6.

305 22 8
                                    

Chrissy spędziła z Eddiem wspaniałe dwie godziny, które minęły im na rozmowie o gitarach oraz o cheerleaderingu, który uprawiała rudowłosa. Niespodziewanie w połowie rozmowy o szpagatach dziewczyna wzdrygnęła się lekko i przyłożyła dłoń do ust młodocianego, aby przerwać jego wypowiedz.

- moja mama wróciła - powiedziała Szeptem i zaczęła nasłuchiwać czy jej rodziecielka wchodzi po schodach, następnie wskazała Eddiemu okno i powiedziała - Jeżeli coś by się stało to wyskakujesz przez okno i nie masz wymówek.

Eddie kiwnął głową. Chwilę później do ich słuchu doszły kroki matki Chrissy wchodzącej na górę.

Chrissy zaczęła panikować i pchać mężczyznę w stronę okna, jednak ten nie dał się tam zaciągnąć i prędko wślizgnął się pod dwuosobowe łóżko. Zanim Chrissy zdążyła cokolwiek zrobić, drzwi się otworzyły.

Chrissy kompletnie spanikowana zdążyła siąść tylko na łóżku zanim drzwi otworzyły się na oścież, a przez nie do środka chaotycznie wpadła jej rodzicielka.

- Chrissy! Gdzie ty byłaś, dziecko! - krzyknęła i podbiegła do córki. Rudowłosa myślała, że matka ja przytuli, a ona zrobiła coś innego, uderzyła ją. Mocno,w głowę.

- Byłam u koleżanki, przepraszam, że cię nie poinformowałam, zasnęłam - wytłumaczyła się dziewczyna, nie pisnęła, nie krzyknęła, była już przyzwyczajona.

- Poza tym przytyłaś, patrz jak ty dziecko wyglądasz, jak pokraka życiowa - powiedziala i na koniec prychnęła, następnie klepnęła ja jeszcze po udzie i wyszła, zostawiając córkę siedzącą na łóżku.

Eddie wyczołgał się spod łóżka, gdy tylko drzwi się domknęły.

Wstał i klęknął przed dziewczyną. Złapał ją za dłonie.

- Chrissy. Jesteś cudowna - oznajmił. - Twoja matka jest zdecydowanie zbyt krytyczna. Masz problemy z jedzeniem? I mimo to zjadłaś dzisiaj ze mną?

Pokiwał głową z niedowierzaniem.

- Zjadłam, ale przeciez mało, żeby nie przytyć - powiedziała załamującym się głosem. - nie jestem idelana - wyszeptała i zaczęła przybliżać się do chłopaka. Czuła jego ciepły oddech na swojej twarzy i to jak jego ciemne włosy za znają stykać się z jej. Było przyjemnie, a ona potrzebowała teraz ukojenia swoich emocji. Nawet nie wiedziała kiedy znów jej wargi styknęły się z ustami Eddiego.

Teraz kierowały nią uczucia, nie narkotyki.

Eddie odsunął się od jej ust.

- Tym razem jesteś tego pewna? - zapytał.

Dziewczyna kiwnęła głową.

Jak gdyby byli połączeni telepatycznie, w tym samym momencie tak gwałtownie na siebie skoczyli, że łóżko aż zaskrzypiało. Ledwo oddychając przez natłok emocji i usta drugiej osoby, nie odrywając się od siebie podeszli do drzwi i Chrissy wyginając rękę w tył przekręciła zamek w bok, tak, by nikt nie mógł wejść.

Jakimś cudem skończyli w bieliźnie na łóżku dziewczyny. Eddie leżał na udach Chrissy a ta bawiła się jego kręconymi włosami.

- Nie musisz być idealna według szablonów innych, wiesz? Pierdol Harrego, swoją matkę i całą resztę. Bądź, kim chcesz, Chrissy.

- Myślę, że gdybym cie nie poznała to zataczałabym się w tym kole do końca życia - powiedziała Chrissy i pocałowała go delikatnie w policzek. - Dziękuję - szepnęła i przytuliła się mocno do sylwetki chłopaka.

❝jednorazowa przygoda❞ eddie x chrissy ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz