Ale z Draco czułam się inaczej, jakbym z nim mogła zacząć od nowa. Byliśmy parą od dwóch lat i tak naprawdę jedyne co robiliśmy to chodziliśmy na długie spacery, niezależnie od pory roku.
- Wiesz...- nagle blondyn wyrwał mnie z zamyślenia. - Cieszę się, że Cię mam. - uśmiechnął się w moją stronę.
- Ja też, Draco - odparłam, spoglądając na niego. Chłopak się do mnie zbliżył, złapał mój podbródek i złączył nasze usta.
Z Nim czułam się inaczej.
Nagle wstałam i wystawiłam do niego rękę, a on ją chwycił, tym samym także wstając.
Z sierocińca na, którym się znajdowaliśmy był mały wymyk dzięki, któremu można było wyjść na błonie. Pobiegliśmy w stronę zakazanego lasu. Stanęliśmy przed nim.- Chcesz tam wejść? - spytał Draco, spoglądając na mnie.
- Tak. - odrzekłam krótko.
Weszliśmy tam bez żadnego zawahania. Nie było tam jak wszyscy mi opowiadali, nie było tak przerażająco. Było tam pięknie, szczególnie w tej porze roku.
Przechadzaliśmy się po nim podziwiając wszystkie piękne cuda natury.
W tej chwili spojrzałam w górę i przez korony drzew dostrzegłam, już ciemne niebo.
- Może już wracajmy? - zaproponowałam, nadal patrząc w górę.
- Dobra, wracajmy. - powiedział chłopak, rozglądając się i popatrzył się na mnie.
Gdy byliśmy w zamku postanowiliśmy, że pójdziemy do biblioteki. Draco poszedł szukać czegoś do poczytania, a ja książki w, której było coś o zakazanym lesie.
Dość długo szukałam książki, ale nie mogłam jej znaleść. Postanowiłam dać sobie spokój. Po chwili odwróciłam się i spojrzałam na okna. Spływały po nim leniwie krople deszczu, a za nimi rozciągało się szare niebo.
Poszłam poszukać Draco. Szukałam go między regałami. Nagle jak doszłam do działu książek z eliksirami zobaczyłam blondyna obejmującego Pansy. Wbijał w nią swoje usta.
- Wiesz co Draco? Nie - wysapałam, po czym odeszłam ze łzami w oczach. Draco szybko za mną pobiegł.
- Czekaj. - zatrzymał mnie, łapiąc mnie za ramie.
- Znowu...? - zapytałam, prawie niesłyszalnie.
- Ale to było tylko z dwa czy trzy razy.
- Co? było kilka razy? To było tylko na niby... - powiedziałam cicho, po czym zaczęłam spuszczać po woli wzrok. - Tak naprawdę nie było... - wyszeptałam ze łzami w oczach.
- Posłuchaj. - powiedział Draco, łapiąc mnie za podbródek.
- Ile to już trwa? - spytałam, zdejmując jego rękę z mojego podbródka. - Ile? - powtórzyłam
- Pare tygodni temu. - wydusił, odwracając wzrok.
- Znowu... Dlaczego...? Dlaczego po prostu ktoś kurwa nie może mnie pokochać? Wiesz co, pieprzyć to, pieprz się. - warknęłam, ocierając łzy i odchodząc już nigdy nie wierząc w miłość.
Za dużo razy mnie zraniła. - Od Zawsze Na Zawsze. - gówno prawda.
CZYTASZ
Tak naprawdę tego nie było
Romance„ - Tego tak naprawdę nie było... - wyszeptałam ze łzami w oczach(...)"