6

102 2 0
                                    

Minęło 3 miesiące od zaręczyn, dziś wieczorem miała przyjechać Zosia, Maja bardzo się bała że znów zacznie ja wyzywać od laluń. Najgorsze jest to że będą musieli jej powiedzieć o zaręczynach i o dziecku. Dziś rano Maja budzi się pierwsza, nie może spać z myślą że znów będzie musiała się dziś spotkać z Zosia a tym bardziej przekazać jej nowe wiadomości . Postanowiła że zrobi śniadanie swojemu narzeczonemu. Nagle Olgierd postanowił wstać by to zrobić, jego partnerki już nie było obok więc pomyślał że ma mdłości i jest w łazience, lecz się mylił, gdy zszedł cicho na dół zauważył że w kuchni stoi Maja. Podszedł do niej od tyłu i objął w talii.

O: Dzień dobry, już wstałaś?
M: Dzień dobry panie aspirancie, tak już wstałam. *Roześmiał się*
O: Lubię jak tak do mnie mówisz.
M: Nie wiem czy pamiętasz ale dziś jadę do lekarza na USG! Dowiemy się czy będzie dziewczynka czy chłopiec!
O: Ważne żeby było zdrowe.
M: Oczywiście, *pocałowała go w czoło*
M: O matko zaraz się spóźnimy do pracy!

Szybko wsiedli w auto i pojechali do pracy. Maja odrazu po dojechaniu poszła do kruczi.

M: *puka*
Mo: Proszę wejść.
M: Dzień dobry szefowo przychodzę z pytaniem czy mogę dziś wyjść o 13:30? Bo na 14 mam wizytę u lekarza.
Mo: Jasne rozumiem a teraz zmykaj do pracy.
M: Dowidzenia

Maja cały dzień wypełniała papiery a Olgierd rozwiązywał sprawę. Jest godzina 13:25 i Maja zbiera się do wyjścia z komendy. Zamawia taksówkę i jedzie do szpitala gdzie czeka na nią lekarz. Odrazu wchodzi do sali w której lekarz wykonuje USG. Po USG Maja odbiera wyniki i jedzie do domu. Nie może się doczekać kiedy powie Olgierdowi czy pod sercem nosi córkę czy syna, ale jednocześnie jest przerażona ponieważ za parę godzin przyjedzie Zosia. Maja postanowiła się położyć. Gdy się obudziła była godzina 17:30, a o 18 Olgierd kończy pracę a obiad jeszcze nie zrobiony. Maja wstała z łóżka nieco zaspana i poszła robić obiad. Gdy już kończyła do domu wszedł Olgierd.

O: Hej misiu! Jak się masz?
M: Cześć kochanie! Super! mam wyniki!
O: I co?! Chłopczyk czy Dziewczynka?!
M: Chłopczyk!
O: *pocałował ją a następnie zniżył się do brzuszka Maji i go pocałował*
M: o której ma być Zośka?
O: Za 5 minut.
M: Olguś my musimy jej powiedzieć o tym że będzie miała rodzeństwo i że jesteśmy narzeczeństwem.
O: Powiemy jej, spokojnie.
M: Oluś ja się boje że ona znowu zacznie mnie wyzywać od laluń.
O: Spokojnie nie denerwuj się.

W tym momencie do domu weszła Zosia.

Z: Cześć tato! Jestem!
O: Cześć córa!
Z: O ty dalej tu jesteś...
M: No jak widzisz..
O: Zosiu słuchaj musimy ci coś powiedzieć, usiądź.
Z: Rozstajesz się z nią?! *Usiadła*
M: *zaczynają spływać jej łzy po policzkach*
O: Zośka! Oczywiście że nie. Maju podejdź tu.
M: *podchodzi*
Z: Zaraz... CZY ONA JEST W CIĄŻY?!
O: Tak! Cieszysz się?
Z: TY MASZ DZIECKO Z TĄ LAFIRYNDĄ?!
M: *Maja zaczyna płakać i podeszła do okna*
O: Zośka! Oprócz tego że Maja jest w ciąży to jeszcze się oświadczyłem.
Z: CO?! Nie, to jest żart prawda?! Ty i ta Lafirynda?!
M: *oparła się o parapet* Ała....
O: Maja co jest?! Zośka dzwoń po karetkę!
Z: przecież ona udaję!
O: Daj mi ten telefon do cholery!
M: *Ślizgała się coraz niżej plecami po śliskiej ścianie aż wkońcu dotknęła podłogi* Ałaa..! *Zaczęła się zwijać z bólu*
O: *zadzwonił po karetkę*
M:Ała! Boli.... *Zaczyna tracić przytomność *
O: Maja! Maja! Nie zasypiaj proszę!!
Z: Przepraszam nie chciałam...
O: Cholera gdzie ta karetka! Maja! Maju! Wstań proszę cię!!

Prov Olgierd
Mam nadzieję że Mai i dziecku nic nie będzie...

Chwilę później przyjechała karetka i zabrała Maję do szpitala, Olgierd pojechał zaraz za nimi. Po 30 minutowych badaniach został zaproszony do lekarza prowadzącego.

Czy Maja i Olgierd to tylko koledzy z pracy?// W Trakcie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz