~2~

426 16 5
                                    

W nocy znowu męczyły mnie koszmary. Nienawidziłam tego, czułam się z tym tak źle.

Wybrałam dziś dla siebie biały top i czerwona spódniczkę. Bardzo bałam się pokazać w szkole, bo przecież Ethan mnie tak upokorzył.
Nerwowo wyszłam z domu i poszłam do szkoły wiedząc ze zostało mi tylko 10 min by się nie spóźnić.

-Hej Arii- powiedziałam do mojej przyjaciółki

-Hej kochana, jak tam po wczoraj. Z kim wróciłaś? nie mogłam cię znaleść- powiedziała uśmiechnięta dziewczyna.

- Oh poprostu mi się nudziło a nie mogłam cię znaleść wiec postanowiłam zadzwonić po taxi, a ty do której się bawiłaś- spytałam brunetkę.

-Nie wiem może 1 albo 2 nie pamietam. Tyle dobrze ze miałyśmy dziś na 10- powiedziała po czym udaliśmy się do sali w której zaraz miałyśmy mieć geografie.

Dziś nie było pani od matematyki wiec miałam okienko, co prawda mogłam się zwinąć z lekcji już do końca ale zależało mi by napisać sprawdzałam z fizyki, który miał być na ostatniej lekcji. Nie za bardzo wiedziałam co z sobą zrobić ponieważ koja przyjaciółka zdecydowała się urwać z wszystkich lekcji wiec poszłam na sale gimnastyczna. W tym czasie miała wf chyba klasa maturalna co mnie jednym słowem bardzo uszczęśliwiło, ponieważ mogłam oglądać hot maturzystów. UWIELBIAM TO.
Wśród chłopaków zauważyłam tego którego spotkałam wczoraj na imprezie, tego co pobił Ethana. Po krótkiej chwili nasze spojrzenia się złączyły na co ten jedynie się uśmiechnął i pomachał. Kolejny chłopak który myśli ze każda dziewczyna poleci mu na piękny uśmiech a potem wskoczy mu do łóżka- pomyślałam. Jeśli myśli ze polecę na jego uśmiech i obłędne oczy to grubo się myli.

Gdy już chciałam iść usłyszałam za sobą ten cholernie przyjemny dla uszu głos.
-Hej, Madison prawda?- powiedział chłopak w moja stronę.

-Tak, nie sądziłam ze będziesz mnie pamiętał- odpowiedziałam szczerze się uśmiechając.

-Oczywiście ze cię pamietam - powiedział - a i może chciałabyś mi dać swój numer?- po chwili dodał- no wiesz odwdzięczysz mi się - prychnelam na jego słowa a ten puścił mi oczko.

- No tak jasne - podał mi swój telefon a ja wpisałam mu numer - jeśli coś to pisz - powiedziałam mając nadzieje ze tego nie zrobi, przykro mi ale nie dam się wykorzystać po raz kolejny. Cieszę się tylko ze mój związek z Ethanem nie był długi bo nie wiem jak bym przeżyła zdradę.

Wychodząc ze szkoły byłam bardzo zadowolona, miedzy innymi dlatego ze sprawdzian poszedł mi zajebiscie i nikt nie mówił nic o wczorajszej sytuacji, co prawda padło na mnie kilka nie przyjemnych spojrzeń ale tym nie zamierzam się przejmować. Teraz tylko nie mogę doczekać się wieczoru, ponieważ Arii wpada na nockę.

- Cześć ciociu, wróciłam- powiedziałam wchodząc do domu.

- Hej skarbie, chodź na chwile - zawolala mnie ciocia do salonu.

- Hej, tak w ogóle to Arii przychodzi dziś na noc, nie macie nic przeciwko prawda?- przywitałam się tez z wujkiem, a następnie zadałam pytanie.

- Jasne ze nie, Madison Alia ma jutro konkurs i będziesz miała wolny dom na trzy dni - zapomniałam o tym .

- A gdzie ten konkurs jest tym razem? - spytałam zaciekawiona.

- W Hiszpanii- odpowiedział wujek , zawsze byłam bardzo dumna z mojej siostrzyczki ze mimio tak młodego wieku ma już takie sukcesy w pływaniu.

- Okej, to zawolajcie mnie jak będziecie wyjeżdżać - powiedziałam krótko po czym poszłam do swojego pokoju.

Była godzina 20 a za chwile miała przyjść Aria. Moja ciocia z wujkiem pojechali już dobre 2 godziny temu. Z myśli wyrwał mnie dzwonek do drzwi.

-He- nie zdążyłam dokończyć bo przyjaciółka mi przerwała.

-siemmaa maleńka- powiedział Ari a ja po tym gdy zdecydowała się mnie przytulić poczułam alkohol. Ta noc będzie ciekawa.

Poszłyśmy do kuchni i zrobiłyśmy sobie gofry. Kocham je, jestem od nich uzależniona i tym zarażam. Zarażam ludzi moim uwielbieniem do gofrów. Aria na swoim gofrze ułożyła uśmiechnięta minkę z borówek. Kocham ta dziewczynę. Aria jako jedyna wie o mnie wszystko, jest jedyną osobą która mnie nigdy nie zawiodła.

Podczas gdy się myłam moja przyjaciółka myła zeby, jesteśmy już tak do siebie przyzwyczajone, ze to dla nas norma.

Przez cała noc gadalysmy o totalnie wszystkich, śmiało mogę stwierdzić ze obgadałyśmy polowe szkoły. Śmiałyśmy się w najlepsze, dziewczyna po chwili pokazała mi zdjęcie znajomego chłopaka.

-Madi zobacz to ten chłopak, który pobił Ethana - powiedziała dziewczyna pokazując mi zdjęcie na instagramie, które ukazywało chłopaka na jakiejś hali a na rękach miał rękawice bokserskie.

- O tak, poznałam go chciał mój numer telefonu- powiedziałam obojętna.

- Serioo i dopiero teraz mi mówisz? Opowiadaj!- uważam ze mnie ma co opowiadać lecz nalegała a ja nie byłam w stanie jej odmówić. Opowiedziałam jej szybko historie z imprezy i szkoły.

-Dziwna sytuacja- powiedziała a ja posłałam jej pytające spojrzenie- podobno on nie bawi się w dziewczyny a do ciebie po tym co mówisz wydaje mi się ze zarywa - powiedziała zaciekawiona sytuacja.

- No wiesz ja jestem wyjątkowa. Nie tylko komary na mnie lecą tego lata- powiedziałam po czym obydwie wybuchłyśmy śmiechem.

-Tak tak, tak sobie wmawiaj- powiedziała już spokojnie - a tak na serio to nie wydaje mi się podobno nie bawi się w dziewczyny i żadnej nie udało się jeszcze go wyrwac.

- Phhh... to uwierz ze mi by się udało- powiedziałam pewna siebie.

-Wątpię - powiedziała prowokując mnie.

- Okej wiec zobaczymy- powiedziałam chwile się zastanawiając - załóżmy się...

- To mi się podoba, mów dalej- powiedziała przyjaciółka zaciekawiona moimi słowami.

-Po prostu, załóżmy się ze...-chwila zastanowienia- uda mi się rozkochać go w sobie do końca lata...

-Okej! Okej! Zgadzam się! - Powiedziała głośno.

- Która przegra będzie musiał chodzić cały dzień ubrana i pomalowana jak wygrana osoba go wystylizuje!- powiedziałam

- Zgoda- usłyszałam a chwile potem dopiero sobie uświadomiłam co zrobiłam.

Jakaś chwile później zdecydowałyśmy się iść spać. Leżałam pupą obróconą do mojej przyjaciółki po czym poczułam rękę przerzucaną przez mój brzuch. Kocham z nia spać na łyżeczkę .

Auto. Rodzice. Karetka. Smierć.
Obudziłam się z płaczem. Nie mogłam się uspokoić, cała się trzęsłam. Nie potrafiłam przestać, płakałam. Nie miałam pojęcia co robic nagle usłyszałam głos mojej przyjaciółki.

-Madi, Madi spokojnie...jestem tu...nic się nie dzieje- słyszałam przerażony głos mojej Arii.
-Madi...jestem tu- przytuliła mnie a ja zaczęłam się powoli uspakajać.

-Dziękuje- powiedziałam ledwo słyszenie, a potem zasnęłam w jej ramionach.

—————————————————————————

// JUŻ DRUGI ROZDIAL!!  //
<mam dla was małą wiadomość dotycząca wstawiania rozdziałów, z racji ze mamy wakacje postaram się wrzucać conajmniej jeden rozdział na dwa dni. Oczywiście jeśli będę w stanie będą one pojawiały się codziennie, ale no ogólnie jeden na dwa dni napewno się pojawi>

!!POZDRAWIAM LUDZI Z TIKTOKA I DZIĘKI ZE TU PRZYSZLIŚCIE, MAM NADZIEJE ZE WAM SIĘ SPODOBA TYLKO MUSICIE UZBROIĆ SIE W CIERPLIWOŚĆ BY SYTUACJA MOGŁA SIĘ ROZWINĄĆ!!

Dziękuje wam wszystkim za miłe komentarze tu jak i na tiktoku

!!!    PISZCIE JAK PODOBAŁ WAM SIĘ ROZDZIAŁ, CO SĄDZICIE O BOHATERACH I OCZYWIŚCIE JAK WAM MIJAJĄ WAKACJEEE   !!!

lake that saves heartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz