Draco's pov:
Wreszczie dojechaliśmy do Hogwartu. Miałem już dosyć siedzienia z tą bandą idiotów. O kurde, będę musiał jeszcze z nimi siedzieć przy kolacji.
#loveodklejonydraco
Szliśmy do Hogwartu, gdy znowu zobaczyłem y/n. Wyglądała pięknie, gdy padało na nią światło księżyca, które odbijało się od jej oczów. Była ubrana w jeansowe dzwony i bluzkę z zespołem Queen. Nigdy wcześniej jej nie widziałem. Ciekawe do jakiego domu przydzieli ją tiara.
Y/n's pov:
- Draco! - zawołał ciemnoskóry brunet, blondyna.
A więc tak ma on na imię...Weszliśmy do wielkiej hali, która naprawdę była wielka. Wszyscy usiedli przy swoich stołach oprócz mnie i pierwszoklasistów.
Jako pierwszą do przydziału Dumbledore przywołał mnie.
Oczywiście przedtem mnie przedstawiając. Podeszłam do krzesła z tiarą i czulamyna sobie wzrok całej szkoły. Usiadłam na krześle i dyrektor szkoły położył na mojej głowie gadająca czapkę.- hmm interesujące... Może gryffindor? Niee, już bardziej byś pasowała do Hufflepuff.
Strasznie zaczęła mnie swędzieć głowa, bo miałam na sobie tą brudną czapę już od jakiś 10 minut a ona cały czas gadała.
- no dobra ravenclaw lub slytherin... Hmm.. wiem! SLYTHERIN!!!!!!
Wstałam, ale nadal nie wiedziałam do jakiego stołu mam podejść, przy którym siedział slytherin. Rozejrzałam się i przy stole po prawej stronie zauważyłam Draco. Pokazywał coś ręką, musiałam zrobić parę kroków w jego stronę by zobaczyć co. Zobaczyłam że pokazywał żebym podeszła do jego stołu, a więc on jest z slytherinu. Oooo jaki on miły 😍😘😚🤩🥳🤪🤗
Usiadłam na wolnym krześle obok Draco i zaczęłam jeść. Jakiś chłopak pogratulował mi przydziału do Slytherinu. Kątem oka dostrzegłam że Draco patrzy na niego morderczym wzrokiem. Ciekawe czemu, pewnie po prostu się nie lubili. Myślę że jest to bardzo prawdopodbne z osobnikiem o imieniu Draco.
Po kolacji podeszlam do jakiejś dziewczyny w moim wieku i zapytałam.
- Hej, zaprowadzisz mnie do do mojego dormitorium?
Dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko obdarzyła mnie lekceważącym spojrzeniem. Westchnęłam.-Tak, mogę cię zaprowadzić do dormitorium, ale pod jednym warunkiem - powiedział Draco.
- Tak się składa że nie ciebie się pytałam - odpowiedziałam
- Tak się składa że osoba której się pytałaś nie ma ochoty cię tam zaprowadzić, więc albo zrobię to ja, albo będziesz spać tutaj - powiedział naśladując mój głos w prześmiewczy sposób.
- No dobra, pod jakim warunkiem?
- odpowiesz mi na wszystkie moje pytania - powiedział z zadziornym uśmiechem.
- No dobra, zaprowadź mnie.Gdy zaprowadził mnie do dormitorium usiedliśmy na dywanie.
- No, co chcesz wiedzieć? -zapytałam
- Parę rzeczy, np. jak masz na imię? - zapytał się mnie.
- Y/n - powiedziałam
- Nazwisko?
- Nie znam swojego prawdziwego, ale posługuję się nazwiskiem Jackson, po moich adopcyjnych rodzicach.
- A co, twoi prawdziwi rodzice cię nie chcieli?
- Jesteś dziecinny.
Wstałam żeby pójść do łóżka, nie chciałam z nim dłużej rozmawiać.
- Ja przynajmniej jakoś wyglądam - krzyknął, po czym spojrzał na moją sylwetkę od góry w dół, z obrzydzeniem.Pobiegłam do pokoju, rzuciłam się na poduszkę i zaczęłam płakać najciszej jak potrafiłam. Zawsze wszystkim było łatwo wytrącić mnie z równowagi. Nie mogłam wyrzucić jego słów z mojej głowy. Cały czas widziałam jego wyraz twarzy gdy na mnie patrzył. Przestałam kontrolować łzy.
CZYTASZ
Walka o szczęście {Draco Malfoy x y/n}
FanfictionY/n jest zwyczajną szesnastolatką. Lecz, nie miała najlepszego dzieciństwa i los stawiał jej na drodze wiele przeszkód... Zmiana szkoły potrafi zmienić wiele rzeczy... Ale czy może zmienić człowieka??? Pełna emocji opowieść o losach y/n i Draco Ma...