Nieznośna cisza wypełniła głowę.
Ktoś zabrał coś bardzo ważnego
i nie wiem, czy poradzę sobie
z odnalezieniem tego.
Pukam do kolejnych drzwi,
stojąc w deszczu, w zimnie.
Los znowu sobie drwi
z mych nadziei i ze mnie.
Stoję i czekam.
Może otworzysz.
Stoję i słucham,
jaką melodię znów tworzysz?
Oddaj już proszę, co zabrałeś.
Zwróć moje serce i wymarz
nuty, które dla mnie skomponowałeś.
Daj mi pisać własną historię,
o moich marzeniach, upadkach, wzlotach.
Dźwięki chcę układać we własną melodię,
pokochać siebie samą w swoich błędach.
Nie maluj proszę obrazów moimi łzami
i nie graj proszę na moich uczuciach.
Moje krzyki niech nie będą twymi nutami,
a moje cierpienie niech nie niesie cię jak skrzydła.