Noc Gier [Noriaki Kakyoin x Reader] [PART 3]

46 3 0
                                    

UWAGA! Treści poniżej zawierają używki (alkohol) i lekko dwuznaczne sceny

[Reader] została wczoraj zaproszona na wypad do salonu z grami. Osobami które miały się tam zjawić była znajoma już nam grupka przyjaciół: Jotaro oraz Polnareff, a całość zorganizował Kakyoin.

—Cholera chyba się spóźnię (...)

Patrząc na zegarek [Reader] pędziła na przystanek autobusowy, a w oddali widać było już pojazd do którego miała wsiąść. W ostatniej chwli udało jej się wepchać do autobusu, nerwowo złapała za poręczne lusterko oraz zgarnęła sobie kosmyki włosów z czoła, poprawiając ciut rozmyty makijaż.

Dziewczyna wiedziała że taka okazja zdarza się raz na jakiś czas, nie mogła tego przegapić tym bardziej ze od dawna podobał jej się Noriaki.

Speszona złapała za poręcz.

-Hejjj!! Dawno się nie widzieliśmy [Reader]!!!

[Reader] spojrzała nad siebie, Polnareff pełen (jak zawsze) entuzjazmu zaczął się do niej szczerzyc. Ta, nie wzruszona odwzajemniła uśmiech - delikatnie ale z klasą.

—Faktyczne!! Kope lat!!

Oboje szturchnęli się ramionami, a cała podróż busem minęła w dosyć miłej atmosferze. Buzie im się nie zamykały do samego końca. Dyskutowali o wszystkim i o niczym, nawet żartowali sobie z Francuskich Rogalików.

Kiedy w końcu wysiedli, ujrzeli przed sobą gigantyczny budynek. Cały parter zajmował salon gier, napis oraz logo świeciły się neonem.

—Ouush! Razi w oczy, co nie? - odparł Polnareff

—Masz rację, jak stoimy z czasem?

—Pun ktu al nie, moja droga!

[Reader] jeszcze raz spojrzała na budynek, wiedziała że zaraz go zobaczy. Jej serce zaczęło powoli łomotać ze stresu ale i też jej głębokie uczucie nie dawało za wygraną.

Przez sporą ilość zajęć szkolnych nigdy nie miała czasu aby na spokojnie umówić się z chłopakiem czy porozmawiać dłużej niż 5 minut na przerwie. Kiedy Noriaki wyszedł z propozycją, odrazu bez zastanowienia się zgodziła, chodź wydawało się to dosyć podejrzane.

Sobota godzina 20:30, Wszyscy mieli spotkać się przed recepcją.

Polnareff gwałtownie otworzył drzwi do budynku a [Reader] prawie że na paluszkach podążała za nim. Zrobiła się mniej pewna, niż przy autobusowej rozmowie z Jean Pierrem, bo w gre wchodził jej ukochany - któremu za wszelką cene chciała powiedzieć co czuje, właśnie dzisiaj, właśnie teraz, tego wieczora.

—Witajcie!! Witajcie!!! Przyszedłem do was z cudowną nowiną!!!

Srebrno włosy zupełnie nie zwracając uwagi na szereg gapiów krzyczal tak głośno żeby wszystko wszyscy słyszeli.
Kolejka po bilety na salę pełną konsol oraz maszyn do grania była ogromna, lecz na kanapie przed recepcją już siedział nie kto inny jak Kakyoin Noriaki oraz jego "groźny" przyjaciel, Kujo Jotaro.

Jean podbiegł do nich łomocząc się oraz non stop chichotając , a [Reader] jak gdyby nigdy nic, speszona, powoli podążała w jego stronę.

Noriaki, patrzył się na gadającego chłopaka lekko zirytowany, ale szczęśliwy że wszyscy razem się spotkali. Jotaro, siedząc z nogą na nogę tylko złapał się za czapkę wyszeptujac:

—Yare, Yare Daze...

Lecz pomimo iz czapka zasłaniała mu oczy, widać było delikatny, prawie ze nie widoczny uśmiech, a raczej uśmieszek. Grymas.

JOJO ONE SHOTY - [ Part 1 - 6 ] [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz