#2

331 10 0
                                    

Dni mijały tak szybko, że zanim się zorientowałaś był już kolejny tydzień, a co za tym idzie dni otwarte. Wstałaś wcześniej, wiedząc że siostra i tak wleciałaby, budząc cię równie wcześnie. Będąc w łazience usłyszałaś gwałtowne otwarcie drzwi na górze, a mianowicie w twoim pokoju. Zaśmiałaś się i kontynuowałaś poranne przygotowywania.

************

Zaparkowałaś auto na parkingu pod szkołą, a zaraz po wyłączeniu silnika wybiegła Ava. Dziś w szkole można było zobaczyć jak pracuje profil MatFiz.

Od zeszłego tygodnia w mieście wydarzyło się straszne morderstwo, za którym, jak mówiono stało jakieś zwierzę. Dlatego też zalecano nie chodzić samemu. Złapałaś siostrę za rękę i rozejrzałaś się czy nic niej jedzie. Chwilę później weszłyście do szkoły. Panował tam spokój, którego nie spotyka się w innych szkołach, ale co się dziwić chodziło do niej około 370 ludzi, nie licząc nauczycieli.

-Dobrze to ja cię tu zostawiam z nauczycielem, a ty po zakończeniu odprowadzki zaczekaj na mnie przy stołówce - powiedziałaś podchodząc do niewielkiej grupki dzieci i mężczyzny z małą flagą przewodniczą.

-Oki! - odpowiedziała i pobiegła do innych maluchów.

*********

Zajęcia kończyłaś później niż odprowadzka, dlatego postanowiłaś zwolnić się z dwóch ostatnich lekcji. Poszłaś do ustalonego z siostrą miejsca spotkania, lecz jej tam nie było. Poczekałaś chwilę myśląc, że jeszcze nie skończyli, ale nadal się nie pojawiali. Zaczęłaś być niespokojna widząc nauczyciela, który szedł już sam. Spytałaś się czy wycieczka po szkole dobiegła końca, a on odrzekł że owszem. Poszłabyś szukać Avy w szkole, ale po postawieniu kilku kroków usłyszałaś jej śmiech dobiegając zza okna. Wyszłaś szybkim krokiem na dwór i zaczęłaś schodzić schodami. Spoglądnęłaś w stronę grupki dzieci i zobaczyłaś jak Ava wbiega na ulicę za małym piórkiem. Coś ukłuło cię w sercu i spowodowało, że przyśpieszyłaś kroku. Będąc już niedaleko ich zauważyłaś auto jadące na twoją siostrę, które wpadło w poślizg. Twój oddech stał się momentalnie niespokojny, a ty zaczęłaś biec jak najszybciej mogłaś. Wiedząc, że nie zdążysz dobiec skoczyłaś, zakrywając siostrę swoim ciałem. Poczułaś mocne uderzenie w plecy, później lekko mokry od porannego deszczu beton. Jedyny zmysł jaki teraz u ciebie "działał" był słuch. Usłyszałaś pisk opon, uderzenie auta o coś, krzyki i pojedynczy płacz Avy, po chwili jednak byłą już kompletna cisza.

************

Obudziłaś się w jakimś jasno pomalowanym szpitalnym pomieszczeniu, oświetlanym przez światło księżyca. W pokoju nie było nikogo, a zegar wskazywał godzinę 2:36. Rozejrzałaś się wokoło, szukając czegoś do picia, lecz nie znalazłaś nic niż ulubiony pluszak twojej siostry. Nie wiedziałaś jak długo już tu leżysz. Powoli podniosłaś się do siadu, a potem równie powoli wstałaś. Do ręki wzięłaś stojak z kroplówką i wyszłaś z pomieszczenia. Czułaś lekki ból w plecach oraz ręki w czasie ruchu. Po niedługiej chwili doszłaś do automatu z wodą, wzięłaś kubek i zaczęłaś nalewać sobie picia, lecz przez to że nie dawno się obudziłaś, twoja ręka nie wytrzymała ciężaru. Kubek i cała jego zawartość wylądowała na podłodze. Schyliłaś się chcąc podnieść z podłogi kubek, ale już się nie podniosłaś, a przyczyną tego było prawie momentalne osłabienie i okropny ból pleców. Upadłaś na czworaka, drgawki przeszły twoje ciało i nieświadomie zaczęłaś zsuwać się na ziemię. Kiedy już myślałaś że upadniesz twarzą w rozlaną wodę, ktoś złapał cię za przedramienia i podniósł. Popatrzyłaś na postać zmęczonym pół wzrokiem. Dostrzegłaś tam bladego mężczyznę z blond włosami. Nie rozpoznałaś go przez nachodzącą na twoje oczy mgłę. Poczułaś jedynie zimne ręce oplatające cię i zanoszące cię zapewne z powrotem do pomieszczenia, w którym się obudziłaś.

Dziękuję za przeczytanie i przepraszam, że tak mało dialogów, ale inaczej nie potrafiłam zrobić tego opowiadania
TIWorldofmeIT
PS: Dzięki za wyświetlania

Twoja Przygoda w Zmierzchu//reader//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz