Pov Alex:
Jak zwykle nic się nie działo, wstałem, ubrałem się i poszedłem do szkoły. Mama już była w pracy, a ja jak zwykle jadłem dopiero w szkole. Bo nie byłem głodny.
Zachowywałem się jakby nic się nie działo jak zawsze było, i nagle przypomniało mi się o Yukii'm.. Zaczołem mieć motylki w brzuchu i ledwo wszedłem do klasy.Już myślałem że zemdleje jak go zobaczę, i nagle zdałem sobie sprawę.. Uff.. Nie było go jeszcze. Chciałem coś zjeść,wyciągnołem śniadaniuwke,w której nie było KOMPLETNIE nic.
-JAPIERDOLE.Zaś nic nie spakowałem..-Pomyślałem. Naszczęście miałem książki i piórnik i chociaż woda była. Dobra trudno raz nic nie zjem nic mi się nie stanie. Nie wiedziałem jaki błąd popełniłem..
Nagle do klasy wszedł on.
-Widać było że niedawno wstałem z łóżka- zaśmiałem się pod nosem.Nagle się na mnie popatrzył jak ksiądz jakbym powiedział do niego "Proszę pana".
-Co cię tak bawi?- zapytał z spojrzeniem jak mój ojciec 10 lat temu jak mnie o ściane rzucił. (.-.)
Nic nie Odpowiedziałem.
Pov Yukii:
Gdy wszedłem do klasy zauważyłem Alex który się podsmiechuje ( Nie wiem czy istnieje takie słowo TvT )pod nosem. Więc zapytałem się co go tak śmieszy ale nie uzyskałem odpowiedzi. Widziałem przerarzenie w jego oczach, więc przestałem się na niego patrzeć i usiadłem w ławce. Potem myślałem całą lekcje czemu się tak bał mojego spojrzenia ale nic mi do głowy nie przyszło. Wątpię by miał jakiś wrogów tak na start nowej szkoły, może też że to fajny chłopak...
Czy ja się zakochałem?... W chłopaku??... Przecież jak rodzice się dowiedzą to będę mieć przekichane... Ale miłość to miłość i trudno.
-SKIPPPP TIME BO LEKCJE SĄ NUDNE >:D-
Pov: Yukii
Zauważyłem że na 4 lekcji brunet zaczął robić się blady i lekko przytomny.Nie wiedziałem co się dzieje więc postanowiłem zapytać się czy coś się stało. Poczym zauwarzyłem że chłopak zemdlał.Szybko pobiegłem do Wychowawczynii żeby zadzwoniła na karetke i do jego rodziców. Po chwili przyjechała matka chłopca oraz karetka. Ratownicy zabrali Alex'a do karetki, a jego mama pojechała autem, ale zanim ruszyła zabrała mnie ze mną. Gdy byliśmy już przed szpitalem widziałem że jego mama bardzo się stresuje i nie wie co mogło się stać. Nagle westchneła:
-Mam nadzieję że to nie przez te cięcia
-Słucham?! - zapytałem się Mamy Alex'a.
- No widzisz.. Alex się tnie.. Próbowałam zaciągnąć go to psychologa ale nie umiałam.. Zchowałam wszystko co ostre , ale jakoś na ciele znajdowałam świeże rany.. Ostatnio miał jedną na brzuchu, tam gdzie leży serce..
Przestraszyłęm się jak nigdy... Mam nadzieje że nic mu nie jest.. Kiedy weszliśmy do szpitala jego mama zapytała:
-Przepraszam gdzie leży Alex Williams?- Zapytała z łzami w oczach Matka Alex'a.
-A kim Jest Pani dla Pana Williams'a?- zapytała recepcjonistka.
-Matką..
-Pan Alex leży w sali 439 na 4 piętrze, ale najpierw muszą państwo zapytać się o zdrowie pacjenta i czy mogą go państwo zobaczyć.- odpowiedziała nam pani z uśmiechem na ustach.
Pobiegłem szybko po schodach a Mama Alex'a windą. (Yukii pobiegł ponieważ nienawidzi jechac windą)
Szybko byliśmy na 4 piętrze A przy drzwiach stała pielęgniarka i wszystko nam powiedziała:
-Pan Williams Miał prześwietlenie żołądka i okazało się że nic dzisiaj nie zjadł dlatego stracił przytomność.
HOI I I I I I I I II I I I II I I I I I II I I I I I II I I I I I I I II I I I III I II I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I I II I I II I I I II I I I I I I Sorki że mn nie było ale mi sie nie chciało pisać tak szczerze. Co u was? U mnie wszystko ok jakby co. Do zobaczenia w następnym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Stay Safe <3
CZYTASZ
Nie wiem Co Mam O Nim Myśleć. (Yaoi)
RomanceTa historia opowiada o przygodach moich i mojego chłopaka (zmyślonych of kors ) nwm czy dawać tu 18 ale raczej nie tak czy siak miłego czytania! :]