,,Rodzeństwo. Może być wredne przez całe życie... Jednak możesz być pewien, że wskoczył za tobą w ogień, gdy ktoś będzie przeciwko Tobie."
* * * * *
[Seth Pov.]
- Co tam brat? Nad czym tak rozmyślasz? - powiedziała Kendra kładąc się obok mnie na kocu.
- Nic, rozmyślam sobie o tym wszystkim. - odpowiedziałem spoglądając na nią. - Pamiętasz jak tu dopiero co przyjechaliśmy? Marudziliśmy jak to my nie chcemy tu jechać a co dopiero zostawać. A teraz? Spędzamy tu czas częściej niż gdziekolwiek indziej.
- Pamiętam. Wszyscy wtedy przed nami wszystko ukrywali. A pamiętasz babcie zamienioną w kurę? Albo jak wypiliśmy mleko i zaczęliśmy widzieć wróżki?
Na to wspomnienie zaczęliśmy się głośno śmiać.
- Nasze miny musiały być nie do opisania. Chciałbym żeby ktoś nam wtedy zrobił zdjęcie. A pamiętasz jak zmniejszyliśmy się do rozmiarów nypsikow?
- Wiesz chyba wolałabym tego nie pamietać. Za nasze ubrania robiły wtedy chusteczki.
- W sumie chyba mas racje. Wiesz...nadal zastanawia mnie jedno. Czemu to się tak wszystko potoczyło? Przy pierwszej lepszej okazji ktoś mógł nas zabić. Za to z ciebie Królowa Wróżek zrobiła swoją służebice, zaczęłaś rozumieć wróżki, a ja stałem się zaklinaczem cieni. Wszystko się zmieniło.
- Ale Seth, chyba nie żałujesz, co? Gdyby nie to, to siedzielibyśmy zamiast w magicznym świecie to w domu przed kompem i książkami. Z dwojga złego chyba wolę takie życie.
- No jasne, szczególnie że jest w tym życiu Paprot. - powiedziałem poruszając dwuznacznie brwiami i spojrzałem na Kendre która się zarumieniłam przez co nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać.
- Spadaj. To nie tylko o niego chodzi. Po prostu... to co tu przeżyłam, to wszystko nauczyło mnie więcej niż bym mogła sobie wyobrazić. Uratowaliśmy świat i to dwa razy, walczyliśmy w wojnie. Seth naprawdę nie wyobrażam sobie innego życia. Satyrowie, wróżki, najady, jednorożce, centaury, smoki o tym wszystkim pisze się tylko w bajkach dla dzieci, a my to widzieliśmy.
- Masz racje. To niesamowite, że tu jesteśmy. Siostra, dziękuję. - powiedziałem obejmując ją ramieniem. - Dziękuję, że jesteś. Nie wiem co bym bez ciebie zrobił.
- Pewnie byś nie dostal tyle szlabanów.- powiedziała, na co spojrzalem się na nią znacząco.
- No to napewno. Hmm a może by bycie jedynakiem nie było takie złe... - powiedziałem zerkając co chwila na jej reakcje.
- Osz ty, taki jesteś? Zobaczymy co będziesz mówił gdy będziesz potrzebował mojej pomocy. - odpowiedziala uderzając mnie delikatnie w ramie
- Oj no wiesz że żartowałem. W końcu... taka siostra to skarb. - odpowiedziałem przytulając ją i zaczynając się śmiać.______________________
No tutaj taki bardzo króciutki, ale obiecuję że nastepne będą dłuższe. Jak wam się podoba?
Milego wieczoru, poranka lub dnia i oczywiście czytania.
