Olgierd i Krystian Powrót Do Normalności

4

Krystian pojechał na komendę do szefa puka
Sz- proszę
Kr- część szefie
Sz- Krystian co ty tu robisz
Kr- jest olo ?
Sz- przecież on mieszka u ciebie
Kr- No tak ale ja wczoraj usnąłem u natalii a do ola nie mogę się dodzwonić
Sz- spokojnie Krystian jedź teraz szybko do domu i zadzwoń do mnie czy tam jest dobrze ?
Kr- jasne szefie
Pojechał do swojego mieszkania drzwi byly uchylone odbezpieczył broń i wszedł do mieszkania
Kr- olo jesteś?
Wszedł do kuchni i zobaczył karteczkę
Jeśli chcesz zobaczyć swojego partnera całego i zdrowego zadzwoń pod ten numer 680-568-321 skontaktujesz się ze mną a spróbuj kolegów powiadomić to się z olgierdzikiem porzegnasz na zawsze tak jak ze swoim bratem
Kr- *wybral numer do szefa *
Sz- i co Krystian?
Kr- fałszywy alarm śpi poprostu
Sz- dobrze więc nie przeszkadzam narazie
Kr- narazie *teraz zadzwonił pod ten numer  *
Niez- witam górki
Kr- kim jesteś? Co chcesz Olgierdowi zrobić?
Niez- za dużo chcesz
Kr- mogę chociaż go usłyszeć ?
Niez- tak
O- Krystian uważaj ty go znasz
Niez- zamknij się psie
O- nie będziesz mi rozkazywać 
Niez- * uderza Olgierda w twarz *
Kr- nie bij go
Niez - przyjedz na stare magazyny na Mokotowie
Kr- dobra * rozłącza się *

Krystian szybkim tempem jedzie na komendę i wchodzi bez pukania do szefa
Kr- szefie ja szefa okałamałem
Sz- w jaki sposób
Kr- że olo śpi
Sz- a co mu jest
Kr- został porwany
Sz- z kad to wiesz
Kr- proszę posłuchać * puścił cała rozmowę z porywaczem ola *
Sz- bierzesz ate i jedziesz tam
Kr- dobra szefie

1 godzinę później pod starymi magazynami na Mokotowie
Ate- więc Krystian wejdź jako pierwszy żeby podejrzeń nie było
Kr- jasne * wchodzi do środka *
Halo jest tu ktoś
Niez - witaj górki
Kr -pusc ola !!!!
Niez - tam jest * pokazał pokój
Kr- * podbiegł tam*
Wbiega do tego pokoju i widzi ola przekłutego do starej rury
O- Krystian?
Kr- tak to ja * odwiazuje ola *
O- * przytula Krystiana *
Kr- odwzajemnia uścisk * już myślałem że nie żyjesz
O- to było wczoraj jak wyszedłeś i ktoś zapukał do drzwi myślałem że to jakiś sąsiad a tu potem tutaj się obudziłem