Usłyszałam wkurzająca melodie mojego budzika. Wstałam i sprawdziłam godzinę. Była 5:30. Niby wcześnie ale trzeba się ogarnąć do szkoły.
Właśnie, do szkoły. Jest 1 września, dzień na który czekałam całe wakacje. To dziwne, całe wakacje czekałam żeby pójść do szkoły, ale to będzie moja nowa szkoła. Szansa na zmianę mojego życia, poznania nowych przyjaciół. Szansa na zmianę siebie.
Z poprzednią szkołą się zbytnio nie zaprzyjaźniłam. Nienawidziłam tam spędzać czas prawie tak samo jak nienawidzę siedzieć w domu. Nie mam najlepszej relacji z rodzicami... Nie jestem ich biologiczną córką. Zaadoptowali mnie gdy miałam rok. Nie znam swoich prawdziwych rodziców. Kiedyś zastanawiałam się kim mogliby być, ale już dawno mnie to znudziło. Mam życie jakie mam, w moje rozmyślania tego nie zmienią.
- y/n jesteś gotowa!? - krzyknęła moja matka
- tak, już prawie -odpowiedziałam
- to się lepiej pośpiesz, ojciec się niecierpliwi.Wiedziałam że muszę zejść w tej chwili.
Wzięłam kanapkę do ręki, walizki do drugiej i zbiegłam po schodach na dół. Nikogo tam nie było. Domyśliłam się że rodzice musieli wyjść do auta. Wyszłam z domu i tak jak myślałam siedzieli w aucie. Pobiegłam włożyć bagaże do bagażnika i wsiadłam do auta najszybciej jak potrafiłam. Nie chciałam bardziej zdenerwować ojca. Źle mogło by się to skończyć.
Po godzinnej podróży dotarliśmy na dworzec... Po tym jak wysiadłam z moimi rzeczami, rodzice od razu odjechali. Nawet się nie pożegnali. No cóż, spodziewałam się tego. Moim celem podróży po dworcu był peron 9¾. Była to bardzo dziwna nazwa, ale to zignorowalam. Poszłam szukać tego peronu ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Pomiedzy 9 i 10 nic nie było. Zestresowałam się nie na żarty. Co jak przyjechaliśmy na zły dworzec? Nie no, to chyba niemożliwe.
- Chodźcie bo się spóźnimy na pociąg do Hogwartu - krzyczała jakaś ruda Pani do swojej ogromnej grupki dzieci.
Więc, przyjechałam na dobry dworzec. Zobaczyłam jak dzieci wjeżdżają w ścianę, więc zrobiłam to samo. Na szczęście zadziałało i znalazłam się na peronie 9¾. Pociąg już stał, podbiegłam i szybko do niego wsiadłamNo i mam kolejny problem, gdzie usiąść. Postanowiłam że wcisnę się gdzie będzie wolne miejsce. Szłam przez korytarz i szukałam. O, jest, znalazłam jedno miejsce w przedziale gdzie siedzieli nastolatkowie w moim wieku. Jakiś blondyn, ciemnoskóry chłopak i dziewczyna. Otworzyłam drzwi i usiadłam.
CZYTASZ
Walka o szczęście {Draco Malfoy x y/n}
FanfictionY/n jest zwyczajną szesnastolatką. Lecz, nie miała najlepszego dzieciństwa i los stawiał jej na drodze wiele przeszkód... Zmiana szkoły potrafi zmienić wiele rzeczy... Ale czy może zmienić człowieka??? Pełna emocji opowieść o losach y/n i Draco Ma...