Początki

44 1 0
                                    

HAWKINS, INDIANA 1983

Głośny dźwięk budzika wybudził mnie z mojego cudownego prywatnego świata fantazji.
W dodatku mój brat też nie pozwolił mi pospać,
ponieważ musiałam pójść po niego do Wheelerów gdyż się zasiedział i było zbyt późno aby gnojek wrócił sam.
No ale cóż trzeba iść do szkoły.
Wstałam i zaczęłam się ubierać kiedy usłyszałam
głos mamy mówiącej żebym odprowadziła Dustina do szkoły.
Wzięłam plecak i migiem podbiegłam do pokoju młodego powiedzieć mu że się pośpieszył. Odprowadziłam go i udałam się prosto do liceum.
Będąc już w szkole, ruszyłam w stronę swojej szafki aby odłożyć swoje rzeczy, stojąc już przy szafce zauważyłam Nancy i podbiegającą do niej Barbarę, może nie powinnam ale Barb mówiła tak głośno że słyszałam to stojąc około 3 metry od nich

-Dzwonił? -Zapytała Barbara z zaciekawieniem a Nancy
ją tylko uciszyła. Dziewczyna powtórzyła swoje pytanie tym
ciszej.

Jedyne co usłyszałam dalej to Nancy mówiąca że ktoś ją lubi "ale nie w ten sposób", nie mam pojęcia o kogo jej chodziło ale nie interesowało mnie to za bardzo więc postanowiłam olać sprawę, więc zaczęłam odkładać zbędne rzeczy do szafki.
Spojrzałam tak na chwilę w stronę Nancy, która wyjęła jakąś kartkę ze swojej szafki, aż nagle zamarłam, poczułam szybki i mocny dotyk na moich
ramionach. Podskoczyłam lekko i usłyszałam śmiech za sobą, odwróciłam się i ku mojemu zdziwieniu był to Eddie.

-Przestraszyłem cię Neluś? -Powiedział śmiejąc się, a ja tylko zmarszczyłam brwi i zrobiłam wrogą mine bo dobrze wiedział że wkurza mnie jak tak na mnie mówi. Spojrzał na mnie i jego twarz wybuchła śmiechem.

-Skończyłeś? -Zapytałam ze zirytowaniem, a on tylko spojrzał
i gdy się uspokoił to odpowiedział.

-Tak sory, po prostu masz taką śmieszną mine jak się denerwujesz,
że trudno się nie roześmiać. -Parsknęłam tylko i zamknęłam szafkę idąc w strone sali, w której
mamy lekcje.

Eddie ruszył za mną, w strone sali. Nagle zobaczyłam że Nancy nie idzie do sali (a ta laska
to jedna z takich, które są w sali 5 minut przed dzwonkiem), zatrzymałam się i zmieniłam
kierunek aby pójść zobaczyć gdzie idzie.

-Przespałem jakąś lekcje? Bo wydaje mi się że sala chemiczna to w drugą stronę. -Powiedział Eddie, spojrzałam do niego jak na idiotę i ruszyłam za Nancy.

-Zachciało ci się iść do toalety czy co? -Eddie mówiąc to spojrzał na mnie podśmiechując się lekko

-Nie bencwale, przed chwilą widziałam jak Nancy dostała jakiś liścik, a teraz zamiast iść do sali
poszła w strone toalety i to nie byle jakiej bo do męskiej. -Mówiąc to podeszłam do drzwi od męskiego kibla, a Eddie patrzył na mnie zdziwiony.

-Czyli teraz bawisz się w detektywa i śledzisz Wheeler? -Eddie znowu zaczął się ze mnie śmiać.

-Jeśli nie chcesz mi pomóc to chociaż nie przeszkadzaj. -Powiedziałam i pokazałam Eddiemu znak aby był cicho.

Otworzyłam po cichu drzwi, i zajrzaliśmy razem do środka. Gdy tylko zobaczyliśmy to co tam się
działo oboje zdziwieni odeszliśmy na bok i zaniemówiliśmy. W toalecie była Nancy i Steve Harrington
ponadto całowali się bardzo namiętnie. Nie ukrywam było mi przykro bo znam Steve'a i przez długi
czas bardzo mi się podobał tylko że przez mój brak odwagi odpuściłam sprawę. Eddie dobrze o tym
wiedział, w końcu to mój najlepszy przyjaciel, dlatego przyglądał się uważnie czy przypadkiem nie
chciałabym się rozpłakać.

-Chodź już do sali, za chwile dzwonek. -Eddie wziął mnie za rękę żebym się ruszyła bo stałam wryta w ziemie jak jakiś słup napięciowy.

Przez cały dzień nie mogłam się skupić na lekcjach, ciągle myślałam o tym co razem z Eddim zobaczyliśmy, było mi naprawdę przykro ale próbowałam nie dać tego po sobie poznać, ale i tak wiedziałam, że jak dobrą aktorką bym była Munson i tak by zauważył że coś nie gra i tak było, więc zaproponował mi żebym przyszła do niego zagrać w dnd ale wiedziałam jak by to się skończyło a nie miałam ochoty aby się zjarać po całości.
Po szkole ruszyłam od razu do domu ale, nagle usłyszałam swoje imię.
Odwróciłam się, to Harrington wyglądał na bardzo szczęśliwego, podeszłam aby nie wyjść na małpę.

-Hej Nela, byłaś dziś w szkole? -Zapytał zdziwiony, trudno mu się dziwić skoro unikałam go przez cały dzień a tak to chociaż witałam się na korytarzu.

-Cześć Harrington, tak byłam dzisiaj w szkole. Rzadko opuszczam lekcje. -Wyglądał jakby nie zrozumiał ani słowa z tego co przed chwilą mu powiedziałam.

-Coś się stało? Wyglądasz na zdenerwowaną w dodatku nigdy nie mówisz do mnie po nazwisku. -Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć.

-Jakoś tak wyszło, sory ale musze lecieć. Narazie Steve. -To go już chyba totalnie zbiło z tropu. Ruszyłam od razu gdy to powiedziałam, a jego twarz wyglądała na zmieszaną.

-Ta, cześć Nela. -Nawet się nie odwróciłam

Wróciłam do domu i rzuciłam się na łóżko, chciało mi się płakać ale postanowiłam być silna, puściłam muzykę i chwilę przysnęłam.
Obudziła mnie mama, kazała mi znów iść po Dustina do Wheelerów, było już chłodno więc ubrałam się cieplej i ruszyłam w drogę.
Będąc już pod ich domem zauważyłam jak Harrington wspina się do jej pokoju, zignorowałam ten fakt.
No na początku go zignorowałam, ale po dłuższym czekaniu na mojego brata stwierdziłam że zajrzę przez okno.
Weszłam na daszek przed jej oknem i lekko się schowałam aby nikt mnie nie zauważył, oglądałam ich przez chwile, siedzieli na łóżku Nancy a Steve czytał jakieś karteczki, ale nagle coś się zmieniło, znów zaczęli się całować, Steve nawet położył ją i próbował rozebrać ale chyba jej się to nie spodobało. Zaczęli mówić głośniej ale jedyne co usłyszałam to ją mówiącą że Steve to idiota a on odpowiedział jej z maślanymi oczami, że jest piękna.
Bardzo, chciałabym być na jej miejscu ale no cóż wydają się być bardzo szczęśliwi, nie mi o tym

-Nela? Czy ty podglądasz siostrę Mike'a? -To Dustin, musiał już wyjść. Kurczę musze stąd szybko zejść, że ten gnojek wyszedł akurat teraz.

-Dustin! Tu jesteś, szukałam cię. -Dobra chyba wybrnęłam.

-Udam że tego nie słyszałem. -Dustin jest zbyt mądry. Fuck, zmienię temat.

-Dobra chodź do domu i nie marudź. -Ruszyłam do domu, Dustin poszedł od razu za mną.

Gdy wróciliśmy do domu, wzięłam prysznic, rzuciłam się na łóżko i poszłam spać.

SenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz