Per. Felix
Od około dwóch tygodni Hyunjin nie daje znaku życia. Trochę mnie to niepokoi, i powoduje że nie mogę się skupić na żadnej czynności...
-------------------------------------------
-------------------------------------------
Była godzina 10:46. Chłopak o blond włosach właśnie popijał kiepsko zrobione naleśniki, ale dało się je zjeść. Gdy miał już wychodzić z kuchni usłyszał dźwięk domofonu więc szybko poszedł w tamtym kierunku, gdy otworzył drzwi jego oczom ukazał się znajomy widok.
- Hyunjin!! - Prawie wykrzyczałem jego imię i po chwili zastanowienia wtuliłem się w niego
- Zareagowałeś tak, jakbyśmy się nie widzieli 2lata, a nie 2 tygodnie - Brunet zaczął się śmiać
- Ale zazwyczaj chociaż pisaliśmy, a tym razem nie dawałeś znaku życia - Odkleiłem się od przyjaciela i udawałem obrażonego
- Ej no, przepraszam Lixie. W każdym razie dziś chciałbym cię zabrać w specjalne miejsce które myślę że może ci się bardzo spodobać - Odparł z zadziornym uśmieszkiem jakby chciał mnie zaprowadzić rekinom na pożarcie na co ja zareagowałem lekkim strachem połączonym z ciekawością - Spokojnie, nie zamierzam cię zabić - Odparł rozbawiony
- W takim razie wejdź, muszę się jeszcze przebrać bo wstałem jakąś godzinę temu - Na te słowa Hyunjin wszedł do mojego, muszę przyznać skromnego domu i zdjął kurtkę. Ja zmierzyłem w stronę łazienki by się przebrać. Założyłem czarny garnitur, w końcu trzeba się ładnie ubrać bo nie wiem co Hyunjinowi chodzi po głowie [ Ajj bój się - Autorka ] I na to w tym samym kolorze długi płaszcz ponieważ nie było za ciepło
-------------------------------------------
-------------------------------------------
Oglądnąłem się ostatni raz w lustrze i uradowany zmierzyłem ku przedpokoju gdzie był mój przyjaciel
- Już jestem gotowy - Odparłem i popatrzyłem się na Hyunjina który wyglądał jakby zobaczył ducha, po chwili ciszy pomachałem mu przed twarzą - Haloo, ziemia do Hyunjina!
- Ah tak, przepraszam przepraszam - Odpowiedział speszony na co ja się zaśmiałem - chodźmy więc ale wpierw - Brunet zawiązał mi na oczy opaskę
- Jak ja mam niby tam trafić nie uderzając przy okazji o jakiś słup?
- Nie martw się, będę cię prowadzić. No chyba że mnie wkurzysz to cię zostawię na pastwę losu - Nawet mając przekąskę na oczach mogłem zobaczyć jego minę - No dobra - odpowiedziałem, coś czuję że ten wypad będzie niezapomniany
◖◗ ◖◗ ◖◗ ◖◗ ◖◗ ◖◗
Po około 30 dłużących się bynajmniej dla mnie minutach, w końcu poczułem że Hyunjin zdejmuje opaskę z moich oczu i przede mną widnieje... Wesołe miasteczko!!
-------------------------------------------
-
------------------------------------------
Muszę przyznać że ucieszył mnie ten widok. Gdy byłem mały moja mama ciągle zabierała mnie do Wesołego miasteczka, ale odkąd zmarła praktycznie w ogóle nie chodzę w takie miejsca
- Podoba ci się? - Odparł Hyunjin lekko zawstydzony
- Oczywiście!! Pięknie tu
I tak spędziłem z Hyunjinem Całe popołudnie, byliśmy już praktycznie na wszystkich atrakcjach, oprócz jednej, a mianowicie wielkiego młynu [ Nie mam pojęcia czy to tak się nazywa - Autorka ] bardzo się go bałem, ponieważ mam całkiem spory lęk wysokości, ale Hyunjin bardzo napierał no i... Powiedział że jak pójdę na ta atrakcję to wygra dla mnie misia w automacie więc ostatecznie mnie przekupił.
Gdy byliśmy już na samej górze nie mogłem opisać tego jak się bałem,po prostu nienawidzę takich wysokości.
- Coś się stało? - Odparł zmartwiony Hyunjin
- Um... Bo ja tak jakby... - zawstydzony zmusiłem się do wypowiedzenia tego zdania - mam lęk wysokości... - Ku mojemu zdziwieniu, Hyunjin mnie nie wyśmiał a po chwili mogłem zobaczyć i poczuć jak przyjaciel mnie przytula, i momentalnie przestałem się bać. Myślę że zaczynam czuć do niego coś więcej niż tylko samą przyjaźń...
♡♡♡♡♡
Po ostatniej atrakcji Hyunjin wygrał dla mnie obiecanego misia i odprowadził mnie do domu, to był najlepszy dzień w moim życiu.
Myślę że cię lubię, Hyunjin- Wyszeptałem i zasnąłem jak małe dziecko.
-------------------------------------------
𝔻ℤ𝕀𝔼𝕂𝕌𝕁𝔼 ℤ𝔸 ℙℝℤ𝔼ℂℤ𝕐𝕋𝔸ℕ𝕀𝔼 ♡
CZYTASZ
➹ Urok twojego głosu | Hyunlix ➹
Romance➹ "Gdy zacząłem na ciebie patrzeć w inny sposób zrozumiałem, że żadna gwiazda nie błyszczy tak pięknie jak ty'