1. Kim jesteś?

13 2 0
                                    

Minęło trochę czasu. Od tygodnia już pracuje w kawiarni i zaczęła swoją naukę na uniwersytecie. Uczyła się znakomicie, w pracy również szło jej dobrze. Tak mijały jej dni w nowym mieście.
Lissę obudziło głośny dźwięk alarmu z jej telefonu. Leniwie wyłączyła dzwonek i powolnie wstała z łóżka. Miała o pół godziny mniej czasu, ponieważ pierwszy budzik nie zdołał jej obudzić. Nie przeszkadzało jej to jednak i szykowała się tak jak zazwyczaj. Po ubraniu się i zrobienia lekkiego makijażu była już prawie gotowa do wyjścia. Zawsze miała 30 minut na zjedzenie śniadania, ale z racji, że wstała z opóźnieniem, to postanowiła, że odpuści jedzenie i po drodze kupi sobie coś na ząb. 

Była na miejscu gdy zauważyła swoją przyjaciółkę ze studiów, Aby. Przywitała się z nią grzecznie i zaczęły rozmawiać o zwyczajnych tematach. Po paru minutach miłej rozmowy zatrzymały się przed klasą, w której miał się odbyć wykład. Po długich nudnych niespełna 2 godzinach (nie wiem, ile wykłady ogólnie zajmują, więc jak jest to błędne, to mnie proszę, poprawcie). Aby miała kolejne zajęcia za parę minut, natomiast Lissa mająca pół godziny przerwy, stwierdziła, że spacer w pobliskim parku dobrze jej zrobi. 

Przechodząc obok dużego pięknego dębu, zauważyła młodą dziewczynę, czytającą spokojnie książkę opierając plecy o drzewo. Nieświadomie wpatrywała się w nią długą chwilę, co nie umknęło brunetce. Zareagowała na to cichym prychnięciem. Lissa po chwili otrzęsła się i miała zamiar iść dalej, ignorując cała sytuacje, gdy usłyszała za sobą głos tej samej dziewczyny, której nieświadomie przyglądała się dobrą minutę.

-Mam świadomość, że jestem atrakcyjna, ale żeby się mi aż tak długo przyglądać? Odwróciła się w jej stronę. -Nic z tych rzeczy, zwyczajnie się zamyśliłam. Po chwili zająknęła się.-T-to znaczy, nie mówię, że nie jesteś atrakcyjna, bo jesteś bardzo atrak- znaczy. Lissa gubiła się we własnych słowach i w moment zrobiła się cała czerwona. 

Jest jedna rzecz o Lissie, o której wie jedynie ona i jej przyjaciółka, Aby, a mianowicie jest lesbijką. Z tego również powodu miała zerwać ze swoim ex, jednak okazało się, że chłopak ją zdradzał i miała wymówkę dla matki, aby ona nie dowiedziała się o jej orientacji. Jej matka nigdy nie kryła się z tym jaką homofobiczną osobą jest. Dziewczyna dobrze wiedziała, że matka jak dowie się, że jest homoseksualna, wyrzuci ją z domu. 

Gdy ona znów się zamyśliła, wysoka brunetka wstała i schowała książkę do torby. Lissa miała już dość skrępowania, chciała natychmiast stąd uciec. Postawiła na szybkie i sprytne wyjście z tej sytuacji. Pomachała jej szybko na pożegnanie i popędziła szybko w stronę wyjścia z parku.

17:00

O mało nie spóźniła się do pracy przez starca, który awanturował się z policjantem o to, że on powinien mieć pierwszeństwo na miejscu dla niepełnosprawnych, ponieważ według niego ma bliżej do kopnięcia w kalendarz, czym zrobił ogromny korek. Na szczęście zdążyło się to wszystko wyjaśnić, inaczej Lissa byłaby zmuszona się tłumaczyć z powodu spóźnienia swojej szefowej i błagać o jej wyrozumiałość. przez cały dzień w jej myślach była dziewczyna z parku. Bardzo ją intrygowała. Po swojej zmianie postanowiła przejść się do tego samego parku, w którym spotkała brunetkę po raz pierwszy, z nadzieją, że natknie się na nią tam ponownie.

Ku jej pozytywnemu zaskoczeniu dziewczyna znajdowała się w tym samym miejscu co podczas ich pierwszego spotkania. Jednak Lissa była zbyt zawstydzona, aby się do niej odezwać przez to, co się stało ostatnio. Tak jak wczoraj czytała tę samą książkę. Stwierdziła, że również zacznie coś czytać. Miała czytać, jednak cały czas nie mogła oderwać choćby na sekundę wzroku od dziewczyny siedzącej obok drzewa. Miała około 20 lat, czarne oczy, była bardzo wysoka w porównaniu do metra 58 wzrostu Lissy. Po chwili czarnooka zaprzestała swojemu zajęciu i podeszła do ławki, na której siedziała Lissa. 

Obróciła jej książkę, którą trzymała do góry nogami.-W ten sposób będziesz w stanie coś przeczytać -uśmiechnęła się do niej.- Um tak dzięki -odpowiedziała cicho. -Muszę już iść- Powiedziała po chwili speszona. -Znowu uciekasz?-Spytała lekko rozbawiona. Ehh to nie tak em ja po prostu -Lissa jeszcze bardziej się zawstydziła. 

-Co powiesz na ciepła herbatę w kawiarni niedaleko?-Nie wiem nawet, jak się nazywasz a mam gdzieś z tobą iść?- Spytała retorycznie.-Ja również nie znam twojego imienia. Stwierdziła.-Mam na imię Lissa, a jak ty masz na imię?-Sylvie.- Czy teraz zgodzisz się na herbatę ze mną?-Hmm najpierw muszę mieć pewność, że jesteś pełnoletnia, chcę mieć pewność, że nie jesteś jakąś małolatą.-Aż tak młodo wyglądam? Zaśmiała się. Lissa nic nie powiedziała, tylko ponagliła ją wzrokiem czekającym na odpowiedź.-21, a ty?-20. Odpowiedziała szybko.-Skoro już wiesz, jak mam na imię oraz mój wiek to.-Zgoda -przerwała jej w połowie zdania.-W takim razie, choć za mną do najlepszej kawiarni w całym Nowym Jorku.


                                                ⭑・゚゚・*:༅。.。༅:*゚:*:✼✿  ✿✼:*゚:༅。.。༅:*・゚゚・⭑

Znowu zajęło mi skończenie pisania bardzo długo eh. Jednak mam optymistyczne nastawienie do mojej motywacji i w celu wyrabiania się z tym szybciej nawet odinstalowałam tik toka, ale to nie jest ważne. Przepraszam was, że znowu musieliście tak długo czekać, muszę przestać tak się lenić naprawdę. Mam nadzieje, że mimo tego rozdział się wam spodobał. Będzie mi ogromnie miło jeśli zostawicie coś po sobie:>

Widzimy się za 2 tygodnie paaa/jk

Twoja opinia o rozdziale:          

Słowa: 837






























A mysterious girl//loni33Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz