#5

281 8 0
                                    

Minął tydzień, a w tym czasie zdąrzyłaś doświadczyć niemiłego spotkania z dyrektorem twojego przyszłego domu - domu dziecka. Twoje zdrowie poprawiło się, nie licząc wysybki, która dawała się coraz bardziej we znaki. Pojawiła się ona w miejscach wrażliwych, jak skóra wokół oczu, ust czy nosa, ale też na dłoniach. Lekarze przyglądali się dokładnie temu, lecz nie potrafili stwierdzić diagnozy. Codziennie dostawałaś antybiotyk, który miał sprawić, że poczujesz się lepiej związku z wysypką, ale ty czułaś się przez to tylko słabiej.

Rano obudziłaś się cała odkryta, przez to że w nocy było ci okropnie gorąco. Teraz jednak było ci strasznie zimno, więc naciągnełaś kołudrę na siebię i skuliłaś się w kłębek. Za oknem było jeszcze ciemnawo, a twoja zmienność temperatury pogarszała się. W pierwszych 5 minutach było ci zimno, a w kolejnych gorąco. Przez szalone zachowanie twojego ciała dostałaś drgawek. Zamknełaś oczy by spróbować się uspokoić, lecz to co poczułaś później, nie da się porównać do żadnego bólu na świecie. Ból zaczął się na szyji, a później rozszedł się na całe ciało. Próbowałaś krzyknąć, ale coś blokowało ci to. Czułaś, że opadasz z sił i zaczynasz tracić przytomność. Pewien punkt na twojej szyji piekł, jakby ktoś przyłożył ci rozrzażony metal do niej. W połowie otworzyłaś oczy i za rozmazanym obrazem dostrzegłaś ciężko dyszącego mężczyznę z ręką na ustach. Chwilę później odpłynełaś.

**********

Powoli otworzyłaś oczy, ale przez mocne światło słoneczne ponownie je zamknełaś. Przyłorzyłaś rękę do czoła, by je zasłonić i twoim oczom ukazało się dziwne zajście między twoją skórą, a światłam. Twoja skóra mieniła się niczym diamenty! Po chwili usłyszałaś rozmowę.

-Nie potrafiłem zostawić na pewną śmierć - powiedział ktoś, wzdychając

-A jeśli chciała umrzec?! - odezwał się lekko poddenerwowany głos

-Rosali... - próbował uspokojić ją kobiecy głos

-Mogą być z nią problemy, jeśli będzie miała duże pragnienie - powiedział kolejny

Zaskakujące było dla ciebie to że nikt nikomu nie przerywa, lecz teraz myślałaś nad znaczeniam słowa "pragnienie". Nie wiedziałaś w jakim kontekście o tym mówili i czy ma to jakieś powiązanie z mieniącą się skórą.

"Czekaj Rosali?!?" - pomyślałaś otwierając szerzej oczy -"Jestem u Cullenów? Co ja tu robię? Co stało się w szpitalu?" - zaczęłaś lekko panikować

-Alice idź sprawdzić jej stan - powiedział spokojny głos

-Dobrze - odpowiedziała radośnie Alice

Szybko rozejrzałaś się do okoła szukając jakiejś kryjówki. Postanowiłaś schować się w pustej szafie, ponieważ była blisko i już odwarta. Nie wiedziałaś jak, alr znalazłaś się tam w ułamku sekundy. Normalnie poczubyś szybsze bicie serca, a teraz jednak nie czułaś nic.

-(T/I), gdzie jesteś? - powiedziała Alice, zaczynając cię szukać - Wiem, że możesz się teraz czuć dziwnie, ale zaraz ci to wytłumaczymy, tylko wyjdź.

-D-dobrze - odezwałaś się, wychodząc z kryjówki

Dziewczyna przywitała cię delikatnym przeytuleniem, później złapała za rękę i zaczęła ciągnąc w stronę drzwi. Czułaś się nie pewnie nie znając otoczenia. Po chwili doszłaś do salonu połączonego z kuchnią. Tam czekała reszta Cullenów.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuje bardzo z całego serca za czytanie i głosowanie mojego opowiadania. Jesteście moją wielką motywacją.♥♥
TIWorldofmeIT

Twoja Przygoda w Zmierzchu//reader//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz