Mi chodzi o takie prawdziwe.
- Radzę zapytać osobę która umie się teleportować ale ja nią nie jestem.
- Koniec lekcji. - powiedziała pani.Wtedy szybko poszłam do sali gdzie był Five aby mu o tym opowiedzieć on tak jak mogłam się spodziewać odpowiedział tylko jednym słowem:
- Shit!