Zapukałem delikatnie do drzwi pokoju drugiego alfy, oklejenie na nich ewidentnie pokazywało, że chłopak nie chce gości... Zacząłem się aż zastanawiać, dlaczego zgrywa takiego typowego filmowego bad boya, czyżby za bardzo wczuł się w typa z tych wszystkich plotek? Możliwe, ale bez przesady. Dobra, koniec rozmyślania, kazał do siebie przyjść, a teraz w ogóle nie odpowiada.
Uchyliłem delikatnie drzwi, czując na wejściu powiew jego jakże przyjemnego zapachu połączonego z aromatem mięty, cały pokój był także zadymiony. Spięty wszedłem głębiej do środka, zamykając za sobą po cichu drzwi. Zwróciłem głowę od razu w stronę telewizora, na którym leciały kreskówki a konkretnie Atomówki, mimowolnie uśmiechnąłem się na ten widok.
-... - uśmiech zszedł mi z twarzy, czując na sobie bardzo wiercący wzrok. Odwróciłem głowę na bok, patrząc w stronę łóżka, na którym siedział nie kto inny jak sam alfa. Oświetlany w ciemności tylko światłem telewizora wpatrywał się we mnie połyskującymi złotymi tęczówkami... Powagi na pewno nie dodawało mu to, że właśnie był w trakcie pakowania sobie do buzi łyżeczki pełnej lodów.
-No co? - spytał, po czym skonsumował lody z łyżeczki.
- Nic... - odpowiedziałem, pocierając ze stresu bark - Miałem przyjść.
-A, racja - sięgnąłem po telefon - Spóźniłeś się.
-Przepraszam - odpowiedziałem, szykując się tym samym na najgorsze.
-Nic się nie stało, sam i tak straciłem rachubę czasu - odłożył telefon - Siadaj - poklepał miejsce obok siebie.
Usiadłem na łóżku w większej odległości od faceta głównie przez fakt tego, że siedział tylko w krótkich spodenkach, co bardzo mnie rozpraszało, a nie chciałem, by przyłapał mnie na przyglądaniu mu się. Ten wrócił do jedzenia lodów, ja co jakiś czas spoglądałem to na niego to na kreskówkę w telewizorze. Czyżby olał całą sprawę i miał mnie teraz gdzieś? Po tym, co się dzisiaj działo między nami? Co się z nim nagle stało?
-Chcesz? - podsunął mi łyżkę pod buzię.
-Nie dziękuje, jadłem niedawno porządną kolacje - odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
-Okej, jak chcesz - zjadł na raz zawartość łyżeczki, na co mnie zatkało.
-Mogę ci zadać pytanie..? - spytałem niepewnie.
-Słucham - zerknął na mnie.
-Nie martwisz się o kalorie? Masz strasznie szczupłe ciało, musisz przez tyle słodyczy na raz strasznie tyć...
-Nie tyje, mam problemy z tarczycą.
-Co? - delikatnie zmarszczyłem brwi zaskoczony jego słowami.
-Mam problemy z tarczycą po mamie, nie jest to nic groźnego aż tak.
-Wybacz, nie wiedziałem.
-To nic takiego - machnął ręką.
-Na pewno? - przybliżyłem się do niego - To musi być też czymś spowodowane, na pewno nic ci nie jest?
-Na pewno, mam tylko bardzo obniżone libido - wziął kolejną łyżeczkę do buzi - Ale plus tego takie, że nie tyje, a przynajmniej nie w bardzo szybkim tempie tak jak by to było normalnie.
-Rozumiem - pokiwałem głową - Zaraz, co? Masz niskie libido? Wiec, dlaczego odstawiałeś to wszystko dzisiaj?!
-Jak to po co? - zaśmiał się - Chciałem widzieć jak się peszysz, lubię patrzeć na takie rzeczy.
-Przez ciebie mogłem mieć kłopoty u Axela!
-Uspokój się już, nic takiego się nie stało.
-Ta - fuknąłem.
-Pewni się też zastanawiasz, jak rozwinęły się te wszystkie plotki o mnie, choć mam taką przypadłość, jaką mam i tu ci się zwierze, że też jeszcze nigdy z nikim nie spałem.
-No w sumie... To tak, zastanawia mnie to. Widać też, że Axel za tobą nie przepada.
-Z nim to jest inna historia, wymyślił sobie, że kiedyś mu podrywałem chłopaka i coś z nim robiłem, choć to nie prawda, a plotki? Była sobie kiedyś taka suka, która zakochana we mnie bez wzajemności rozpowiedziała po liceum, że jakiej to ja nie zaliczyłem i tak się to potoczyła. Biedna jednak nie pomyślała, że w tym przypadku rozwinie się to na moją korzyść, każdy mnie w końcu teraz kojarzy i lubi, przynajmniej w większości.
-Rozumiem... A to z narkotykami..?
-To też było dziwne rozwinięcie sprawy. Były przyjaciel okazał się być teraz dilerem, a ludzie dalej mnie tylko z nim kojarzą, więc złączyli sobie jedno do drugiego i tak wyszło to, że sprzedaje narkotyki razem z nim.
-Musi ci być z tym ciężko - położyłem dłoń na jego barku.
-Niekoniecznie - odłożył pudełko z lodami na bok - Po części wyszło to na moją korzyść, jak już mówiłem, jestem dość rozpoznawalny między dzieciakami, a każda alfa chce być znana, co nie?
-Ale są też minusy, prawda?
-Tak..
-Nie myślałeś nad wyjaśnieniem tego wszystkiego?
-Myślałem, nawet się starałem wszystko wyprostować, ale na nic się to zdało. Przynajmniej mam teraz ciebie.
-Oo - uśmiechnąłem się szeroko.
-Dobra nie, to okropnie brzmiało.
-Dlaczego? Nie przychodzi ci z łatwością powiedzieć komuś coś słodkiego?
-Nie, ale coś innego przychodzi mi z łatwością - odwrócił głowę w moją stronę. Jego szeroki uśmiech uświadomił mnie w tym, co chłopak ma na myśli.
-Przecież mówiłeś, że masz słabe libido...
-A może chce je przy tobie sobie podwyższyć, hm? - pochylił się nade mną.
-Astolfo... - mruknąłem cicho, patrząc mu prosto w oczy. Upadłem plecami na łóżko, po tym, jak ten pochylił się nade mną, praktycznie przyciskając do materaca.
Jego twarz zbliżyła się do mojej szyi, odchyliłem mu ją, by chłopak miał pełen dostęp - Chodź ze mną - szepnął mi do ucha. Wstał ze mnie i zabrał pudełko lodów, wychodząc z pomieszczenia.
CZYTASZ
I could be a better boyfrend than Him || Omegaverse BL ||
WerewolfWłosy stanęły mi dęba widząc przed sobą wysokiego bruneta. Ten zapach... Nigdy takiego nie czułem, jednak przysięgam, była to najcudowniejsza woń jaką kiedykolwiek czułem. Zagrzało się we mnie. O nie. Ja nie mogę tak... Przecież mam już chłopaka! ...