- Choć zaprowadzę cię do pokoju - powiedział lekko zaspany szatyn. Wziąłem torbę i ruszyłem za nim. Idąc do ,,mojego" pokoju patrzyłem w prawo i lewo, i od razu wiedziałem dlaczego zawsze na szafce koło łóżka chłopaka był taki porządek, na półce w łazience też miał porządek i tak samo było w jego domu każda rzecz miała swoje miejsce. Gdy doszliśmy do pokoju Lunatyk powiedział:
- Czuj się jak u siebie - uśmiechnął się.
- Dzięki, że mogę u ciebie się zatrzymać.
- Syriusz nie masz za co dziękować każdy by przyjął przyjaciela gdyby ten nie miał gdzie się podziać - zaczęliśmy gadać i czas jakoś leciał.- Gdzie masz łazienkę? - spytałem po jakiś 45 minutach rozmowy.
- W lewo drugie drzwi.
- Zaraz wrócę. - Po załatwieniu ważnych spraw w toalecie wróciłem do pokoju w którym zastałem opartego o ścianę śpiącego Remusa z książką w ręce. Podszedłem do chłopaka usiadłem koło niego, a po chwili jego głowa znalazła się na moim barku. Poczułem zapach jego włosów oraz uczucie którego nigdy wcześniej nie czułem. Nie wiem jak to określić ale poczułem tak jakby ciepło w sercu. Też byłem zmęczony po porannej pobudce, więc lekko spuściłem głowę na głowę Lunatyka i zasnąłem.Obudziłem się rano a Lupin leżał mi na kolanach. Obejrzałem się by spojrzeć na zegar który stał na szafce nocnej, wskazywał 7:30. Wstałem powoli by nie obudzić chłopaka. Podłożyłem mu pod głowę poduszkę by było mu wygodnie. Lekko otworzyłem drzwi i poszedłem do łazienki wziąć prysznic.
Gdy wyszedłem z łazienki napotkałem się na mamę Lunia:
- Dzień dobry Syriuszu.
- Dzień dobry proszę Pani. Dziękuję że mogę u państwa zatrzymać się do końca wakacji.
- Nie ma sprawy, pamiętaj drzwi do naszego domu są dla ciebie zawsze otwarte. A Remus dalej śpi?
- Tak, po wejściu do pokoju w którym mam spać zaczęliśmy rozmawiać i zasnął.
- Dobrze ale możesz go zaraz budzić bo śniadanie zaraz będzie gotowe.
- Dobrze. - skierowałem się do pokoju. Podszedłem do łóżka i usiadłem na jego brzegu.
- Hej Monny, czas wstawać - powiedziałem a chłopak po chwili przewrócił się w moją stronę i powoli otworzył oczy.
- Która godzina?
- 8:20 - przyznaję trochę zajął mi ten prysznic ale czego nie robi się dla urody. Chłopak lekko się podniósł i usiadł. Gdy otworzył lepiej oczy, rozejrzał się po pokoju był w małym szoku.
- Co ja robię w ,,twoim'' pokoju?
- Gadaliśmy, ja poszedłem do łazienki a jak wróciłem to juz spałeś.
- Przepraszam cię ale za niedługo pełnia i jestem trochę zmęczony.
- Rozumiem. A twoja mama mówiła żebyś już wstawał bo zaraz śniadanie.
- Dobra to ja idę się ogarnąć.
- Yhym. Ej a mam jeszcze jedno pytanie gdzie idziesz wieczorem w dzień pełni?
- Blisko domu jest lasek tam pójdę.
- Pójdziemy. No chyba nie myślisz że pójdziesz sam jak ja jestem u ciebie.
- Dziękuję ci że jesteś. - chłopak się uśmiechnął - to ja idę wziąć prysznic, ubrać się i wracam.
- Dobra.Hejka bardzo dawno nie było żadnego rozdziału, bo po prostu nie miałam weny na pisanie i czasu przez koniec roku szkolnego, podróż i różne sprawy prywatne będę się starać wrzucać 1 rozdział na 2 tygodnie ale nie obiecuje. Ten rozdział pisze na wakacjach za granicą w wolnym czasie więc mam nadzieję że docenicie i się wam spodoba. Pa ludki.
CZYTASZ
Miłość nie wybiera / Wolfstar /
Teen FictionSyriusz po wakacjach u przyjaciela dusi w sobie dziwne uczucie którego nigdy wcześniej nie czuł. W drodze do Hogwartu uświadamia sobie jakie to jest uczucie. Łapa pragnie czegoś więcej nie tylko przyjaźń... Ta książkę pisze sama ale inspiruje się te...