Rozdział 2

2 0 0
                                    

   Kolejnego dnia poszłam razem z Five i niestety z Stanem do sklepu bo Alison potrzebowała składników do szarlotki, a jej najwyraźniej nie chciało się iść samemu. Dla tego idąc jak to mają w zwyczaju dzieci conajmniej te które znam Stan zaczął się nas pytać o bez sensowne rzeczy.

(Stan) a dlaczego ja nie mogę walczyć z złymi ludźmi i wszyscy uważają że jestem taki mały?
(Five) bo taki jesteś i nie ma tu nic do gadania.
(Emilia) Pięć zostaw go w spokoju przypominam co ty robiłeś w jego wieku. A co do ciebie Stan to kiedyś i na ciebie przyjdzie czas.
(Stan) a mama mi mówiła że jak tu przyjadę a przyjechałem to ktoś mnie nauczy walczyć.
(Emilia) To zmienia to co mówiłam Pięć ty go będziesz uczyć.
(Five) ja uczyć dzieci? Przecież ja szybciej je zabije niż je czego kolwiek nauczę. Sama jego ucz.
(Emilia) ale to twój kuzyn a poza tym mnie uczyłeś.
(Stan) No właśnie jestem twoim kuzynem dla tego będziesz mnie uczyć.
(Five) nie, a poza tym jesteśmy już w sklepie.

Potem kupiliśmy rzeczy z listy i wróciliśmy do domu.  W domu pogadałam z Pięć jak mu mijają wakacje i namawiałam go aby nauczył Stana walczyć lecz nie udało mi się. Potem on zapytał.

(Five) w ogóle to tęsknisz za Klarą?
(Emilia) a jak myślisz?
(Five) nie... to był debil...
(Emilia) to nie był debil po pierwsze a po drugie to tęsknie.
(Five) Aha... ciekawe czy wróci.
(Emilia) nie wróci ale jakimś cudem przeżyje.
(Five) bo?
(Emilia) ale co bo?
(Five) po co przeżyjesz?
(Emilia) nie wiem, bo na przykład mam ciebie i twoje wkurwiające rodzeństwo.
(Five) wiedziałem...
(Emilia) tak bardzo jak ja wiedziałam z rok temu że będę się potrafiła teleportować?
(Five) nie, jeszcze bardziej od tego.

Potem się śmialiśmy i wróciłam do pokoju bo byłam już zmęczona i poszłam spać.

Number Five cześć 6 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz