POV. Katie
Kiedy tylko dowiedziałam się, że Diane ruszyła z odsieczą do S.U.C.M. a później jeszcze do domu profesorka od razu zebrałam się w sobie i ruszyłam jej pomóc. Znając życie wplącze się w kłopoty, a ja będę musiała jej pomóc. Byłam co prawda nadal wściekła, ale to jednak moja przyjaciółka i wspólniczka, nie mogłam jej zostawić. Ruszyłam do kryjówki wilka, ale zauważyłam od razu, że nie ma jej dwóch członków.
- Katie?- zdziwiła się mała tarantula- a co ty tu robisz?
- Ratuje tyłek dla waszego przyjaciela i Diane- odpowiedziałam- będę was potrzebować. Wiem, że doszło do rozłamu. U mnie zresztą też, ale nie możemy pozwolić, żeby zostawić ich na łaskę lub niełaskę tego małego szczurka.
- To ty wiesz?- zdziwił się rekin.
- Nigdy mu nie ufałam- odpowiedziałam szczerze- nie ufam przesadnie dobrym ludziom. Są dla mnie podejrzani i irytujący. To jak? Pomagacie mi czy nie?
Popatrzyli po sobie, tak właściwie innego wyjścia nie było. Ruszyliśmy do mojego domu. Włączyłam ukryte przejście, a po chwili byliśmy już na miejscu.
- Wow!- zawołała Włóczka- skąd to wszystko masz?
- Byłam kiedyś najbardziej znaną włamywaczką zaraz obok Szkarłatnej Łapy- odparłam, uśmiechając się zawadiacko.
- Czarna Cętka?- skinęłam głową na słowa tarantuli- jesteś moją idolką!
Uniosłam kącik ust, a po chwili zaczęłam się przebierać. Wzięłam kilka przyrządów. Weszłam do garażu i po chwili z piaskiem opon wyjechałam. Byliśmy już na miejscu. Cicho przeslizgnęliśmy się przez wentylację. Byliśmy na jej samym końcu, a z zewnątrz wydobywał się głos profesora.
- No proszę mój ulubiony uczeń- przewróciłam oczami- i pani gubernator, a może raczej Szkarłatna Łapa. Cóż za przemyślny sposób trzymać brylant z Umpango na własnym palcu.
- Serio?- zapytał z lekką kpiną wilk. Uniosłam kącik ust ku górze, zareagowałam dokładnie tak samo.
- No co?- zapytała lisica- jestem sentymentalna.
- Zawsze miałaś klasę i polot- przyznał jej ten szczur- a jednak dałaś się złapać w moją pułapkę. Trzeba było słuchać swojej wspólniczki. Jako jedyna nie była na tyle głupia, żeby mi wierzyć, a teraz nie ma jej tu. I nigdy Ci nie pomoże.
Przysięgam, że w tym momencie miałam ochotę go zajebać.
- Skąd wiedziałeś, że tu będziemy?- zapytał go wilk, spojrzałam na moich towarzyszy.
- Powiedzmy, że zadzwonił do mnie stary znajomy- powiedział, a po chwili tuż przy nim pojawił się wąż. Pieprzony zdrajca. Doszło do niezbyt miłej wymiany zdań, na koniec której nasz główny antagonista kazał pozbyć się Diane i wilka. Wtedy wkroczyłam ja. Wyważyłam kratkę z otworu i uderzyłam z pięści w twarz "miśka profesora", który upadł nieprzytomny. Podeszłam do dźwigni i ją zatrzymałam. Tuż obok mnie pojawiła się reszta ekipy. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu. Podniosłam nogę i uderzyłam napastnika w krocze. Obróciłam się o 180° i uderzyłam go butem w twarz, a po chwili uwolniłam się i podcięłam mu nogi.
- Zaczynam Cię coraz bardziej lubić- powiedziała Włóczka.
- Czarna Cętka?- zwrócił się do mnie wilk.
- We własnej osobie- powiedziałam zdejmując maskę. Mina bezcenna.
- A jednak wróciłaś- usłyszałam głos lisicy.
CZYTASZ
Pan Wilk i Spółka: Czarna Tajemnica
FantasyKatie Cheeton to obywatelka, która może poszczycić się nienaganną opinią wśród innych. Nie zawsze tak jednak było. W jej gepardziej naturze nie leży uległość i grzeczność. Znana kiedyś pod pseudonimem Czarna Cętka ma na swoim koncie liczne kradzieże...